Prolog

324 20 32
                                    

Pierwszą rzeczą jaka usłyszała i zapamiętała Kropka był zmęczony głos jej matki. Do jej nosa wdał się słodki zapach mleka, a obok siebie czuła ciepło i zapach swojej matki. Usłyszała też delikatny pisk swojej siostry.

-Ona nie powinna już otworzyć oczu?- usłyszała głos swojej rodzicielki- Jej siostra już otworzyła je, a co jeśli jest na coś chora?!

-Spokojnie kociaki nie zawsze otwierają oczy od razu po urodzeniu, nadejdzie nanią czas- kolejny głos należał do jednej z karmicielek- Coś czuje że ona będzie niezwykła

-Oczywiście że będzie! Jej ojcem jest Wrześniowy Mróz- przypomniała jej- Kazał mi ją nazwać Kropka zanim wyruszył na patrol

Usłyszała czyjeś kroki i delikatnie zastrzygła uszami. Zapach wydawał się znajomy. Poczuła zimny nos swojej matki na jej głowie więc pisnęła z zaskoczenia.

-Widzę że przyszłaś zobaczyć nasze kocięta Stepowy Pysku- jego głos był ochrypły ale łagodny zarazem, to musiał być jej ojciec, Wrześniowy Mróz

-Są śliczne a Kropka jest podobna do ciebie, Wrześniowy Mrozie-poczułam jak Stepowy Pysk wstaje- Zostawię was samych sama muszę zająć się swoimi kociakami

Wrześniowy Mróz usiadł tuż obok Kropki, rozpoznała to po poczuciu jego ciepła. Z ciekawości spróbowała wstać, zachwiała się ale nos jej ojca uratował ją od upadku. Nagle poczuła chęć otworzenia oczu, powolutku rozchyliła powieki. Jej ojciec patrzył się na nią swoimi bursztynowymi oczami. Futro miał szaro-brązowe pokryte różnymi ciemno brązowymi plamkami. Od tamtego zdarzenia minęło pięć księżyców. Kropka jest już większa i za jeden księżyc zostanie uczennicą. Bawiła się z jej siostrą Bielinką przed żłobkiem. Przywódca Klanu Pioruna, Ciemna Gwiazda rozmawiał z jej ojcem a zarazem jego zastępcą.

-Jak myślisz jakie będziesz miała imię klanowe?- podpytała  Bielinke jej siostre- Ja bym chciała Ognista Brzoza, wydaje się być ładne

-Nigdy nad tym nie myślałam, ale jestem prawie pewna że moje imię ucznia to będzie Szara Łapa, z powodu mojego koloru futra.- Bielinka spojrzała się na mnie swoimi zielonymi oczami

-Chodź ze mną- szepnęła Kropka wyczuwając dziwny zapach obok obozu.

-Idź sam ja idę do naszej matki- Bielinka weszła do żłobka, za to Kropka wyszła z obozu Klanu Pioruna.

Nie pierwszy raz wychodziła poza obóz, ale nigdy nie była sama. Dwa razy była tu z Wrześniowym Mrozem na małe polowanie. Teraz jednak było inaczej nieznany zapach uderzył do głowy Kropce. Poszła za śladem dużych łap. Tak jak przy polowaniu była nisko brzuchem przy ziemi. Gdy zauważyła wielką przerażającą i wściekłą twarz lisa zastygła z przerażenia. Lis prawie pozbawił jej życia gdyby nie odskoczyła w ostatniej chwili. Zaczęłam uciekać trochę głębiej w las by odciągnąć go od obozu. Zauważyła że z ucha cieknie mi krew. Lis musiał mi podrapać ucho. Zabiegł ją w ślepy zaułek, musiała się bronić. Wysunęła pazury i trafiła w nos lisa. Adrenalina szumiała Kropce w uszach podczas gdy  unikała ciosów lisa. Zwierzę nie było aż tak wielkie więc Kropka zadała mu mocne obrażenia. Gdy opadała z sił i wiedziała że lis ją zabije ale coś, a bardziej ktoś walną ją w bok ratując jej życie.Od razu poznała futro swojego ojca. Zauważyła że Ruda Stopa i Mknący Wiatr już pomagają pokonać lisa. Leżała z przerażeniem w oczach przyglądając się ranie Wrześniowego Mroza. Była zbyt zmęczona by się podnieś a co dopiero walczyć. Zastępca przywódcy Klanu pioruna przegryzł gardło lisa zabijając go. Po upływie paru sekund już był przy Kropce.

-Przepraszam nie powinnam była wychodzić z obozu- schyliła głowę ze skruchą

-Nawet nie wiesz ile istnień uratowałaś- zamruczał podnosząc Kropkę,a ta zaszokowana zamilkła

-Nic jej nie jest?- zapytał z troską Wrześniowy Mróz

-O dziwo nie odniosła poważniejszych obrażeń od zadrapań i stracenia kawałka ucha- zamruczał Gwiezdny Mech, zwrócił się do swojej uczennicy Letniej Łapy- przynieś mi mech z wodą

Chwile później przybiegła nie tylko z mchem ale i pajeczynami a jej mentor zamruczał z aprobatą. Do legowiska medyka wbiegła Mleczny Liść, matka Kropki.

-Co ty sobie wyobrażałaś?!! Jak mogłaś się tak narażać?!-

-Uratowała pół klanu! Nawet nie wiesz jak była mądra- warkną Wrześniowy Mróz na swoja partnerkę, ona schyliła głowę ze skruchą

-To niecodzienny widok zobaczyć kociaka ratującego klan przed lisem ido tego wyjść z tego cało- Ciemna Gwiazda z dumą wszedł do legowiska Gwiezdnego Mchu, właściciel legowiska na chwile odwrócił wzrok speszony co zauważyła tylko Kropka, która o mało nie wybuchła śmiechem- Wiedziałem że któreś z twoich kociąt będzie wyjątkowe

-Ciemna Gwiazdo, przynieśliśmy zwłoki tego lisa- zameldowała uczennica Lodowa Łapa, niedługo zostanie mianowana wojowniczką

-Zaraz przyjdę go obejrzeć, dziękuje -odpowiedział przywódca a szara kotka wyszedła z zapełnionego legowiska- Klan Pioruna dziękuje za twoją odwagę Kropko, dzisiaj na zgromadzeniu wybierzemy ci mentora

-Naprawdę zostanę uczniem?!- Kropka podskoczyła z podekscytowania ale matka upomniała ją spojrzeniem ze powinna podziękować- To znaczy dziękuje Ciemna Gwiazdo

Przywódca Klanu Pioruna i jego zastępca zamruczeli z rozbawienia. Kocur pożegnał się z Kropką gdy matka zabierała ją do żłobka. Gdy się tam znalazły Bielinka od razu podbiegła do siostry.

-Ale ci zazdroszczę! - krzyknęła gdy Kropka jej wszystko opowiedziała-To musiał być wielki lis!!

-Był dłuższy ode mnie o dwie długości ogona!- pochwaliła się Kropka-ale miał mysi móżdżek

Nagle rozegł się głos Ciemnej Gwiazdy. Siostry na miejsce spotkania,Ciemna Gwiazda stał już na wielkim kamieniu, trochę za nim siedział nasz medyk a pod kamieniem zastępca przywódcy.

-Dzisiaj tuż obok obozu lis chciał nas zaatakować. Lecz jeden kot wyczuł jego zapach i poszedł to sprawdzić, lis go zaatakował i zaczą gonić. Ten kot wykazał się mądrością odciągajac go od obozu.Starli walkę a kot broniący się prawie zginął ale został uratowany przez patrol Wrześniowego Mrozu.- koty z ciekawością i zaszokowaniem słuchały opowieści swojego przywódcy- Ten kot nie tylko wykazał się niezwykłą odwagą i mądrością ale uratował klan przed atakiem lisa. Niektórzy już wiedzą kim jest ten kot a bardziej kociak imieniem Kropka

Rozległy się zaszokowane okrzyki.

-Tak więc Kropko podejdź tu- w dwóch skokach doskoczyła do przywódcy-Szczawiowy Ogonie, jesteś wojownikiem od bardzo niedawna ale myśle że idealnie nadajesz się na jej mentora.

-Dziękuje Ciemna Gwiazdo, Klan Pioruna nie pożałuje tej decyzji- ciemno rudy kocur wszedł z szacunkiem na wielki kamień.

-Tak więc Kropko od dzisiaj jesteś prawowitym uczniem Klanu Pioruna, a twym imieniem będzie Nakrapiana Łapa- dotkną nosem jej boku a ona z szacunkiem polizała jego bok, podeszła do Szczawiowego Ogona i dotknęli się nosami.

Musiała przyznać że był całkiem przystojny, a pamięta go jako ucznia z którym zawsze się bawiła. W tej chwili na świat zaczęły przychodzić kolejne kociaki, tym razem Skocznej Chmury i Lwiego Pazura.



Wojownicy- Czas Czerwonego KsiężycaWhere stories live. Discover now