„Z tobą mogę iść nawet na koniec świata!"

1K 37 17
                                    

Asia POV

- Szymon... Przyniesiesz mi sałatkę i sok pomarańczowy?

- A może jakieś „magiczne słowo" ? - odpowiedział

- SZYMUŚ... Przyniesiesz mi sałatkę i sok pomarańczowy?

Doskonale wiedziałam o jakie „magiczne słowo" mu chodziło, ale chciałam się z nim podroczyć.

- Nie do końca o to słowo mi chodziło... Ale niech ci będzie... Tylko musisz mi to w jakiś sposób wynagrodzić...

- W jaki? - zapytałam

Mężczyzna się do mnie przybliżył, nastawił policzek i wskazał na niego palcem uśmiechając się przy tym dumnie. Długo się nie zastanawiając przybliżyłam usta do jego policzka i pocałowałam. Szymon poszedł do bufetu a ja zostałam w naszym pokoju. Gdy wrócił podał mi jedzenie i usiadł przy swoim biurku. Gapiłam się na niego bezustannie i chyba właśnie miał coś powiedzieć, ale nie miał okazji , bo do naszego pokoju wparował Mikołaj:

- Organizuję dzisiaj imprezę na ranczu, cała komenda jest zaproszona. Nie przyjmuję odmowy!

- O której? - zapytał Szymon

- O 20 - odpowiedział Białach

- Mi pasuje - powiedziałam

- Ja też się zjawię - powiedział Szymon

- To do zobaczenia!

- Do zobaczenia - odpowiedzieliśmy razem

Mikołaj wyszedł a ja niepewnie zaczęłam rozmowę:

- Szymon... Mógłbyś po mnie podjechać? Bo ja nie mam pojęcia gdzie jest te ranczo...

- No pewnie! Będę o 19.40. Pasuje?

- Tak. Myślę, że zdążę się uszykować.

- Dobra Aśka, trzeba wracać na patrol.

Szymon POV

Ruszyliśmy na patrol. Mieliśmy wezwanie w sprawie kradzieży a później włóczyliśmy się po mieście. Po długim i nudnym dniu wreszcie wybiła 16. Rzuciłem tylko do Aśki:

- Widzimy się o 19.40 pod twoim blokiem!

I ruszyłem do mieszkania. Po wejściu do środka zrobiłem sobie Tosta i położyłem się na kanapie. Zjadłem przygotowane jedzenie i nawet nie zauważyłem, kiedy usnąłem.

TIME SKIP 3 GODZINY

Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. BYŁA 19!!!! Zostało mi 40 minut żeby się uszykować i podjechać po Asię, NO ŚWIETNIE ZIELIŃSKI! Ruszyłem jak poparzony do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Następnie ubrałem się w białą koszulę i czarne spodnie, do tego zawiązałem na szyi krawat. Potem zostało już tylko ułożyć włosy i popsikać się moimi ulubionymi perfumami. Po zrobieniu tego ubrałem buty, narzuciłem na siebie marynarkę i wyszedłem z mieszkania, zakluczyłem drzwi i popatrzyłem po raz kolejny na zegarek - 19:25 - idealny czas. Poszedłem do samochodu i udałem się w stronę mieszkania Zatońskiej.

W TYM SAMYM CZASIE U ASI

Po powrocie z pracy rzuciłam się na łóżko i włączyłam telewizor. Weszłam w zakładkę "nagrane" i włączyłam "Green book", nasz ulubiony film, w sensie mój i Szymona. Bez niego nie oglądało się tak samo fajnie - nie mogłam na niego spojrzeć ani się uśmiechnąć. Jednak pocieszała mnie myśl, że dzisiaj będę mogła spędzić z nim trochę więcej czasu, a poza tym to może być dobra okazja do zbliżenia się do siebie.

One Shots || Asia & Szymon || PiPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz