~ Louis ~
- Oj nie daj się prosić Andy.- wziąłem głęboki wdech i popatrzyłem na mojego kolegę.
Siedzieliśmy właśnie w "The Franks". Była godzina 5. Prosiłem mojego najlepszego kumpla o to by zajął się Lisą. On kręcił głową i przeczył. Ja byłem chyba gotów błagać Go na kolanach, ale jednak się powstrzymałem bo się zgodził. Wyszedł po 20 minutach, a ja zostałem sam w kawiarni.
Siedziałem wpatrując się w okno. Nagle obok mnie pojawiła się wysoka brunetka. Uśmiechnęła się i podsunęła mi pod nos moje własne zdjęcie. Przewróciłem oczyma. Czasami to mnie irytowała. Złapałem za długopis, który trzymała w drugiej dłoni. Podpisałem jej ten pieprzony "obrazek" i spławiłem ją wzrokiem.
Zamówiłem kawę. W sumie byłem totalnie znudzony. Ludzie na ulicach spieszyli się niewiadomo gdzie. W sumie świat tak poszedł do przodu, a teraz czuję się jakbym był cały czas w latach 90tych. Kelnerka po jakichś 5 minutach przyniosła zamówienie. Wpatrywałem sie w czarny płyn i myślałem. O wszystkim i o niczym.
Ja: widzisz, ja już czekam na Ciebie!
Nie odpisała mi.
Ja: Bethy?
Ja: Beth odpisz, bo teraz to naprawdę zaczynam się niepokoić.
Ja: Beth...
Ja: cholera
Serio, była już 6, a po niej ani śladu.
Ja: odpisz mi kobieto
Ja: jesteś nienormalna
Ja: Beth!
Ja: dobra, nie ma Cię, a jest 15 po 6, wychodzę...
Ja: ostatnia szansa?
Ja: dobrze w takim razie
Ja: wychodzę!
Zebrałem się i w duchu miałem nadzieję, że odezwie się do mnie. Brzmiało to bardzo dziwnie, ale martwiłem się o mojego wroga. Kiedy wyszedłem od razu zapaliłem papierosa. Uspokoiło mnie to, ale nadal czułem się jakiś nieobecny. Gdy mój telefon zaczął wibrować nerwowo sięgnąłem po niego do mojej kieszeni.
Bethyy: Louis ja przepraszam...
Ja: coś się stalo?
Ponownie nie otrzymałem odpowiedzi. Czujem się taki chamski- czemu? Po prostu tak jakoś...Ona teraz była bezbronna, w sumie taka się wydawała. Nie chciałem się narzucać, ale jej ostatni sms mnie totalnie zdziwił.
Bethyy: przyjdź- proszę...
CZYTASZ
Undecided
FanficTo nie kolejne ff, w którym on- zły, zakochuje się w niej i żyją razem spokojnie jako szczęśliwa rodzinka. 18-letnia modelka- Beth, wie co to znaczy być postrzeganą przez pryzmat tego jak się wygląda, a nie tym kim się jest tam- w środku.