The last dance that we share

731 78 39
                                    

Lekcja Yoongiemu minęła mu wyjątkowo spokojnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lekcja Yoongiemu minęła mu wyjątkowo spokojnie. Przyzwyczaił się do faktu, że wampir patrzy na niego dość szybko i po prostu to ignorował mimo wyzwisk ze strony Kima i rosnącej w bladym chłopaku złości. No, bo jak to tak, ignorować Kim Taehyunga. Jednak Yoongi po prostu skupił się na kobiecie, która z uśmiechem tłumaczyła temat.!Na przerwę, w porównaniu do całej populacji pijawek, nie wyszedł na korytarz. Został w klasie i złapał za małe opakowanie drąży mlecznych, które kochał i zawsze miał na nie ochotę. A że była dostawa w jego przydomowym sklepiku to wykupił wszystko, tym samym marnując swoje kieszonkowe. Chociaż Min nie narzekał. Wcisnął mleczną kulkę do ust i zaraz zwrócił swe oczy ku górze, napotykając się z mocnym, trawiastym kolorem tęczówek, które się w niego wpatrywały.

— Cieszę się, że w końcu będę miał kogoś takiego jak ja w klasie! — wysoki, czarnowłosy chłopak o wyjątkowo sympatyczne twarzy przysunął sobie krzesło do ławki wilkołaka- Kim Seokjin, bardzo się cieszę, że mogę cię w końcu poznać!- uśmiechnął się promiennie ukazując tym samym swoje dwa, nie za ostre kiełki — Też jestem betą. Mam nadzieje, że się polubimy.

— Jesteś bardzo głośny?

— Huh? Nie, raczej rzadko — odparł tak naprawdę nie zdając sobie sprawy z tego jak bardzo okłamał chłopaka przed nim. Położył jedno czarne uszko i zamachał wesoło puchatym ogonkiem.

— Polubimy się — odparł spokojnie podsuwając wilkołakowi opakowanie mlecznych kuleczek, które Jin chętnie wziął i wcisnął trzy do ust.

— Ah nie mogę się doczekać! Z Jungkookiem nie można się dogadać, bo ten ciągle siedzi z Kimem. A szkoda, na początku wydawał się bardzo fajną osóbką.

— Jungco?

-Jungkook, jedna z alf. Chodź z nami do klasy i siedzi o tam — Jin wskazał palcem na ławkę, która była po drugiej stronie sali — Ogólnie dużo o naszej klasie ci niestety nie powiem, raczej plotki. Trzymam się głównie z Jiminem, ale ten pewnie uciekł na przerwę, bo marudził, że nie wziął jedzenia i musi iść do automatu.

— Jimin...czekaj...to jest ten...wróżka? To z białymi skrzydłami?

— Tak, dokładnie to on. Siedzę z nim na lekcjach. W ogóle współczuje ci siedzenia z Taehyungiem. Widziałem co ci robił.

— To jest wampir. On jest jak dziecko. Pobawi się i zostawi.

— Nooooo nie do końca — odparł poprawiając swoje kruczoczarne włosy- Taehyung jest trochę gorszy.

— Zmieńmy temat, naprawdę nie lubię wampirów, a sama wzmianka o nich powoduje u mnie odruch wymiotny. Nie dam sobą pomiatać przez jakiegoś komara — mruknął wrzucając do ust garść kulek.

— To może się poznajmy? Tak będzie najłatwiej ustalić nam co będziemy mogli razem robić! — Powiedział ucieszony nie zwracając uwagi na fakt iż chłopak przed nim położył swoje szare trójkąciki do tylu przez jego krzyk.

вℓσσ∂ ѕωєαт & тєαяѕ  |Taegi|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz