Kiedy moje pepierosy skończyły się wiedziałem już co się święci... wyrzuciłem zawartość popielniczki za balkon i wyszedłem z domu. Musiałem kupić nową pakę papierosów.
wINCYJ!
szedłem pospiesznym krokiem przez ulicę Niemodlińska -Koszyka, nie mogąc doczekać się dotarcia do sklepu. Haha, przecież każdy kocha zakupy!
Jego mroczne płuca też usychały z niecierpliwości:3
Idąc do jedynego otwartego o tej porze sklepu - Eko Groszka, natknął się na pewne mroczne licho...
Jakiś zakapturzony mroczniarz stał tam jak stał z paczką prochów i masturbował sb. Levi nie mógł przejść obok tego obojętnie ale przeszedł. Przecież nie jest GEYEM!
Droga nieco się dłużyła, zwłaszcza że niemłodzieniec nie potrafił wymazać mrożącego krew w żyłach obrazu z pamięci...(nie mógł zapomnieć bo był geyem) Jeszcze chwila drogi i natknął się na kolejny obraz jak z horroru... Gołą BabĘ! tego było już za wiele... levi zaczą uciekać w rytm murzyńskiego pojękiwania jednak zachwiał się bo niegdy nie był dobry z wf i potkną się o biały płot babci! która sadziła tu piękne chryzantemy ( a także ogórki przez co levi znowu się podniecił bo był geyem) co go opóźniło!
Na szczęście nikt go nie gonił, dlatego ze spokojem w duszy wyruszył w dalszą wyczerpującą podróż.
Do Eko Groszka.
Otworzył drzwi i od razu stanął przy kasie. Za ladą stała słotttka kasjera (ale mimo wszystko levi nadal był geyem)
- Co podać? - zapytała uprzejmo.
Wtedy levi zawahał się. Właściwie... jeszcze nigdy nie był na takich zakupach! Musiał zaszaleć, więc zaczął wyglądać fajnie i cool wyglądających pach papierosów.
- Radlera i Camila... etto.... s soshite.... camela - zburaczył się
Kasjera jedynie zaśmiała się i podała mu jego zakupy.
- Coś jeszcze? - wredna suka próbowała przekabacić go na zakup większej ilości rzeczy! co to to nie.
Levi nie pozwalał sobie na takie traktowanie. Przypomniał sobie że jest zbuntowany (miał bluzę illegal i spodnie z dziurami) i wyszedł nie płacąc.
Wyszedł i usiadł na najbliższej ławce czyli na przystanku. Zapalił Radlera.
Dwa słodkie gołąbki udiadły mu na ławce ale on zignorował ten fakt bo jest nieczuły ):
W penwym momencie cały świet ackermana został wywrócowny do góry nogamy... Poczuł, jakby tracił grunt pod nogami i tlen bo...
MILIONY dolarów zaczęły syopaĆ sIę w jeGO stronę,, obsypując go!! Na jego Leviową czuprynę posypały się monety z prawdziwego złota! Nie wiedział już czy to sen czy fikcja ale już miał zacząc schylać się po kosztowności kiedy przypomniał sobie że nie może ponieważ jest zbuntowany i takim milionerom nie wypada.
Dopiero po chwili zauważył jadący w jego stronę wóz strażacki, nie BYŁ TO PRAWDZIWY AUTOBUS FIRMY MAN.
- wow - pomyślał stary ackerMAN!!
Na jego tablicach rejestracyjnych pisało OP. Musiał być naprawdę pro...
To spodobało się młodemu (...jakiemu?) ackermanowi ale nadal utrzymywał kwaśną Minę.
W tej sekundzie ujrzał scenę jak z filmu romantycznego... Za kierownicą siedział ktoś!
To on sypał te wszystkie dollary, coś tak sepleniąc ale levi nie znał angielskiego (no chyba że słówko sex)
Tylko czekał, aż swawolący się autobusiarz odjedzie, aby pozbierać wszystkie pieniądze.
To się jednak nie stało... Nie tak potoczyć miało się przeznaczenie leviego...
Kierowca miał inne plany... wszystko było z góry zaplanowane...
Pod koniec skrzyżowania, na krawędzi od przystanku Niemodlińska - Szkoła, zadriftował jak rasowy zawodowiec, nie znając definicji wypadku i umiaru. Kiedy zatrzymał się przed prowizorycznym przystanem, strasząc biedne gołąbki niczym niejeden strach na wróble powiedział tylko...
- Hey Beach.
Leviego wryło w przystan. Nie wiedział co tajemniczy nieznajomy próbował mu przekazać, więc obrał najbardziej prawdopodony senariusz, mianowicie że kierowca pyta o godzinę.
- dwudziesta trzecia (ale siara).
CZYTASZ
|| TOXICK LOV || BUJKA SERC || SNK
Teen FictionMiłość i miłosne sprawy to ciężka sprawa nie tylko dla nastolatek. Ale i też dorosłych. Jest to kłopot zwłaszcza wtedy, gdy kochasz nie tylko niego. Ale i nich. Jak potoczy się historia miłosnego trójkąta Levi Jean i Mikasa? Czy zatrzymają się podda...