Lekcja Yoongiemu minęła mu wyjątkowo spokojnie. Przyzwyczaił się do faktu, że wampir patrzy na niego dość szybko i po prostu to ignorował mimo wyzwisk ze strony Kima i rosnącej w bladym chłopaku złości. No, bo jak to tak, ignorować Kim Taehyunga. Jednak Yoongi po prostu skupił się na kobiecie, która z uśmiechem tłumaczyła temat.!Na przerwę, w porównaniu do całej populacji pijawek, nie wyszedł na korytarz. Został w klasie i złapał za małe opakowanie drąży mlecznych, które kochał i zawsze miał na nie ochotę. A że była dostawa w jego przydomowym sklepiku to wykupił wszystko, tym samym marnując swoje kieszonkowe. Chociaż Min nie narzekał. Wcisnął mleczną kulkę do ust i zaraz zwrócił swe oczy ku górze, napotykając się z mocnym, trawiastym kolorem tęczówek, które się w niego wpatrywały.
— Cieszę się, że w końcu będę miał kogoś takiego jak ja w klasie! — wysoki, czarnowłosy chłopak o wyjątkowo sympatyczne twarzy przysunął sobie krzesło do ławki wilkołaka- Kim Seokjin, bardzo się cieszę, że mogę cię w końcu poznać!- uśmiechnął się promiennie ukazując tym samym swoje dwa, nie za ostre kiełki — Też jestem betą. Mam nadzieje, że się polubimy.
— Jesteś bardzo głośny?
— Huh? Nie, raczej rzadko — odparł tak naprawdę nie zdając sobie sprawy z tego jak bardzo okłamał chłopaka przed nim. Położył jedno czarne uszko i zamachał wesoło puchatym ogonkiem.
— Polubimy się — odparł spokojnie podsuwając wilkołakowi opakowanie mlecznych kuleczek, które Jin chętnie wziął i wcisnął trzy do ust.
— Ah nie mogę się doczekać! Z Jungkookiem nie można się dogadać, bo ten ciągle siedzi z Kimem. A szkoda, na początku wydawał się bardzo fajną osóbką.
— Jungco?
-Jungkook, jedna z alf. Chodź z nami do klasy i siedzi o tam — Jin wskazał palcem na ławkę, która była po drugiej stronie sali — Ogólnie dużo o naszej klasie ci niestety nie powiem, raczej plotki. Trzymam się głównie z Jiminem, ale ten pewnie uciekł na przerwę, bo marudził, że nie wziął jedzenia i musi iść do automatu.
— Jimin...czekaj...to jest ten...wróżka? To z białymi skrzydłami?
— Tak, dokładnie to on. Siedzę z nim na lekcjach. W ogóle współczuje ci siedzenia z Taehyungiem. Widziałem co ci robił.
— To jest wampir. On jest jak dziecko. Pobawi się i zostawi.
— Nooooo nie do końca — odparł poprawiając swoje kruczoczarne włosy- Taehyung jest trochę gorszy.
— Zmieńmy temat, naprawdę nie lubię wampirów, a sama wzmianka o nich powoduje u mnie odruch wymiotny. Nie dam sobą pomiatać przez jakiegoś komara — mruknął wrzucając do ust garść kulek.
— To może się poznajmy? Tak będzie najłatwiej ustalić nam co będziemy mogli razem robić! — Powiedział ucieszony nie zwracając uwagi na fakt iż chłopak przed nim położył swoje szare trójkąciki do tylu przez jego krzyk.
CZYTASZ
вℓσσ∂ ѕωєαт & тєαяѕ |Taegi|
Fanfiction•Yoongi przez nagłą zmianę pracy ojca zmienia również szkołę. Nie przejmuje się tym zbytnio do momentu aż młoda beta nie dowiaduje się, że poza wilkołakami do szkoły będą chodzić również inne stworzenia. Wróżki, hybrydy, nawet głupie syreny i wampir...