Tutaj się bardziej skupiałam na historii, a lemon jest leniwy
*Raven*
Geno: Raven! Musisz sobie kogoś znaleźć. To, że dajemy tobie wybór i tak jest dużą łaską
Raven: Ale ja nie chce się żenić z żadną z tych zrozumiałych dzieeczyn, bo ,,Są z wyższej pułki"
Reaper: Ty Geno, byłaś dokładnie taka sama... To może zrobimy to, co zrobili twoi rodzice?
Geno: Myślisz, że to dobry pomysł?
Raven: Ale że co? Co zrobicie?
Geno: Wyślemy cie do jakiegoś domu z miasteczka. Będziesz żyć, jak normalne potwory. Skoro nie chcesz panienek z ,,wyższej półki"- Hm... Iść na przygodę i spotkać miłość swojego życia, czy gnić tu i ożenić się z pustą lalą...
Raven: Idiemy na przygodę!
Geno: Dobrze... Sebastian, szykuj karoce
Sebastian: Yes, my lady- I poszedł.
*Time Skip o 3 dni*
To ten dzień! Będę żyć jak normalni ludzie! Jechaliśmy z mamą do tej rodziny z którą będę mieszkać ten rok. Kiedy dojechaliśmy to do tego domku, zapukałem w drzwi. Otworzyła nam niska dziewczyna z czarnymi wło_ JEZU, JAKIE ONA MA CYCKI U///U!
BluePrint: UM.. D-Dzień dobry..?
Geno: Witam, to jest ten chłopak, co z wami zamieszka- Cycata tylko kiwneła na tak
BluePrint: Z_Zapraszam...- Odsuneła się, abym mógł wejść do domu. Weszłem i... Nawet nie zbyt biednie tu jest- T_Tylko powiadomie mamę, że pan, panie paniczu, przybyłeś- I uciekła do najprawdopodobniej kuchni
Raven: Samo Raven wystarczy!- Krzykłem i usiadłem na kanapie. Mama, dawno pojechała do posiadłości. Do pokoju weszła ta dziewczyna i pewnie jej mama
BlueBerry: Witam się, paniczu Raven. To zaszczyt, że gościny taką osobowość. Ja jestem BlueBerry, a to moja córka, BluePrint- BluePrint chowała się za swoją matką. Pewnie się bała, że jak popełni jakąś gafe, to ją okrzycze- BluePrint pokaże ci, gdzie będziesz spać- I poszła do kuchni zostawiając mnie ze swoją córką. Miałem wziąść bagaże, ale Pritn była pierwsza
BluePrint: J_Ja je wezme!
Raven: Ale...- Zbliżyłem się do niej i chwyciłem ją za podpródek, żeby patrzyła mi w oczodoły- Nie byłbym dżeltemenem, gdybym kazał tak ładnej kobiecie nosić takie ciężary- Zaurmieniła się i schowała twarz w rekach. Czy ja coś źle powiedziałem?
BluePrint: D_Dobrze... P_Proszę za mną!
*Time skip*BluePrint*
Raven miesza z nami już 11 miesięcy... Przyzwyczaiłam siebdi niego, ale niektóre jego czynu dalej mnie stresują... Np. Jak mi prawi komplementy. Ja nie rozumiem, czemu akurat mnie je prawi. Jest w mieście dużo lepszych dziewczyn, a im nic nie mówi... Siedziałam na łóżku i o tym myślałam, dopóki ktoś nie zapukał. Kiedy pozwoliłam na wejście, w dzezwiach stanął Raven, a ręce miał schowane za plecamiRaven: Witam piękną panienkę~♥- Znowu. Spojrzałam w przeciwną stronę, zarumieniona. Nagle pod moim nosem pojawił się bukiet z różami w kolorach ciemnej czerwieni i błękitu. Zarumnieniłam się jeszcze bardziej, bo znam znaczenie kolorów róż (Ciemny czerwonych- Gdzie czytałam, że taka róża nawiązuje do uczucia erotycznego/ samej erotyki
Niebieska- Początek miłości).Raven: Ładne damy, powinny dostawać tak piękne róże~♥- Wzięłam bukiet
BluePrint: D_Dziękuje...- Odłożyłam je na stolik
