Rozdział 2

3.5K 130 28
                                    

Tak se ide, tak, zostawiłem węgry z tymi tyłkożercami. T a k, świetny to był pomysł. Chodziłem sobię z 2 godziny po wielkim parku z ławkami i fontanną która się znajdywała przede mną. Podszedłem do niej i popatrzyłem na wszystkie te pieniądze które inni tu powrzucali. Wow. Za tyle pieniędzy można kupić 91 koszulek z pierogiem. Miałem zamiar wracać do domu ale niemiec do mnie biegł. Tak, ten gnom dalej żyje. Zacząłem uciekać ale on był szybszy.
-Polen, nie uciekaj ja chce ci tylko coś powiedzieć- wypowiedział zdyszany gnom. Widać że miał spotkanie z szafą Węgier.
-Chciałem cję przeprosić za te kłótnie.. heh, byłotroche żałosne..-

-Aha no ok?-

-To... ;___; przepraszam Polen-

-Co?- A no tak ja też- nagle zauwarzyłem ZSRR i rosje lecącą w moją strone
-ok to ja ide papa- I pobiegłem do domu. Gdy dotarłem i nie wpóściłem tych szczurów. One zawsze wiedzą kiedy będą naleśniki. Jak tak stali przy oknie to krzyczeli ale jak Polska I Węgry zasłoniliśmy rolety. Oczywiście dzwonek do naprawy a dziura w drzwiach do załatania. Zatuke ich w następnym rozdziale.

🌸💖 Od Nienawiści Do Miłości💖🌸 (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz