3

281 43 28
                                    

Okej! W końcu mamy nowy rozdział, co idzie mi już nieco szybciej, bo akcja się rozkręca!

Dziękuję mojej becie za ciężką pracę (I za to, że mogę patrzeć jak różowy cypek wędruje po dokumencie Google).

NyaSkurwysyny_Ronny

Arigatou!

***

- Miałem rację - Levi uderzył dokumentami w biurko Erwina - Ten psychiczny kutas próbuje wybić nas z rynku.

- Skąd wziąłeś te informacje? - Smith złapał w dłoń papiery, aby je przejrzeć - Myślałem, Że już dawno zignorowałeś tych ludzi.

- Ignorowałem ich, dopóki znów nie zaczęli robić sobie korków analnych z naszej pracy - Ackermann prychnął - Zróbmy coś z tym, Erwin. W tym miesiącu wjebali nas w ponad sześćdziesiąt tysięcy strat, wykupując inwestycje przed nami.

- Nie są dla nas zagrożeniem, Levi - blondyn odłożył papiery i wyprostował się na krześle. Sam miał już pewne podejrzenia od dawna, że firma Fritza odbija im najbardziej zyskowne transakcje na rynku, ale nie miał zamiaru robić z tym nic, a przynajmniej w tej chwili.

Jak na razie, zamierzał grać jak najbardziej uczciwie, by obserwować wroga i obrócić jego własne działania przeciwko niemu.

- Powinieneś wypchać sobie tyłek tą pewnością siebie, Brwiarzu - syknął czarnowłosy, zabierając swoje raporty z biurka mężczyzny - Kiedyś ten egoizm doprowadzi cię do upadku.

- Jakbym nie rozmawiał w tej chwili z takim samym egoistą jak ja, może i przyznałbym Ci rację.

Wyższy złączył ze sobą dłonie, opierając łokcie na biurku i obserwował bez emocjonalną twarz przyjaciela.

- Wsadź se to w dupę, Erwin - czarnowłosy rzucił dokumentami z powrotem na jego biurko i wyszedł z biura - Żebyś potem tego nie pożałował, Smith.

*

Ten moment dosłownie zmienił jego życie. Tak jakby jego dotychczasowy świat się zawalił.

Miał szesnaście lat, kiedy spotkał Petrę. Zakochana w nim nastolatka była miła i uprzejma, zupełne przeciwieństwo Levia z tamtych czasów.

Tak, tamtejszy Ackermann miał kolczyki w uchu i brwi, nosił kurtki z ćwiekami i zachowywał się jak typowy zły chłopiec.

Wdawał się w bójki między grupami, za plecami obgadywany za swoje pochodzenie, ponieważ nie wywodził się wcale z zamożnej rodziny.

Długo nie pojmował, co tak urocza dziewczyna widziała w takim dupku, jak on, jednak truskawkowa blondynka nigdy nie odpowiedziała mu na to pytanie.

Jej ojcem był pastor, równocześnie i lekarz, a matką nauczycielka. W skrócie nigdy nie byli idealną parą ani dla społeczeństwa, ani dla najbliższych.

Jednak po ukończeniu szkoły, czarnowłosy z bólem serca z nią zerwał.

Był jeden powód, którego nie mógł zignorować.

W chwilach, kiedy miesiące przed zakończeniem studiów, dziewczyna spędzała na monologu, ile chce mieć dzieci i w jakim domu chce mieszkać, sprawiły, że Ackermann uświadomił sobie prawdę.

Nie chciał spędzić z nią reszty życia.

Mimo tego, że to dla niej zdjął kolczyki. Dla niej przestał nosić ćwieki.

Rogue ||Riren||Where stories live. Discover now