Rozdział 2

9 1 5
                                    


- Chodzi o to, że cię zdradziłem... Przepraszam Sky...

Nic nie odpowiedziałam. Zaczęłam płakać i pobiegłam do łazienki. Nie wiem czemu wyjęłam strugaczkę, którą rozkręciłam by zostało tylko ostrze. Przyłożyłam je do skóry i pociągnęłam. Zrobiłam jeszcze kilka kresek po czym zakryłam je bluzą. Ogarnęłam się i wyszłam z łazienki. Czułam na sobie wzrok każdego. Wtedy się zorientowałam, że moja bluza jest biała i miała plamy krwi które w kółko się powiększały. Gdy doszłam do swojej klasy, moja bluza była już tak przekrwiona, że krew zaczęła mi kapać (zrobiłam wtedy naprawdę dużo tych kresek). Podbiegł do mnie Max.

- Ja pierdolę! Sky! Po chuja, żeś se to zrobiła?! Chodź do pielęgniarki!

- Kurwa Max! Nic mi nie jest!

- Czemu to zrobiłaś?!

- Uhhh... Nie twój zasrany interes! A teraz idę do domu!

- Sky!

I wyszłam ze szkoły. Gdy weszłam do domu zadzwonił do mnie telefon. Był to Niall.

- Halo?

- Jadę do ciebie.

- Po co?

- Wyszłaś ze szkoły z zakrwawioną bluzą.

- Nie ma mnie w domu.

- To gdzie jesteś?

- Starbucks. Ale nie jedź ok? Chcę być sama - i się rozłączyłam.

Położyłam się na łóżku. Myślałam nad wszystkim. Poszłam do łazienki i zrobiłam jeszcze kilka kresek. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyjrzałam przez wizjer i stał tam Niall z Maxem. Udawałam, że mnie nie ma.

- Sky wiemy, że tu jesteś! Widzimy cię na mapie na snapie! Wpuść nas! - krzyczał Max.

- Ugh! Chcę pobyć w samotności!

- Chcemy ci pomóc! Sky! - krzyczał przez drzwi Niall.

- Nie! Idźcie stąd!

- Dobra, stary nic tu po nas... - powiedział Niall.

Gdy odsunęłam się od drzwi usłyszałam przekręcanie klucza. To moja mama. Max wiedział, że teraz będzie wracać moja matka. Pobiegłam do łazienki i się tam zamknęłam. Słyszałam tylko jak Max i Niall witają się z moją mamą a później zaczęli pukać do łazienki.

- Sky wiemy, że tam jesteś. Chcemy ci pomóc no kurwa. Wybiegłaś ze szkoły z zakrwawionymi rękawami. 

- Trudno. To mój problem - powiedziałam z łazienki do Nialla.

- Tniesz się teraz? - spytał zmartwiony Max.

- Ta- Nie! - przykładałam wtedy żyletkę do skóry i robiłam linie jedne po drugich. Nie zasługiwałam na to życie.

- Kurwa Sky! Robisz to przez tego gówno wartego śmiecia Zayna?!

- N-nie...

- Otwórz.

- Nie! Zrozumcie, że chcę być sama!

Po chwili usłyszałam zamykające się drzwi od mojego pokoju. Wyszłam z łazienki, i to był błąd. Stał za nimi Max, który momentalnie mnie przytulił.

- Kurwa czemu to robisz? - spytał Niall - Jesteś za ładna by sobie to robić.

Nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Przytuliłam do siebie Maxa płacząc.

- Kurwa po co se to robiłaś? - pytał Max ciągle mnie przytulając.

- Ty kurwa nie wiesz czemu?! Kurwa moją bliźniaczkę porwali, mój ojciec jest alkoholikiem a matka ma mnie gdzieś!



Ohayoo!! Dziś nudno by po jutrze był rozdział cud miód.

Jak myślicie co wydarzy się dalej?

Bayooo!

Bloody BloodWhere stories live. Discover now