Informacje

667 26 3
                                    

Seth nie był by sobą, gdyby nie poszedł sprawdzić co jest za tymi tajemniczymi drzwiami. W nocy wymknął się po cichu z pokoju i zaczął iść tym samym korytarzem co wtedy. Na jego szczęście nikogo tam nie było. Niestety przed drzwiami stała kukła Mendigo, która uniemożliwiała wejście do komnaty. Seth musiał wymyślić plan który pomógł by dostanie się do pokoju. Jak na zawołanie przyszedł jakiś mężczyza.
-Mendigo, Ronodin kazał ci przyjść natychmiast do swojego gabinetu - powiedział nisko, nieznajomy.
Kukła tylko skinęła głową i ruszyła korytarzem do pokoju. Natomiast mężczyzna ustał przed drzwiami. Tym razem będzie łatwiej wejść do pokoju. Seth postanowił że wykona jakiś chałas, a gdy mężczyzna pójdzie to sprawdzić on wślizgnie do pokoju, jak najciszej potrafi. Zauważył wazon i zrzucił go. Natychmiast przebiegł na drugą stronę korytarza. Mężczyzna poszedł w stronę zbitego wazon, a Seth jak najciszej i najszybciej dostał się niepostrzeżenie do pokoju. Znalazł się w niewielkim pokoju z jednym łóżkiem, komodą oraz ze stolikiem. Przy nim stały cztery krzesła. Na łóżku leżał tyłem do niego jakiś chłopak. Seth domyślił się że śpi i postanowił go obudzić. Zaczął go szturchać. Po kilku minutach chłopak otworzył oczy i natychmiast wstał z łóżka, Seth odsunął się od niego.
-Seth to naprawdę ty?! - krzyknął chłopak.
-Yyy chyba tak? - powiedział niepewnie. - A ty kim jesteś?
-Nie poznajesz mnie? - spytał zawiedziony chłopak. - To ja Paprot...
Seth kojarzy te imię i tego Paprota. Nie do końca wiedział skąd, ale je kojarzył.
-Kojarzę cię ale nie wiem do końca kim jesteś.
-Musiałeś stracić pamięć... - zamyślił się Paprot. - Co powiedział Ci Ronodin?
-Że jest moim bratem i że jesteśmy w najtaniejszym rezerwacie na świecie - powiedział pewnie Seth.
-Nie karze ci w to nie wierzyć, lecz to jest nie prawda. Wiem że mi nie ufasz, ale proszę cię o tylko jedno - spojrzał na niego, a Seth kiwnął głową. - Nie mów Ronodinowi że że mną rozmawiałeś...

***

Kendra Raxtus i Isadora wracali do twierdzy główną droga, że względu na to że była najbezpiecznijsza.
-Nie możesz nam teraz powiedzieć - poprosiła ponownie Isadora.
-Tu każdy może nas usłyszeć. Nie chcę ryzykować że ktoś się o tym dowie - powiedział cicho Kendra.
-No dobra - powiedziała zrezyknowana Kobieta.
Już byli niedaleko gdy jakiś zielony smok unosił się nad nimi.
-Czego chcesz? - spytał Raxtus.
-Może trochę grzeczniej - zasy zasyczała smoczyca. - Jestem Chela. Celebrant chciałby  z tobą porozmawiać, przy żerdzi (nie wiem jak to się pisze, jeżeli ktoś wie to może napisać w komentarzu xd ~Autorka). Oczywiście za twoją zgodą Kendro Sorenson.
-Nie mam ochoty z nim rozmawiać - westchnąła. - Ale parę spraw jest to wyjaśnienia...
-Nie musisz tego robić - powiedział zmartwiony Raxtus.
-Ale wiem że powinnam...
-Czyli przekazać że się zgadzasz? - spytał zniecierpliwiony smok.
-Tak. Powiedz że się zgadzam.
Smok odleciał, a oni doszli do twierdzy w spokoju. Kendra i Isadora weszły do gabinetu dziadka, gdzie już byli Marat wraz z dziadkami.
-Mów dziecko co ci królowa powiedziała? - zapytała szybko babcia.
-Mówiła mi o legendarnych mieczach, takich jak Vasilis. Powiedziała że jeden z nich to jej pierwszy róg i że znajduje się w smoczym azylu na archipelagu - chciała powiedzieć coś jeszcze, ale Marat jej przerwał.
-Smoczy azyl nazywa się ostry klif i jest jednym z najniebezbieczniejszym azylem na świecie. Byłem tam kiedyś i nie polecam takich podróży, bardzo trudno się tam dostać...
-Musimy, ponieważ jest tam również czarkamień, a Ronodin też chcę zdobyć te rzeczy...



Uff skończyłam 💓wyczekujcie jutro rozdziału bo mam wenę 💛~Gienia 🐻

Smocza Straż // Odzyskać Stracone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz