Rozdział 6

58 8 10
                                    

Fiołkowa Łapa schował swoje skrzydła. Zawsze wyobrażałam sobie, że koty nie dostaną nigdy skrzydeł. Jak sobie przypomnę mojego ojca też je miał ale mało widoczne jakby przezroczyste jak powiadomił mnie o Fiołkowej Łapie. 

-Teraz czas na trening z twoich umiejętności- powiedział mój skrzydlaty przyjaciel

- Nawet ich nie odkryłam - odpowiedziałam

- Poznałaś już jedną. Umiesz doskonale walczyć z zamkniętymi oczami i masz wyostrzony słuch- powiedział Fiołkowa Łapa

- No tak - przyznałam mu racje

- Stań w pozycji bojowej - powiedział a ja tak zrobiłam- teraz zamknij oczy

Powoli zamknęłam powieki a on kazał mi czekać. Nagle usłyszałam jakby mocniejszy podmuch wiatru. Wyczułam jakby miał kształt kota. Zaatakował mnie a ja z łatwością odskoczyłam. Przejechałam pazurami po wietrze. Obstawiam że to sprawka Fiołkowej Łapy. Wiatr przewrócił mnie a ja walnęłam go w brzuch. Teraz to on leżał wbiłam zęby w wiatr. Puściłam gdy poczułam smak krwi. Przestraszona odskoczyłam. Czy ja właśnie zabiłam kota z Klanu Gwiazd?! Fiołkowa Łapa stał obok, był pod wrażeniem.

-Spokojnie, to był duch kota z Ciemnego Lasu. Trafiają tam złe koty- powiedział- myślałem że klan gwiazd go odeśle bo był potężnym kotem a ty nie możesz zginąć-

- Nie mogę?- zapytałam z zaciekawieniem

- No.. Klan Gwiazdy mówił że jesteś bardzo ważna- powiedział trochę się jąkając jakby nie wiedział co powiedzieć

- Mogłabym poznać kolejną umiejętność?- zapytałam udając że nie słyszę lekkiego zawachania w jego głosie

- To dopiero jutro. - powiedział- chwile przed zachodem słońca przyjdź tutaj

-Dobrze- mrugnęłam i już go nie było

Rozejrzałam się, nigdzie go nie było. Nawet nie czułam już jego zapachu. Nie jestem głupia coś jest nie tak. Muszę iść do Gwiezdnego Mchu. Słońce powoli znikało i robiło się coraz ciemniej i zimniej. Szłam powoli rozglądając się dookoła. W głowie przeszły mi wszystkie słowa Fiołkowej Łapy. Zatrzymałam się zaszokowana, on może być członkiem Klanu Gwiazd! Gwiezdny Mech pomoże mi to wszystko skleić. Weszłam do legowiska medyka. Ciemna Gwiazda układał zioła swojego wybranka serca. Czyli czuje się lepiej, dobrze. 

- Dzień dobry Ciemna Gwiazdo- przywitałam się a mój przywódca spojrzał się na mnie ciepłym spojrzeniem

Podszedł dotknąć mnie nosem w mój nos ale najwidoczniej coś zauważył albo poczuł. 

- Masz na sobie zapach czegoś znajomego...- przywódca Klanu Pioruna był zaszokowany

- Ciemna Gwiazdo?- zdziwiłam się - coś nie tak?

- Muszę iść po Gwiezdnego Mecha- powiedział i z pośpiechem wyszedł z legowiska

Grzecznie poczekałam na obu z nich.

- Ciemna Gwiazdo co się stało?!- usłyszałam głos medyka przed wejściem do jego legowiska

- To ważne- powiedział nasz przywódca i już był przy mnie- czuje od niej dziwnie znajome zachy

Nie wiem czemu ale czułam się dziwnie gdy Gwiezdny Mech mnie wąchał. Jego sierść się zjeżyła a potem wygładziła. 

- Płonący Ogon- szepnął

- Kto to jest?- zapytałam widząc jak do oczu medyka napływają łzy

- To był brat Gwiezdnego Mechu- powiedział Ciemna Gwiazda przytulając swojego partnera- nie był dobry-

To kot którego zabiłam. A co jeśli mnie znienawidzą.

- Kot z Ciemnego lasu- wykrztusiłam przerażona 

- Skąd wiesz co to jest?- zdziwił się medyk ocierając łzy ogonem

- Ja... ja go zabiłam...- skrzywiłam się

Gwiezdny Mech jęknął coś w rodzaju podziękowań i przytulił mnie płacząc.

- Zrobiłaś coś co pomogło mu oczyścić duszę - podziękował ciemna Gwiazda- on nie był cały zły, ktoś nim kontrolował

( W mojej książce jeśli ktoś zabije kota z Ciemnego Lasu, dusza zabitego kota zostaje oczyszczona i nawracana jest mu wiara. Dziękuje za uwagę UwU)

Ciemna Gwiazda splótł z nami ogon. Za Gwiezdnym Mechem pojawił się duch. To był Płonący Ogon, miał skrzydła. Klan Gwiazdy wybaczył mu. Uśmiechnęłam się do niego a on szepnął ciche dziękuje i zniknął. 

- Ten drugi kot... nie mogę sobie przypomnieć- powiedział Gwiezdny Mech odsuwając się ode mnie

Musiałam im powiedzieć o Fiołkowej Łapie. Już otwierałam pysk ale usłyszałam trzepotanie skrzydeł. On tu jest, mamy szczęście że legowisko medyka jest za drzewem które zasłania je i nikt nie zauważy Fiołkowej Łapy. Zapach Fiołków dobiegł do mojego nosa gdy mój przyjaciel się zbliżał.

- Witam Ciemna Gwiazdo oraz Gwiezdny Mechu- skłonił ku nim głowę gdy wszedł, schował skrzydła- Wiedziałem że się domyślisz

Uśmiechnęłam się a on polizał mnie po policzku. Ciemna Gwiazda nadal w szoku ale się skłonił. Tak samo zrobił jego partner

- Fiołkowa Gwiazdo... przepraszam ale nie umiem powstrzymać uczuć do niego- powiedział Gwiezdny Mech

- Nikt nie może powstrzymać uczuć mój medyku- odpowiedział Fiołkowa Łapa

- Fiołkowa Gwiazda? Czego nie wiem?- zapytałam a szaro czarny kocur odwrócił się do mnie

- Ciemna Gwiazdo powiedz jej proszę- powiedział i kazał im wstać

- Fiołkowa Gwiazda jest przywódcą Klanu Gwiazd-


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 26, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Wojownicy- Czas Czerwonego KsiężycaWhere stories live. Discover now