Przeznaczenia nie oszukasz

3.3K 42 5
                                    

Mistrzowsko z przyspieszeniem przejechał przez ostry zakręt ruszając na kolejną prostą. Czuł się jak zawodowiec, chodź do takich było mu jeszcze daleko. Kolejny drogi kaprys spełniony przez rodziców. Wykorzystywał ich jak tylko mógł, ponieważ nigdy nie mieli dla niego czasu. Mamusia znana stylistka, która spędzała mnóstwo czasu za granicą. Ojciec biznesmen, którego firma rozrastała się poza obrzeżami kontynentu. A on – jako ich najmłodszy syn korzystał z wszystkich przyjemności, które dawało mu życie. I chociaż był dopiero uczniem ostatniej klasy liceum, to miał już za uszami nie jedno przewinienie. Jazda po pijanemu, przekroczenie szybkość co było jego nagminnym nawykiem, a nawet małe zamieszki z narkotykami. Życie było zbyt krótkie i dla tego nie sądził, aby warto było przejmować się nim. Trzeba czerpać z życia całymi garściami, zwłaszcza gdy ma się do tego tak duże predyspozycje jak on. Nie rozumiał tego gdy ludzie od siebie tak nadmiernie dbają, myśląc, że dzięki temu dłużej pożyją. Taki przykład z jego domu. Ojciec nie pali, pije okazjonalnie i w ogóle jest bardzo pedantyczny. Dba o siebie jak nikt inny. A i tak ma problemy z sercem. Natomiast on pije, pali, czasem zażyje coś mocniejszego, bierze panienki na prawo i lewo, a jednak dalej zadowolony jest ze swojej formy. Próbują go straszyć, że to nadejdzie z wiekiem, jednak on nie patrzył w przyszłość a żył teraźniejszością.

- Czas podkręcić obroty – uśmiechnął się przez kask patrząc na puste ulice. Musiał bardzo dobrze wypróbować nowy model motocyklu. Jak na razie sprawdzał się idealnie. Alkohol buzował w jego żyłach, a szybka jazda wzbudzała w nim jeszcze większą adrenalinę. Postanowił zajechać do swojej „dziewczyny" który związek polegał na czysto-fizycznym bycie. Jednak im to nie przeszkadzało, byli ze sobą, a na boku zabawiali się z innymi. Nie martwił się, żadnymi choróbskami, które mogą być przenoszone drogą płciową. Regularnie robił badania krwi i używał prezerwatywy.

Rozpędzony przemierzał drogi jak szaleniec, łamiąc wszystkie przepisy. I tylko jeden, jedyny błąd sprawił, że pożałował tej prędkości na długo. Sygnalizacja. Czerwone światło. Nie zatrzymał się, bo po co? Pędził dalej, nie zauważając dużego osobowego samochodu za którym siedział zmęczony po ciężkiej pracy kierowca. Zahamował, jednak siła z ją chłopak na motorze pędził była olbrzymia co spowodowało nieszczęście w jego przypadku. Motor przebił przednią szybę, kalecząc kierowcę, który i tak wyszedł z tego cało. Motocyklista przeleciał przez barierki, turlając się w dół, gdzie uderzył głową w wielki kamień. Uraz mózgu....w jego przypadku lepsza byłaby już śmierć.

***

Dzień wcześniej...

- Panie Uchiha proszę mnie słuchać! – krzyknęła po raz kolejny kobieta po czterdziestce w bordowej garsonce. – Ja rozumiem, że ma pan lepsze zajęcia niż słuchanie zrzędliwej babeczki z matematyki, ale jeżeli pan nie zaliczy mi tego przedmiotu to nie dopuszczę do matury. Rozumiemy się?

- Zaliczać to ja mogę panienki,. Naprawdę chce być pani przy tym obecna – zaśmiał się z bandą swoich kolegów. – Ze starszą jeszcze nie próbowałem, ale chyba jest pani doświadczona w te klocki, co? – jego kąśliwa uwaga wywołała zburzenie u nauczycielki, która natychmiast wyrzuciła go z klasy.

- Do dyrektorki Uchiha i nie pokazuje mi się tu już! – krzyknęła czerwona, a brunet o olśniewającym uśmiechu wstał z zajmowanego miejsca, ruszając do drzwi.

- Zapraszam dzisiaj wszystkich na imprezę. Piwo i gorące laseczki – dodał przy drzwiach nie robiąc sobie nic ze wzburzonej kobiety, która aż wrzała z wściekłości.

- Wynocha mi stąd! – krzyknęła, a Uchiha z zwycięskim uśmiechem opuścił sale. Nie zamierzał jednak iść do dyrektorki, która i tak powiedziałaby mu to samo co ostatnio. Tą formułkę znał już na pamięć" Uchiha zacznij się zachowywać, albo wylecisz ze szkoły" A przecież nie wyleci, bo ma ją w garści. To jego ojciec najwięcej przeznacza środków finansowych na tą szkołę. Kiedy on odejdzie i pieniądze się skończą, a dyrektorka jest bardzo chciwa. Dobrze wiedział na co jej tyle pieniędzy. Uzależniona od hazardu, a na to trzeba mieć ciągły napływ gotówki, zwłaszcza, że jest się urodzonym pechowcem.

Jednopartówki Sasu-Saku by JusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz