11 marca- środa, godzina 6:30, czyli ta, o której dzwoni ten cholerny budzik. Wstałam natychmiastowo, poszłam się ogarnąć i zjeść śniadanie. Niestety w naszej szkole obowiązują mundurki, więc strojem się nie wykażę. 7:20, mam jeszcze trochę czasu więc wykonałam lekki makijaż i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
Lekcje zaczynają się o 8:30, a szkoła nie znajduje się daleko od mojego domu, więc postanowiłam się przejść. Pierwsza jest matematyka, z którą szczerze mówiąc radzę sobie świetnie. 8:30. Dzwonek na lekcje zadzwonił i wszyscy weszli do sali. Poza Jungwoo, z którym siedzę w ławce. On zawsze się spóźnia na matmę. Patrzę na zegarek- 9:05, wtedy do sali wbiegł Pan Spóźnialski aka Jungwoo. Tak jak zwykle przegadaliśmy resztę lekcji. Następna historia, szczerze nienawidzę tego przedmiotu. Po pierwsze jest okropnie nudna. Po drugie siedzę sama. Po trzecie na tą lekcję uczęszcza Hwang Hyunjin, przez którego nawet jakbym bardzo chciała to nie potrafiła bym się skupić. Non stop coś do mnie nawija, jaka to ja nie jestem głupia albo coś podobnego. Staram się go ignorować, ale po prostu się nie da. Jak już przestanie wypowiadać te swoje monologi na mój temat to zaczyna we mnie rzucać papierkami, albo długopisami. Jest nie do zniesienia. Najchętniej w takim momencie wstałabym z ławki i po prostu mu przyłożyła, ale nie chce psuć swojej opini miłej dziewczynki u nauczycieli. Poza tym nie lubię problemów. Dzwonek. Oznacza koniec historii.
~Magiczny Time Skip~
Czas jeść. Weszłyśmy z Jisoo na stołówkę i zajęłyśmy pierwszy lepszy stolik czekając na Taeyong'a i Jungwoo. Nagle poczułam, że ktoś wylewa na mnie jakąś wodę. Nie, chwila, to sok. Malinowy, fu. W każdym razie bardzo się klei a ja jestem cała mokra.
-Co do cholery?! - krzyknęłam-
-To moje miejsce, Park. -powiedział nikt inny jak Hyunjin--Ah, mam to w dupie! Jestem cała mokra! Usiądź gdzie indziej Hwang!
-Zastanówmy się...Yyyy...Nie. Mam ochotę usiąść tu więc bądź tak miła i ty sie przesiądź. - powiedział i sztucznie się uśmiechnął-
-Nie. Byłam tu pierwsza.- w tym momencie wszyscy obecni na stołówce obserwowali naszą wymianę zdań-
-Hm. Mam wrażenie, że ,jesteś jakaś mokra. Lepiej idź się przebierz. Albo nie, odprowadze cię do łazienki.- powiedział i złapał mnie za nadgarstek po czym wyprowadził z jadalni--Zostaw mnie!
-Musimy porozmawiać Chaeyoung.Szliśmy przez korytarz sama nie wiem gdzie. Wiem, że cały czas trzymał mnie za rękę i cała szkoła się na nas patrzyła. W końcu Hyunjin wprowadził mnie do jakiejś sali i zamknął za sobą drzwi.
-Co to do cholery miało znaczyć?
-To chyba ja powinnam o to spytać! Wylałeś na mnie sok właściwie bez powodu!
-Siedziałaś na moim miejscu.
-No podpisane jakoś nie było. Nawet jak tak to to nie był powód do moczenia mnie!
-Oh, dlatego tak na mnie naskoczyłaś i robiłaś mi sceny przed całą szkołą?
-Zrobiłbyś to samo Hwang!- powiedziałam, nie wytrzymałam i dałam mu z liścia-
-Kurwa. Przegięłaś. -ja jednak szybko wybiegłam z sali zabierając Jisoo ze stołówki i popędziłyśmy do łazienki żebym mogła się przebrać-
CZYTASZ
~Look What You Made Me Do~[Hwang Hyunjin]
Fanfiction-Zobacz co przez Ciebie zrobiłam! -I tak mnie kochasz, nie zaprzeczysz. ~Kiedy Twój największy wróg staje się Twoją obsesją~