Rozdział I " Jeszcze tu wrócę "

34 3 0
                                    

No więc zaczynam pisaćniezwykłą opowieść o wojownikach. Przedstawiam wam pierwszy rozdział. Dajcie znać jeśli będzie się wam podobać. Za wszelkie błędy z góry przepraszam. A tymczasem zostawiam was z nową lekturą.
Zdjęcie wzięte z Grafiki Google.

W całym obozowisku od rana rozlegał się hałas. Gdy tylko wstało słońce, wojownicy zaczęli przygotowywać się do najważniejszego wydarzenia w roku - Wielkiego Polowania.
Na tę okazję miecze musiały być naostrzone, tak samo jak włócznie i topory.
Również wszelkie inne bronie takie jak proce czy maczugi. W kuszach i łukach zostały wymienione cięciwy.
Zgrzyt metalu zagłuszał głosy, dlatego wojownicy pracowali w milczeniu, a na rozmowę mogli sobie pozwolić dopiero podczas przerwy.

W końcu nadszedł ten moment. Starsi wojownicy udali się na ucztę, młodsi musieli w tym czasie patrolować teren.

♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧

Do stołu biesiadujących mężów zbliżyła się pewna dziewczyna. Na jej ciemnozielone oczy opadały kosmyki blond włosów. W jej oczach było widać bunt i dzikość. Należała do grupy Młodzików- świeżo upieczonych wojowników.

Podeszła do mężczyzny, który był jej ojcem, z brodą o masywnej budowie.

- Naprawdę musisz jechać?- zapytała go z troską.

- Skarbie, to konieczne. Wiem, że martwisz się o mnie, ale wódz nie pozwoli mi zostać, tym bardziej, że uważa mnie za jednego z najlepszych. Jakoś dam radę. Już wiele trudności mnie spotkało i udało mi się je pokonać - przytulił ją i pogładził po włosach- Tym razem też tak będzie - dodał by ją podnieść na duchu.

- Obyś miał rację. Szczęśliwej drogi.... - przerwała na chwilę - Tylko wróć do nas - powiedziała to prawie ze łzami w oczach.

Po tych słowach uśmiechnął się do niej i odszedł i zajął spowrotem ostatnimi przygotowaniami przed wyruszeniem na wyprawę.

"Mam złe przeczucia" - powiedziała dziewczyna w myślach

♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧

Zaraz potem powróciła do swoich obowiązków. Po drodze spotkała swoją siostrę.

- Alice, gdzie jest mama?

- Pewnie w namiocie - wskazała palcem - A o co chodzi?

- Ciągle martwię się o tatę. Nie powinien uczestniczyć w polowaniu. Nie ma wystarczająco dużo sił. Chciałam o tym porozmawiać z mamą, może udałoby się jej przekonać wodza.

- Znasz Dortusa, wiesz, że to mało prawdopodobne żeby się zgodził? Ale spróbuj, jak chcesz mogę pójść z Tobą.

Obie siostry udały się do namiotu. Tam spotkały kobietę o pięknych brązowych włosach - ich matkę.

♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧

- Możemy spróbować- rzekła kobieta - Ikaris pójdziesz ze mną- zwróciła się do jasnowłosej dziewczyny.

Dwie StronyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz