Mam teraz czas, by popisać, pełno pomysłów w głowie, zarówno na instagramy, oneshoty i headcanony, ale ani troszkę zapału czy chęci.
Więc jak zwykle kończę z musicalami na yt i ich dziwnymi wersjami (naprawdę polecam Hamiltona w wersji My Little Pony).
Taki mały update, aby nie było, że jestem martwa.
Te upały wysysają z ludzi wolę pisania. Złapię ją znów jak nie będę mieć kompuetera pod ręką i będę żalić się wszystkim, że nie mogę pisać.
Wracam do Helpless lams i zobaczymy co dalej. Mam chyba w teczce jakieś nawet zjadliwe stare fanfiction o wolfstarze. Może je przepiszę ku radości tłumów.
Do następnego.
YOU ARE READING
[KWIAT PAPROCI] szalony shitpost
RandomKsiążka pełna wszystkiego co tylko szalonej autorce przyjdzie w niej zamieścić. Przemyślenia, rozmowy, anegdoty i sama nie wiem co jeszcze. Wejście na własną odpowiedzialność, ale może tutaj być ciekawie. Jedno jest pewne - nie będzie nudno, norm...