^Nasze stare zdjęcia^

1K 31 14
                                    

Asia POV

Obudziłam się równo z dźwiękiem budzika. Jak ja nie cierpię tego charakterystycznego sygnału. Musiałam wstać - przecież nikt za mnie do pracy nie pójdzie. Zrobiłam to bardzo niechętnie. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się jak zwykle. Ubrałam jasne dżinsy i czerwoną bluzę z kapturem. Udałam się do kuchni i zrobiłam sobie płatki na śniadanie. Podczas jedzenia zaczęłam myśleć o Szymonie - czyli nic nowego. W ostatnim czasie jedyną rzeczą, która poprawiała mi humor była właśnie obecność Szymka. Przy nim wszystkie zmartwienia mijały a na twarzy pojawiał się uśmiech. Po prostu był niezastąpiony. Spojrzałam na ekran telefonu - 7.20. W prawdzie do rozpoczęcia służby zostało mi dużo czasu, ale stwierdziłam, że zrobię Zielińskiemu niespodziankę. Wyszłam z mieszkania i poszłam do samochodu. Pojechałam do cukierni i kupiłam nasz ulubiony przysmak - Brownie. Następnie ruszyłam w stronę komendy. Po wejściu pierwsze co, poszłam do bufetu i zaparzyłam nam kawę. W podskokach pobiegłam do prewencyjnego, żeby wszystko przygotować. Później już tylko się przebrałam i cała w skowronkach kończyłam wypełniać zaległe raporty. Kompletnie straciłam rachubę czasu i po skończeniu raportów była już 7.50. Zaczynałam się martwić, Szymon zawsze był wcześnie w pracy, wcześniej ode mnie. Wygląda na to, że z mojej niespodzianki nici. Próbowałam dodzwonić się do Zielińskiego ale na próżno. Nagle do pokoju wpadł Wojtek mówiąc:

- A ty Asia nie idziesz na odprawę?

- Co? Już jest? Która jest godzina?

- Nie zaczęliśmy, Komendant czeka na ciebie - powiedział Wojtek

- Dobra już lecę!

Pobiegłam w stronę sali odpraw, zajęłam miejsce obok Zuzy. Szymona dalej nie było. Co się do cholery dzieje?!

Moje rozmyślenia przerwał głos Jaskowskiej:

- Witam wszystkich... Mam wam do przekazania istotną wiadomość... Dla jednej z was będzie bardzo istotna.

Komendant popatrzyła się na mnie wymownie. W tym momencie do sali wszedł Jacek a za nim... SZYMON?! Miałam ochotę rzucić się wtedy na niego, ale wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł.

- Moi drodzy... Młodszy aspirant Szymon Zieliński został wytypowany przez Komendanta Głównego na wyjazd na półroczną misję do Afganistanu.

W tamtym momencie o mało co nie spadłam z krzesła. Poczułam ogromny ból i ze łzami w oczach wybiegłam z sali. Nie obchodziło mnie to, że wszyscy widzieli całą tę sytuację. Myślałam tylko o jednym: JAK ON MÓGŁ MI TO ZROBIĆ?!Pobiegłam do łazienki i zamknęłam się w kabinie. Opadłam bezwładnie na podłogę i zaczęłam płakać. W obecnej sytuacji poczułam się bezsilna. Z płaczu wyrwało mnie pukanie:

-Aśka otwórz mi proszę!

-...

-Asia... Płacz ci nic nie da. Otwórz proszę cię!

Jak zwykle uległam, nie potrafiłam się z nim kłócić. Szymon po wejściu bez wahania przytulił mnie, tego mi brakowało. Zaczął rozmowę:

- Asia maluchu... Wszystko się ułoży, nie możesz płakać za takim idiotą jak ja.

- SZYMON! Czy ty nie rozumiesz, że jesteś dla mnie całym światem?! Ja cię kocham bezgranicznie! A co jeśli tobie się cokolwiek stanie?!

- Też cię kocham najmocniej na świecie, ale nie możesz tak myśleć. Wrócę do Polski cały i zdrowy. A teraz wstawaj, idź się przebrać a ja pójdę załatwić nam wolne.

Szymon POV

Aśka poszła do prewencyjnego a ja udałem się do Jacka. Na wejściu mężczyzna powiedział:

One Shots || Asia & Szymon || PiPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz