- Wiem, ale to nie jest twoja wina! Nie musisz się za to karać! - powiedział Max.
- Ale... Ja po prostu jestem...
- Najcudowniejszą osobą na świecie - dokończył Max. - A teraz idziemy cię zabandażować okej?
- Yhmm...
Po kilku minutach miałam zabandażowane ręce. Siedzieliśmy na kanapie i chłopaki rozmawiali ze mną o wszystkim bym zapomniała o tym co się stało.
- No my musimy lecieć... Sky nie rób nic głupiego ok? - oznajmił Niall. Gdy Max się już ze mną pożegnał i wyszedł blondyn wziął mnie na ręce i pocałował. Ja mam 1,57 a on 1,78 więc nawet innej opcji nie było. Zaskoczył mnie tym, bo on nigdy nawet nie miał dziewczyny i nigdy nie okazywał uczuć. Gdy mnie puścił wyszedł z mieszkania.
Poszłam wziąć prysznic i usłyszałam huk. Mój ojciec wrócił do domu, oczywiście pijany.
- Skyyyy!! Córeczko!! - krzyczał mój ojciec. Wyszłam z pod prysznica i przebrałam się w piżamę. Wysuszyłam włosy, po czym zeszłam do kuchni.
- Wołałem cię kurwa - syknął ojciec.
- Przepraszam... Byłam w łazience na górze. Jesteś głodny? Mogę ci zrobić kanapki na kolację lub naleśniki.
- Kanapki wystarczą. Ale za chwilę, bo najpierw kara.
- Pro... - tylko tyle zdążyłam powiedzieć ponieważ mój ojciec uderzył mnie z liścia w twarz.
- To za niesłuchanie się. A teraz do kuchni robić kanapki a później do mnie do sypialni zrozumiano?!
- T-tak... - musiałam się zgodzić ponieważ ojciec zamknął drzwi na klucz do którego ja nie mam dostępu ponieważ jest w sejfie. Okna się nie otwierały na rozcież więc nie miałam jak uciec. Gdy zrobiłam kanapki zaniosłam je mojemu ojcu.
Wzięłam talerz i poszłam go umyć. Mój ojciec wziął mnie za ramię i zaciągnął do swojej sypialni, gdzie mnie zgwałcił. Matka wyjechała więc nie wiedziała jaki jest ojciec. Poszłam rozpłakana do swojego pokoju, gdzie położyłam się spać. Obudziłam się o 8:28 ale lekcje miałam na 10 więc nie musiałam się spieszyć. Byłam nadal roztrzęsiona po tym co zrobił mój ojciec. Nigdy do czegoś takiego się nie posunął. Ubrałam się w żółtą krótką bluzkę i białe spodnie. Wciąż płakałam więc nie umiałam się pomalować. Wybrałam wodoodporny tusz, inny spływał od razu po nałożeniu. Poszłam do szkoły gdzie przywitał mnie Max.
- Płakałaś? - spytał mnie Max
- Ymmm... Nie... - i wytarłam łzy. - Coś wpadło mi do oka.
- Tak i dlatego masz łamiący się głos?
- Dobrze płakałam już? - odpowiedziałam, a on mnie przytulil.
- Ej co jest? Wcześniej cię przytulałem i nic się nie działo a teraz kurde jakbyś się bała, że coś ci zrobię.
- Nie ważne...
- A Niallowi powiesz?
- Czemu mam powiedzieć jemu?
- Widziałem jak się wczoraj migdaliliście.
- Dzięki Max - powiedział głos za mną. Niall. - Co się stało Sky?
- Nie ważne... Kiedyś wam powiem okej?
- No okej... Ale teraz idziemy do Liama i Louisa.
- Oni mnie chyba nie lubią... Po tym z Zaynem... A po drugie czemu mam do nich iść?
- Oni ciebie lubią. Nie lubią Zayna po tym jak się zachował. A po drugie chyba muszą poznać moją przyszłą dziewczynę - powiedział pewny siebie blondyn a ja tylko przewróciłam oczami.
- Dobra do zobaczenia Max!
Podeszliśmy do chłopaków a oni jakby ucieszyli się na mój widok.
- Jezu myśleliśmy, że się od nas odcięłaś! - powiedział Louis przytulając mnie. Nadal byłam trochę spięta, że ktośś mnie dotyka ale tego nie pokazałam. Przywitałam się też z Liamem w ten sam sposób.
- A ja myślałam, że wy mnie przestaliście lubić, po tej sytuacji z Zaynem...
- Coś ty! To on zachował się jak dupek.
- Dobra a teraz! - powiedział Niall. - Poznajcie moją dziewczynę! - i wskazał na mnie.
- Nie jestem twoją dziewczyną!
- Jeszcze, księżniczko.
Ohayoo!!
Dziś równo 600 słów xD Podoba się? No to git.
Jak myślicie co zdarzy się dalej?
Komentujcie, głosujcie iiiii
Bayoo!
(PS. Ja nigdy nie sprawdzam rozdziałów pod względem gramatycznym, tylko ortograficznym a dokładniej to co mam podkreślone xD)
YOU ARE READING
Bloody Blood
Teen Fiction- Słyszysz mnie? Sky otwórz, nie rób tego - Czemu? To tylko kilka kresek...