2

154 2 0
                                    


Z błogiego snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Ustawienie na melodię 'Chicken Song' wcale nie było takim dobrym pomysłem jak mi się wcześniej wydawało. Chwyciłam telefon i anulowałam dalszą drzemkę. Nie miałam dziś na to czasu. Zwlekłam się powoli z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, nałożyłam makijaż i rozczesałam włosy. Po czym przeszłam do garderoby, gdzie ubrałam się w czarny t-shirt, czarne jeansy oraz czarne nike. Zazwyczaj ubierałam się tylko w kolorze czerni. Zdecydowanie był to mój ulubiony kolor.

Wychodząc zabrałam ze sobą telefon. Przekraczając próg nagle o coś się potknęłam. No tak. Fifi od razu zaczęła radośnie skakać, ciesząc się na mój widok. Pogłaskałam ją i wzięłam na ręce.

-Też się cieszę, że cię widzę- powiedziałam, po czym odstawiłam ją z powrotem na podłogę i ruszyłam w kierunku schodów. Przez wszystkie stopnie Fifi towarzyszyła mi przy nodze.

Kiedy znalazłam się na holu, dotarł do mnie odgłos rozmów i wspaniały zapach jedzenia. Kate była naprawdę wyśmienitą kucharką. Każdego dnia starała się przyrządzać inne posiłki. Weszłam do kuchni i zobaczyłam moich rodziców. Siedzieli przy wyspie kuchennej.

-Dzień dobry.- przywitałam się ze wszystkimi i zajęłam swoje miejsce. 

-Dzień dobry.- odpowiedzieli niemal równocześnie, a Kate skinęła głową dając tym samym znać, że wróci później, po czym wyszła.

Nałożyłam sobie na talerz dwa gofry z owocami tropikalnymi i nalałam soku pomarańczowego. Zawsze starałam się odżywiać zdrowo. Upiłam łyk napoju i spojrzałam na rodziców.

-Zapewne słyszałaś już o przyjeździe państwa Lynn, prawda?- zaczęła moja matka.

-Tak, Andrew mi powiedział.- odparłam. Po chwili zdając sobie sprawę, że nie sprawdziłam, czy nie mam nowych wiadomości od niego. Odblokowałam telefon i spojrzałam na ekran. Zobaczyłam trzy nieodczytane wiadomości. Kliknęłam w pierwszą z nich. Była od mojej najlepszej przyjaciółki. Kompletnie zapomniałam o tym, że miałam wczoraj do niej napisać.


Od Chloe: Pamiętasz o naszym spotkaniu, prawda?


Zawsze dzień wcześniej wolała się upewnić, czy na pewno się zjawię. Jutro miałyśmy iść odwiedzić jednego z jej dobrych znajomych, który otwierał galerie obrazów. Zaprosiła mnie, bo koniecznie chciała, żebym osobiście mogła zobaczyć jego prace. Odpisałam jej szybko, potwierdzając tym samym, że przyjadę i odczytałam kolejną, tym razem od Kylie.


Od Kylie: Hej, Ave znajdziesz dzisiaj czas, żeby pojechać ze mną na Rodeo Drive?


A więc szykował się jeszcze ciekawszy dzień. Małe zakupy mi nie zaszkodzą.


Do Kylie: Jasne, xx


Ostatni sms był od Andrew, którym życzył mi dobrego dnia. Wiedział jak poprawić mi humor. Odpisałam mu, po czym odłożyłam telefon i zaczęłam wreszcie jeść śniadanie.

-Martin dzwoniłeś do firmy, żeby sprawdzić czy wszystko jest gotowe w sprawie nowego projektu?- spytała po chwili mama, upijając łyk zielonej herbaty.

-Tak, kochanie. Brendon ma mi dziś wysłać na maila końcowe plany. Myślę, że w tym tygodniu będziemy mogli podpisać już umowy z współpartnerami.

-To świetnie.- odparła i zwróciła się tym razem do mnie.- A ty Avery, masz jakieś plany przed dzisiejszym bankietem?

-Tak, jadę z Kylie na zakupy i pewnie wrócimy koło 14.

Hotter than hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz