wszystko dobrze...

209 7 5
                                    

Obudziłam się w objęciach chriniego. Gdy sobie wszystko przypomniałam przytuliłam sìę jeszcze bardziej. W tedy się obudził i  zaczął się vawić moimi włosami. Ja się uďmiechełam i obruciłam się tak żeby widzieć jego twarz.
- dzień dobry ty moje słonko - powiedział do mnie i pocałował mnie w czubek głowy.
- dzień dobry  - odpowiedziałam.
- wyspałaś się ?- spytał
- przy tobie zawsze- uśmiechnełam się.
- musimy dzisiaj wstawać ?- spytałam
-nie - odpowiedział. I tak o to zasneliśmy  dalej...

* 2 godziny później *
Obudziłam się i spojrzałam na Christophera który jeszcze spał. Powoli zdjełam jego rękę ze mnie i wsałam ale złapał moją dłoń.
- gdzie się wybierasz ?- spytał
- trzeba wstać chrini nawet nie wiemy która godzina - odpowiedziałam.
Wstałam i podeszłam od drugiej strony łużka i wziełam telefon mojego veleza. Na tapecie miał mnie. Uśmiechnełam się zobaczyłam że jest 13.
- VELEZ !!! Wstalljemy jest 13 !!! - krzyczałam a ten się poderwał i podszedł do mnie i spojrzał na telefon zobaczył że to nie są żarty i poleciał do łazienki. Ja poszłam do pokoju lisy gdzie miałam ciuchy. Nikogo nie było w domu. Ubrałam czerwoną sukienkę i  uczesałam włosy i lekko się umalowałam. Poszłam do pokoju Chrisa i razem zeszliśmy na dół. Zjedliśmy coś na szybkiego i poszliśmy do auta. Gdy wsiedliśmy i chris odpalił silnik, popatrzył na mnie i mnie pocałował.
- nawt nie miałem okazji cię dziś pocałować... - powiedział i jechaliśny.

##ERICK##
rano gdy wszyscy wstaliśmy poszliśmy dyskretnie do pokoju chrisa. Gdy weszliśmy cieszyliśmy się jak dzieci. Kate i Chris leżeli w siebie wtuleni.
Wyszliśmy i poszliśmy do salonu i zaczeliśmy się wszyscy cieszyć i skakać. Po chwili podeszłem i pocałowałem Lisę. Zapomniałem się że oni nie wiedzią... Richard patrzył to na mnie to na Lisę.
- My... no zapomnieliśmy wam coś powiedzieć... A mianowicie... ja i Erick jesteśmy razem... - powiedziała lisa po czym się do mnie przytuliła.
Richad , Zabdiel oraz Joel patrzyli na nas jak na świętych. Richad podszedł do nas i Nas przytulił.
-  cieszę się waszym szęściem  ale szkoda że tak późno się dowiaduję... - powiedział i wzzyscy umuwiliśmy się na wieczorne świętowanie mojego i lisy oraz Chrisa i Kat związków....
##CHRIS##
Ja ją po prostu kocham! Kate to największe szczęście jakie miałam i mam.
Właśnie jedziemy do studia bo my zaspaliśmy oze godzinę a właściwie półtorej. Patrzę na nią a ona siedzi i patrzy się przed siebie z uśmiechem.
- Słońce... wiesz że musimy im powiedzieć ?- spytałem mojej ukochanej.
- przecież oni już wiedzą. Rano jak sobie słodko spałeś a ja leżałam oni weszli  ja wtedy udawałam że śpię. Popatrzli i wyszli skacząc jak małpy. Dosłownie kochanie😊 - myślałem że uduszę się ze śmiechu.
- oj to oni nas podglądali? - spytałem się.
- najwidoczniej....- powiedziała i całą drogę do studia śmialiśmy się w niebo głosy.
Gdy wyszliśmy z auta skierowalośmy się do studia gdzie wszyscy siedzieli i się śmiali a gdy weszliśmy zapanowała głucha cisza.
- coś... się... stało.... ?- spytałam kat.
- nie nic się nie stało kochani... a przy okazji chcemy wam pogratulować!! - powiedziała i wykrzyknęła za razem . 
- a bo tak jak nas podglądywaliście nas to wiecie o czymś o czym my nie wiemy? - spytałem.
- no przecież jesteście razem tak!?!- spytali razem joel i erick patrząc na siebie z minami jak by chcieli się zabić. 

+ słów jest 519 jak coś i tak to jest drugi rozdział dziś do następnego ( dzięki że ro czytacie wogule♡ )+

Mi aventura con cnco...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz