Rozdział 5.

25 2 0
                                    

• 𝙹𝚊𝚌𝚔 •
Siedzieliśmy tak może z 10 minut, aż Ness się ode mnie odsunęła. Widać było po jej zapłakanej twarzy, że jest bardzo zmieszana i spięta

- Jejku przepraszam, teraz masz całą koszulkę mokrą przeze mnie
- Nie przepraszaj, nic się nie stało, dobrze, że dałaś upust swoim emocjom - nie chciałem, żeby miała jakieś wyrzuty sumienia

• 𝚅𝚊𝚗𝚎𝚜𝚜𝚊 •
Niestety znów nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam płakać, ale nie spodziewałam się, że Jack usiądzie koło mnie i mnie przytuli. Później gdy zdałam sobie sprawę, że na pewno ma całą koszulkę mokrą i brudną od tuszu do rzęs, odsunęłam się i rzeczywiście miał mokrą, ale nie brudną - ale się cieszę, że mam wodoodporny tusz! Natychmiast go przeprosiłam, ale po jego twarzy można było dostrzec tylko troskę.

- Może opowiesz coś o sobie? - nie wytrzymałam. Musiałam to powiedzieć
- Jasne, a więc tak... może zacznę od tego, że generalnie urodziłem się tutaj w USA, natomiast całe dzieciństwo spędziłem w Anglii, a dokładniej w Londynie. Później, moi rodzice się rozstali i z mamą przeprowadziłem się tutaj. Od tamtego czasu nie widziałem się z tatą, nie odzywa się mimo tego, że próbowałem się z nim skontaktować. Jak już poszedłem do szkoły było spoko, nic się nie działo ciekawego do czasu... W gimnazjum, wpadłem w złe towarzystwo, ale udało mi się z niego wyplątać i jak narazie jest spokój, później w drugiej klasie miałem dziewczynę. Chodziła do innego gimnazjum, które było niedaleko i spotykaliśmy się średnio co dwa tygodnie. Byłem zakochany i wydawało mi się, że ona też, ale pewnego dnia mój znajomy, który chodził z nią do klasy zobaczył, że przyjechał po nią jakiś facet. Jakiś czas ją obserwował i okazało się, że była w dwóch związkach na raz. Od razu gdy się tego dowiedziałem, spotkałem się z nią, żeby wyjaśnić tą sprawę i tak jak się spodziewałem - nie kochała mnie. W czasie gdy była ze mną w " związku " to miała jeszcze drugiego chłopaka. Bardzo mnie zraniła i przez długi czas byłem załamany i nie umiałem się pozbierać. W trzeciej klasie gimnazjum jak mogłaś zauważyć zmieniłem się. Chcąc zapomnieć o Jessice, zacząłem chodzić na imprezy, bawić się dziewczynami i być po prostu zimnym chu*em. Z czasem, pod koniec klasy zrozumiałem, że to nie ma sensu i nie chcę takiego życia, ale nie rzuciłem tych imprez i dziewczyn " na jedną noc " z jednego powodu. Teraz, jestem w liceum i mam tego dość. Skończyłem z zabawami i z tymi dziewczynami raz na zawsze.

- Nie wiedziałam, że byłeś tak zraniony i jeszcze rozstanie rodziców...współczuję Ci
- Było minęło, jeśli chodzi o rodziców to z tatą nie chcę mieć już żadnego kontaktu jeśli on by się obudził, a z mamą raczej się dobrze dogaduję, choć nie zawsze, ale mniejsza z tym.

W tej chwili zadzwonił mój telefon
- Mama: Halo, Vanessa, gdzie ty jesteś? Wiesz, która jest godzina? Masz być za pół godziny w domu, a jak nie to będziesz miała szlaban na miesiąc!
Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć, ale w sumie się nie dziwię - jest godzina 20.30, spędziłam z Jack'iem 4,5 godziny... jak to szybko minęło

- Muszę już iść, mama dzwoniła, że mam być najpóźniej za 30 minut w domu, przepraszam
- Cholera, już jest 20.30? Przepraszam, to moja wina
- Wcale nie Twoja

• 𝙹𝚊𝚌𝚔 •
Gdy Vanessa miała już wyjść wstałem za nią, wyminąłem ją i otworzyłem drzwi. O dziwo było nawet ciepło. Całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się i wymieniliśmy się numerami telefonów, aż w końcu doszliśmy do skrzyżowania, na którym powinienem skręcić do domu, jednak spytałem Ness, czy może ją odprowadzić do domu, bo już jest ciemno, a nie chciałem, żeby coś się jej stało. Dziewczyna zgodziła się i po chwili doszliśmy do jej domu. Na pożegnanie ją przytuliłem i czekałem aż dziewczyna wejdzie do domu i wróciłem do swojego domu.

• 𝚅𝚊𝚗𝚎𝚜𝚜𝚊 •
Weszłam do domu, zdjęłam buty i weszłam do kuchni po wodę, jednak tam też była moja kochana mamusia, która zrobiła mi kazanie, że jeśli wracam do domu później to mam jej chociaż napisać sms-a, oczywiście nie obyło się też pytań co to za chłopak mnie odprowadził i jak się nazywa. Już nie mogłam tego dłużej słuchać, a więc wzięłam wodę z lodówki i jakiś jogurt na kolację i poszłam na górę do swojego pokoju. Gdy szłam do schodach jeszcze słyszałam mame jak próbowała mnie zatrzymać, ale nie zwracałam na to uwagi i jak najszybciej zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko.

Nie rozumiałam jej. Nigdy nie robiła mi takich scen, a to nie pierwszy raz gdy wracam do domu gdy jest już ciemno, a poza tym godzina 20.30 to chyba nie jest środek nocy... dobrze,że przynajmniej tata jest w pracy to nie muszę jeszcze jego wysłuchiwać...

Zjadłam jogurt i poszłam wziąć prysznic, a gdy wrociłam usiadłam wygodnie na łóżku, wzięłam telefon i zobaczyłam, że mam 3 wiadomości. Jedna od Veroniki, druga od Sophie, a trzecia od Jack'a.

Roni🔥: No hejjj, jak tam? Jutro musisz wszystko nam opowiedzieć!
Ja: Super, ale już coś zdążyło mi zepsuć humor
Roni🔥: Mama?
Ja: Taa
Roni🔥: Nie przejmuj się, dobra, nie zawracam Ci juz głowy, papa❤
Ja: Do jutraa🤪

Sophie🔥: Siemkaa, jak taaam?😏
Ja: Super było, nie znałam takiego Jack'a, ale już mamusia zepsuła mi humor...
Sophie🔥: Ughh, współczuję, a co do Jack'a to już nie mogę doczekać się jutra, żebyś nam opowiedziała! To dobranoc Ness❤
Ja: Dobranoc Sophie❤

Jack: Wszystko w porządku?
Ja: W miarę, mama trochę pogadała jak to zawsze
Jack: Standard, nie zawracam Ci już głowy, dobranoc😘
Ja: Dobranoc 😊

Jest co prawda 23.00 i jest dziś piątek, ale stwierdziłam, że pójdę już spać. Tak jak planowałam, nie wiedziałam kiedy, odpłynęłam do krainy Morfeusza

-------------
Tak wiem, trochę nudny, ale powoli się rozkręci, obiecuję!❣
𝐌𝐢ł𝐞𝐠𝐨 𝐝𝐧𝐢𝐚/𝐃𝐨𝐛𝐫𝐚𝐧𝐨𝐜!

𝙼𝚒𝚊 💍

Blisko, ale jednak dalekoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz