=7=

5.1K 429 64
                                    

Przez chwilę oboje wpatrywali się w siebie z mieszanką niedowierzania i, w przypadku Bakugou, wściekłości. Dziewczyna nie mogła uwierzyć w ten zbieg okoliczności. Wiedziała, że ją rozpoznał. Widziała to w jego spojrzeniu i modliła się o szansę, by się stamtąd wydostać.

- Skarbie, kończysz już - usłyszała za sobą i niemal się wzdrygnęła. Kobieta w średnim wieku, ubrana w brązowy fartuszek z logo kawiarni, położyła jej dłoń na ramieniu i uśmiechnęła się lekko.

- Dziękuję - powiedziała brunetka, rzucając ostatnie spojrzenie na blondyna i jak najszybciej wyszła na zaplecze.

- Ej!

Katsuki zacisnął zęby.

- Macie tu jakieś tylne wejście? - zwrócił się do kobiety, która właśnie miała pytać go o zamówienie.

- Przepraszam?

- Macie czy nie?! - blondyn podniósł głos, a baristka cofnęła się o krok.

- T-tak - wydukała i zszokowana patrzyła jak chłopak wybiega z lokalu, a zanim cała czwórka przyjaciół, zostawiając kawę na stoliku.

- Bakugou! - zawołała za nim Mina i jako ostatnia opuściła kawiarnię. Kobieta stała przez chwilę jak sparaliżowana, po czym, na wypadek gdyby grupa jednak wróciła, postawiła na stoliku znak "Rezerwacja".

W tym czasie Bakugou popędził w stronę najbliższego zaułka między kamienicami i dostrzegł tylko znikającą za rogiem sylwetkę. Zawarczał wściekle i ruszył ciemnym przejściem, przeskakując worki na śmieci czy kartonowe pudła. Ignorował krzyczących za nim przyjaciół i biegł tak szybko jak mógł. Wypadł na chodnik po drugiej stronie budynku i rozejrzał się, jednak nigdzie nie dostrzegł dziewczyny.

Obracał się w każdą stronę, klnąc pod nosem, ale nie zauważył kompletnie nic. Uciekła mu.

- Nosz cholera! - wrzasnął, zwracając na siebie uwagę przechodniów.

- Bakugou, co się stało? - Kirishima dopadł do niego pierwszy i oparł dłonie na biodrach, rozglądając się razem z przyjacielem, sam nie wiedząc za czym.

- To była ona - warknął Bakugou.

- Kto? - Kaminari zmarszczył brwi.

- Hane - odparł wściekle chłopak. - Laska z Przymierza.

- Przymierza Złoczyńców?! - zdziwiła się Mina i spojrzała z przerażeniem na Sero.

"Nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę członkiem Przymierza".

- Znaczy nie - Bakugou zmarszczył brwi. - Nie z Przymierza.

Kirishima spojrzał na przyjaciół z konsternacją wymalowaną na twarzy.

- Bro, dobrze się czujesz? - zapytał, a blondyn odwrócił się gwałtownie i uderzył ręką w ścianę za sobą.

- Kurwa - mruknął sam do siebie i opuścił dłoń. - Wracam do szkoły - powiedział i skierował kroki w stronę głównej ulicy.

Kirishima popatrzył na przyjaciela i zwrócił się do reszty.

- Dokończcie kawę, ja go odprowadzę - powiedział.

- Jesteś pewny? - Mina zerknęła na oddalającego się blondyna. Czerwonowłosy skinął głową.

- Większe towarzystwo to zapewne ostatnie czego teraz potrzebuje - westchnął. - Widzimy się na miejscu.

- Do zobaczenia - mruknął Kaminari i razem z resztą, patrzył na oddalających się chłopaków.

Katsuki nie skomentował nieproszonego towarzystwa Kirishimy, a mimo jego nalegań, nie pisnął ani słówka o tamtej nocy, ani o dziewczynie o krwawych oczach.

***

Brunetka zamknęła drzwi mieszkania i przekręciła zamek. Z westchnieniem oparła się o drzwi i przymknęła oczy. Tak mało brakowało.

Nie miała pojęcia, co w tej sytuacji zrobiłby blondyn, ani co gorsza, co w tej sytuacji zrobiłaby ona sama.

Dziewczyna zerknęła na zegarek i rozpięła guziki czarnej koszuli, którą miała na sobie. Do zmierzchu została już tylko godzina. Czarnowłosa zdjęła z siebie ubrania, które zawsze zakładała do pracy, posprzątała to, co rzuciło jej się w oczy i odetchnęła, stając przed swoją skrytką. Wklepała kod, a sejf otworzył się przed nią, ukazując perfekcyjnie złożony kostium. Przebrała się niespiesznie, po czym usiadła przed laptopem, odkładając na chwilę czerwoną chustkę.

Sprawdziła stan złożonego niedawno zamówienia, po czym zamknęła komputer i usiadła na blacie w kuchni.

Ponownie zerknęła na zegarek, a mając jeszcze pół godziny, postanowiła naostrzyć każdy ze swoich sztyletów.

Kończąc polerowanie srebrzystej powłoki, myślała tylko o tym, co zrobi jeśli chłopak wróci do kawiarni. Nie mogła ryzykować, że ją zdemaskuje przy wszystkich zgromadzonych. Jeśli by to zrobił, mogłaby pożegnać się z robotą, jeśli nie z życiem.

Brunetka zatknęła za pas ostatni sztylet i związała włosy. Po raz kolejny sprawdziła dane dotyczące misji, które wysłał jej pracodawca, po czym usunęła zawartość wiadomości, zgarnęła chustkę ze stołu i wymknęła się balkonem pod osłoną nocy.

Maraton 2/5

✔️To nie był wybór || Bakugou Katsuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz