Perspektywa Czkawki
- Słuchaj Czkawka, jeśli chcemy tu przeżyć musimy się trzymać innych zasad niż na ziemi. - zaczęła Astrid po czym wyliczała po kolei zasady - Po pierwsze noś zawsze czarne ubrania. Wtedy jest możliwość ,że czarne duszę mogą pomylić cię ze swoimi.
- Zaraz , jakie czarne duszę? - spytałem przerywając Astrid
- Czarne duszę - istoty , który potrafią zabić takich ludzi jak my ,czyli potocznie zwanymi białymi duszami. Po prostu jesteśmy nie skażeni. Czarne duszę potrafią nie zabijać,ale właśnie zarażać i przeprowadzać na swoją stronę,ale jednak częściej zabijają. Nie wiadomo do końca skąd się wzięły. Wiadomo tylko ,że są to ludzie ,którzy zostali zarażeni. - odparła po czym kontynuował wyliczanie - W takim razie po drugie. Zawsze rano i wieczorem przechodzimy między dwoma miejscami oddalonym od siebie dwa kilometry. Musimy być w ruchu inaczej nas dopadną.
- A jak z nimi walczyć? Z czarnymi duszami? - spytałem
- Nie da się. Znaczy w teorii niby się da ,ale jest to po prostu niewykonalne nawet dla mnie. - oznajmiła
- Niby czemu jest niewykonalne? - zapytałem
- Musiałbyś ich czymś odkazić, sprawić,że staną się tacy jak my, bez wirusa cienia. Ewentualnie można ich zabić, lecz zawsze trzymają się w grupach i najpewniej sam przy tym zginiesz. Po za tym nie warto ich zabijać, gdyż jak zabijesz chodźmy jednego, wściekają się i jeszcze intesywniej polują na białe dusze. - oznajmiła
- A jakie jest antidotum,by uleczyć ich ? - spytałem
- Kwiat Ora i krew tego kogo podaje im te antidotum. Jeśli chcesz uratować ich sam przez to zginiesz, dlatego to jest niewykonalne. - stwierdziła
- Zrobię to nawet jeśli mam zginąć. Jednostka jest mniej warta niż setki ludzi. Tylko najpierw powiedz mi gdzie mogę znaleźć ten kwiat i jak podać im antidotum. - rzekłem
- Nigdy w życiu ci tego nie powiem! Nie pozwolę ci zginąć! Mimo tego ,że kiedyś mnie zdradziłeś nadal cię kocham. - powiedziała po czym mnie pocałowała, następnie patrząc mi głęboko w oczy. Po chwili rzekła - Obiecaj,że nie będziesz próbował ich uleczyć własnym kosztem.
- Obiecuję. - odparłem
Nie zamierzałem zrezygnować z uratowania czarnych dusz. Wiem,że będzie to bolało Astrid jeśli umrę ,ale raz już się nie poświęciłem i przeze mnie umarło wiele ludzi z Berk. Nie mogę znowu popełnić tego błędu. Przeze mnie wszyscy moi ludzie oprócz Astrid najpewniej są teraz zakażeni wirusem cienia i są uwięzieni we własnym ciele. Muszę naprawić swój błąd. Po prostu muszę.
CZYTASZ
Pierwszy Smoczy Jeździec 3
ФанфикTo już trzeci tom mojej opowieść o innej wersji jws. Jeżeli nie czytałeś/łaś poprzednich dwóch tomów to właśnie do nich cię odsyłam