Rozdział czwarty

6 0 0
                                    

*Drrrrr*
Następna lekcja to w-f... Zapomniałam podrobić zwolnienie, a jak nie będę ćwiczyła dostanę jedynkę, bo wykorzystałam już wszystkie nieprzygotowania. Wstałam, zebrałam wszystkie książki, zeszyt od geografii i ruszyłam do szatni. Poczekałam aż każda dziewczyna się przebierze i wyjdzie, dopiero wtedy zmieniłam spodnie na dresy ze ściągaczami i luźną bluzkę z długim rękawem. Gdy weszłam na salę gimnastyczną, każdy już stał na zbiórce, stanęłam na samym końcu obok jakiegoś chłopaka.

- O proszę dziś jakiś specjalny w-f że ćwiczą osoby, którym zazwyczaj coś jest? - Tu spojrzał oczywiście na mnie. - No ale w porządku, nie mogę w takim razie zmarnować takiej okazji... Dziś intensywny w-f a na koniec każdy dostanie ocenę za pracę na lekcji, radzę się postarać! Na początek 6 okrążeń wokół boiska! Puckett, radzę się postarać! - Krzyknął w moją stronę, do każdego woła po nazwisku tak ciężko wmówić imię? Zaczęłam wolno pierwsze okrążenie i takim samym tempem po jakiś kilku minutach miałam te 6 za sobą, usiadłam grzecznie na ławce czekając co będzie dalej...

-Okej, uznałem że gramy dziś w siatkówkę, za nim dobierzemy składy, musimy dokończyć rozgrzewkę, którą poprowadzi, może Johnson! Zaczynaj, dasz im dobry wycisk będzie 5 jak nie będzie pała zaczynaj. - Trener poszedł do krzesełka które stało w pomieszczeniu i zaczął przeglądać jakiś dziennik.

- Okej, ludzie! Że jest nas tyle samo dobierzmy się w pary chłopak - dziewczyna tak jest ćwiczyć najłatwiej. - W tym momencie los dojebał, nie dość że ćwiczę na wfie, dostanę z tego ocenę, to jeszcze mam się rozgrzewać z jakimś chłopakiem?! Gdy ¾ klasy ze mnie leje? Kocham cie życie, całym sercem. - A no i, Nicolle, ćwiczysz ze mną. - Po co? Po co się przebierałam, jedynka w tą czy w tę z w-f. Od razu moja twarz przybrała kolor czerwony, podeszłam niepewnym krokiem do osoby, z którą miałam dziś ćwiczyć...

- Na pierwszym miejscu ćwiczą chłopaki, czyli zwykłe pompki a dziewczyny siadają na plecach tak, aby było ciężej.

- Sugerujesz, że jesteśmy grube? - Zapytała Diana. - Rozumiem, że wziąłeś sobie najgrubszą cnotke z klasy, żeby mieć więcej na sobie i lepiej poćwiczyć, ale nie mów tak o każdej z nas no proszę cię, pf. - Przewróciła oczami.

- Nic takiego nie miałem na myśli ani o tobie ani o Nicole więc weź się za ćwiczenia i niee pierdol więcej z łaski swojej. - Oburzona dziewczyna wzięła się za ćwiczenie o dziwo nic już nie komentując. Ethan natomiast przyjął pozycje do robienia pompek, a ja niepewnie na niego usiadłam. Oczywiście nie całym ciężarem i podtrzymując się lekko na nogach, ponieważ jak to ja wzięłam słowa dziewczyny do siebie... - Pokazać Ci coś? - Odezwał się nagle chłopak, ja jedynie mruknęłam. - Opadł bezwładnie na podłogę ja jednak zostałam w takiej samej pozycji podtrzymując się na nogach, dopiero, gdy zabrakło mi sił w nogach opadłam całym ciężarem na jego plecy. - I tak masz zostać. - Znów zaczął robić pompki. - Okej! Następne ćwiczenie, w którym dziewczyny robią brzuszki, a my trzymamy za nogi, chyba rozumiecie? - Znów wzięliśmy się za ćwiczenie, wzięłam ręce za głowę i zaczęłam robić brzuszki. W pewnym momencie spojrzałam na Ethan'a zdając sobie sprawę, że wpatruje się w jeden punkt, spojrzałam w tym samym kierunku i dopiero teraz zobaczyłam, że rękawy mojej bluzki podwinęły się i doskonale było widać kawałek ran, które sobie wyrządziłam... Chłopak cicho westchnął i wbił spojrzenie tym razem w podłogę. Wyswobodziłam nogi z rąk chłopaka i odsunęłam się myśląc co teraz? Bo nikt wcześniej nie widział moich ran... Chłopak szybko się otrząsnął i dał kolejne ćwiczenie. Po jego rozgrzewce zaczęliśmy klaosowo grać w siatkówkę.

- Dziś na lekcji przyglądałem się każdemu z was i podczas gry, ale i podczas rozgrzewki, wystawię oceny a wy po przebraniu się przyjdźcie do mnie, aby dowiedzieć się co dostaliście, dziękuję i żegnam! A! Johnson do mnie! - Ruszyłam wolnym krokiem do szatni dziewcząt i znów czekając aż wszystkie się przebiorą i wyjdą, zaczęłam zdejmować z siebie ubrania i założyłam normalne. Wychodząc przypomniałam sobie, że mieliśmy wstąpić do gabinetu Trenera. Przez uchylone drzwi słyszałam, że z kimś rozmawia. Wiem... to nieładnie podsłuchiwać, ale co jak to silniejsze ode mnie?

- Dlaczego tak uwziąłeś się na pannę Puckett, Johnson?

-Trenerze jakie uwziąłem? Po prostu ją wybrałem i tyle.

- A ja znam cie od dziś, coś kręcisz, a ja ci powiem jedno, nie z tą dziewczyną.

- Skończyłem z takim zachowaniem co do dziewczyn. - Zirytował się chłopak.

-Może i tak, ale coś jednak kręcisz więc tylko ostrzegam, że to nie dla niej... Nie bierzesz się za odpowiednią... - Zapukałam lekko w drzwi nie chcąc dalej słuchać jak nawet nauczyciel mnie w pewnym sensie oczernia.

-Ja po ocenę przyszłam. - Powiedziałam naprawdę cichutkim głosem. - Trener sprawdził coś w swoim zeszycie.

-Noo 5 Puckett, gdybyś częściej ćwiczyła na w-fie obstawiam, że nawet miałabyś jakieś szanse w zawodach z siatkówki. - Uśmiechnął się 'pocieszająco'.

-Dziękuję... Do widzenia. - I wyszłam.

Siedziałam właśnie w jednym z pustych korytarzy, większość ludzi siedzi pewnie na dworze. Nagle zadzwonił mój telefon, na wyświetlaczu pojawiło się tylko "Tata❣" szybko kliknęłam zieloną słuchawkę, a telefon przyłożyłam do ucha.

-Halo?
- Hej, córcia, słuchaj. Gdy wrócisz dziś ze szkoły mnie może już nie być, bo wyjeżdżam razem z mamą Diany. Wracamy dopiero za około tydzień. Diana już o wszystkim wie. Przepraszam, że dowiadujecie się dopiero teraz, ale wcześniej nie wiedzieliśmy jak wam to powiedzieć. Znasz zasady, prawda? Zero...

- Chłopaków, imprez, alkoholu, głupich pomysłów. Tak wiem, tato Ale czy Diana też o nich wie ?

- Nie bądź złośliwa, Amanda wszystkie zasady jej przedstawiła przed chwilą.Ufam wam i mam nadzieję, że będziecie się do nich stosować. - Powiedział, a w tle słyszałam dzwonek. - Masz już lekcje, leć bo się spóźnisz.

- Powiedz tylko... gdzie wyjeżdżacie i za ile? - Powiedziałam zbierając książki i zeszyty do plecaka.

- Za Granicę, Do Turcji lot mamy za kilka godzin Ale na lotnisku musimy być wcześniej. - Powiedział, a ja od razu pochmurniałam.

- Okej... Baw się dobrze.

- Dziękuję córcia. Dobra leć na lekcje.
Paa, kocham cię. - Za nim zdążyłam odpowiedzieć to się rozłączył.


*****

ktoś czyta ? nie ? trudno i tak będę coś, co jakiś czas wstawiać...


Do następnego!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 09, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

WYLECZONA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz