Seth siedział z Ronodinem w jego gabinecie. Rozmawiali na temat jego nauki opanowania mocy jako zaklinacza cieni.
-Kim są ci ludzie którzy wyprali mi mózg? - spytał prosto z mostu Seth.
-Oni właśnie chcieli cię przenieść na swoją stronę. Ja im na to nie pozwoliłem. Jesteś moim bratem.
-Dzięki bracie - Seth uśmiechnął się do jednorożca.***
Kendra wraz z Knoxem udała się do pokoju dziadków. Weszli, a tam zastali marata i dziadków.
-Czy jest coś wiadomo o Sethcie? - spytała Kendra z nadzieją w głosie.
-Niestety jeszcze nie... - powiedział smutno dziadek.
-Ale mamy dobrą wiadomość - powiedział z uśmiechem na twarzy Marat. - Celebrant narazie zawiesił wojnę z wami. Znaczy z tobą - poprawił się Marat.
-Seth nie jest opiekunem? - spytała zdziwiona dziewczyna.
-Teoretycznie narazie posępny rycerz, odebrał mu stanowisko opiekuna gadziej opoki, że względu na to że Ronodin na pewno będzie chciał przenieść go na swoją stronę. A na to żeby stanowisko opiekuna dostało się w ręce tego jednorożca, nie możemy pozwolić - tu zrobił pauze i westchnął. - Teraz ty jesteś jedynym opiekunem - powiedział smok patrząc na Kendre.***
Seth od kilku godzin siedział nad lampką nocną. Ronodin kazał mu zgasić ją za pomocą siły umysłu. A mu się to ciągle nie udawało. Zaczął myśleć nad historią opowiedzianą przez jednorożca. On naprawdę jest bratem jednorożca. Super!
-Skup się - powiedział Ronodin siedzący przy nim. - Skieruj wszystkie swoje myśli na zgaszonej lampce...
-Próbuje, ale nie działa... - jękną Seth.
-Od razu się nie można wszystkiego nauczyć. Trzeba ćwiczyć. No spróbój jeszcze raz - zachęcił Setha, jednorożec.
Seth ponownie zaczął patrzeć się na lampkę. Wyobrażał sobie ją zgaszonął. To nic nie dawało. Trochę miał już dość ciągłego powtarzania tej samej żmudnej czynności. Wkońcu zebrał się w sobie i wszystkie swoje myśli skierował na wyobrażeniu sobie zgaszonej lampki nocnej. O dziwo po kilku godzinnych staraniach udało mu się.
-Robisz postępy - powiedział z podziwem Ronodin. - Kilka lat nauki i będziesz najlepszym zaklinaczem cieni na świecie...
-Dzięki - odpowiedział krótko Seth.
-Może narazie zróbmy sobie małą przerwę - Seth kiwną głową na potwierdzenie. - Jesteś głodny?***
-Naprawdę?! - powiedziała z niedowierzaniem Kendra.
-Na jakiś czas tak - odpowiedział spokojnie Marat. - Wiem że to duża odpowiedzialnoś jak na szesnastolatke, ale nie mamy wyjśća...
-Jakoś będę musiała sobie poradzić - uśmiechnęła się dziewczynka.
-Nie martw się dziecko ja z dziadkiem ci pomożemy. Nie zostaniesz z tym sama - uspokoiła dziewczynkę Babcia Sorenson.
-Czy mógłbym sprawdzić czy z Tess wszystko w porządku? - spytał Knox, przerywając ciszę.
-Oczywiście - odpowiedział dziadek.
Knox wyszedł z gabinetu, a Marat i dziadkowie wytłumaczyli Kendrze wszystko o czym powinna wiedzieć.
Potem Marat zaprowadził dziewczyne do ogromnej biblioteki i dał jej kilka książek do przeczytania. Stwierdził że w nich może znaleźć odpowiedzi na pytania. Kendra posłusznie wzięła książki i poszła do swojego pokoju. Usiadła nad nimi i zaczęła czytać, ale nie długo bo od razu zasnęła.***
Ronodin i Seth zjedli razem kolacje, a następnie poszli do swoich pokoi. Seth położył się do łóżka i zaczął rozmyślać o tych ludziach którzy niby są źli. Wydają się mu dziwnie znajomi...
Uff napisałam kolejny rozdział💓 ~Gienia 😏
CZYTASZ
Smocza Straż // Odzyskać Stracone
FanfictionCo jeżeli czarkamień można jeszcze odzyskać? Czy Seth odzyska wspomnienia? Czy Ronodin dalej będzie podążać ku złu? Czy Celebrant odzyska swoje stanowisko? I czy uda się uratować Paprota?