3. Drugie spotkanie

327 13 4
                                    

Midoriya Izuku

Siedziałam w parku pod kwitnącym drzewem wiśni, cały czas myśląc o tym co się wydarzyło przez ostatnie dwa tygodnie. Tego wszystkiego było nawet sporo, ale w głowie najbardziej siedziała mi jedna postać, a mianowicie chłopak, który ocalił mi życie. Nie ważne o czym myślałam, moje myśli zawsze kończyły się na tajemniczym zielono-włosym.

W pewnym momencie usłyszałam jakieś mamrotanie. Próbowałam dotrzeć skąd się ten głos bierze, ale nie mogłam namierzyć źródła. Postanowiłam, że okrążę roślinę, pod którą aktualnie siedziałam, aby zbadać sprawę dziwnego odgłosu. Okrążyłam je w połowie, gdy moim oczom ukazała się wcześniej wymieniona postać.

-H-hej- zaczęłam (próbowałam) rozmowę
-chłopak spojrzał się na mnie ze zdziwieniem, aby po chwili odpowiedzieć- O-o hej! Ty jesteś tą dziewczyną, którą uratowałem ? - uśmiechnął się szczerze
- T-tak- zaśmiałam się nie pewnie- dziękuje ci za to co zrobiłeś, gdyby nie ty, pewnie bym teraz nie żyła- spuściłam głowę
- Nie musisz mi dziękować, zrobiłem to, co należało - powiedział trochę speszony - I-Izuku M-Midoriya -dodał po chwili
- [TI] [TN] - uśmiechnęłam się

Bakugou Katsuki

Ciepłe słonko, zimna woda i...piasek. Tak wyglądały moje tygodniowe wakacje, a przynajmniej do czasu.

Leżałam na plaży, zachwycając się czystą wodą i napojem w łupinie kokosa, kiedy nagle wylądowała na mnie jakaś osoba. Dopiero po kilku sekundach zdałam sobie sprawę, że jakiś  obcy, najpewniej, facet właśnie na mnie leży. Chciałam się na niego wydrzeć i porządnie mu wpieprzyć, ale gdy zobaczyłam kto postanowił   na mnie odpocząć, zaczęłam przeklinać na Boga, za to, że musiałam znowu spotkać tego kundla.

- Złaź ze mnie!
- TO TY ?! - wrzasnął
- takiej reakcji to się nie spodziewałam - Tak, ja ! A teraz zabierz ze mnie tą tłustą dupę!- warknęłam
- Co ty ku*wa powiedziałaś?!

5 minut później

Szczerze mówiąc, domyślałam się, że umie przywalić, ale nie sądziłam, że aż tak mocno. Po kilku minutach zaciętej walki padłam na piach wyczerpana, ale on ? Cały czas stał. Tylko tym razem miał inny wyraz twarzy.

- Na co się gapisz ?! - spytałam
- A CO CIĘ TO ? - krzyknął
- Po prostu pytam !
- Bakugou Katsuki...
- huh... -w tym momencie mnie zatkało- B-b
- CO MÓWISZ KOBIETO ?!
- B-b-b BAKUŚ ?! HAHAHAHAHAHAHA- śmiałam się jak nigdy
- O CO CI CHODZI KRETYNKO ?!
- O hah nic hahaha [TI] ha [TN] - nie mogłam powstrzymać śmiechu
- Tch
- No to emm... miło cię poznać -
- Nie myśl sobie, że ja mam z tego jaką kolwiek przyjemność - prychnął

Todoroki Shoto

Słońce wychodziło z nad choryzontu, a jego promienie odbijały się w tafli błękitnego jeziora.

Był wczesny ranek, a ja siedziałam na tarasie jedząc pyszne naleśniki i pijąc moją ulubioną herbatę. Lekka mgiełka unosząca się w powietrzu nawilżała moją skórę, a śpiew ptaków umilał mi dzień. Nagle zobaczyłam znajomą postać, a był nią Todoroki-kun.

- Todoroki-kun ! - krzyknęłam
- Hm?... - odwrócił się w moją stronę - [TI]-chan? - powiedział ze zdziwieniem
- Mhm! Co u ciebie ? - dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że drę się jak wariatka, a wszyscy jeszcze śpią - Uhh ...
- Chłopak podszedł do mnie - Właśnie miałem poćwiczyć - odparł
-Aha...
- Coś nie tak ?
- Nic... ja... ja chciałam ci oddać marynarkę - oddałam mu jego własność
- Mm dzięki - powiedział z poker face'em

Różno-oki wziął swoją własność i udał się na trening . Ja natomiast zostałam z naleśnikami i kubkiem po herbacie.

~Preferencje~BNHA~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz