Niszczę czwartą ścianę wiem XD Ale tym razem ogłoszenia muszą być na początku.
Przede wszystkim: coś chyba sobie źle obliczyłam i jednak "Tęskniłem Aniołku" będzie dłuższe niż planowałam...
Następnie: toksyczny związek będzie później, bo nie sądziłam, że tak się rozpiszę :/ No ale nic.
No i takie szczere pytanie mam... chcecie, żeby było trochę mdłego romansu w następnym rozdziale, czy od razu przeskakujemy do akcji?
Tak więc miłego czytania i radości z przedłużonej serii.
~Angel
Po niecałej godzinie drzwi do jego gabinetu zaskrzypiały i cztery osoby podeszły do niego. Mała para rączek objęła go za szyję i wtuliła się, a z boku przytuliły się jeszcze dwie postacie. Czyjaś ciężka ręka lekko poklepała go po plecach.
- Tato, nie znikaj nam tak więcej! Martwiliśmy się o ciebie... – usłyszał nad sobą głos swojego syna i podniósł wzrok.
W oczach Anglii błyszczały łzy. Zmartwione rodzeństwo przyglądało mu się, a on niespodziewanie przytulił do siebie Australię, Kanadę i Nową Zelandię. Zaskoczone kraje nie miały pojęcia co zrobić. Ojciec nigdy nie okazywał im takich czułości... W końcu, po kilku minutach zdecydowali się oddać uścisk. Z zaskoczeniem odkryły, że Wielką Brytanią wstrząsają spazmy płaczu, a z jego oczu cieknie wodospad łez. Nawet USA był lekko wystraszony.
- Tato co się stało? Wszystko w porządku? Dlaczego płaczesz? Czy ktoś cię skrzywdził?? – wciąż padały chaotyczne pytania, a on nie odpowiadał, tylko mocniej ich tulił.
Wreszcie, po kilku minutach Anglia się uspokoił i puścił dzieciaki.
- Myślałem, że już odeszliście... – powiedział zmęczonym i smutnym głosem, podnosząc wzrok.
- Taki był plan, ale wczoraj nie wróciłeś. – powiedział Kanada i uścisnął go mocno – Baliśmy się o ciebie i szukaliśmy z USA...
Najstarszy syknął jakby mu nastąpiono na odcisk i odwrócił wzrok.
- Na szczęście dano nam znać, że ktoś się tobą zaopiekował i że żyjesz. – burknął niechętnie – Jak mogłeś się tak upić?! Żebyś nie mógł wrócić o własnych siłach do domu?!
- Synu...
- Nie przerywaj mi! Udydłałeś się jak świnia! – warknął ze złością – Gdyby mama tu była, nigdy by ci na to nie pozwoliła!
- Gdyby twoja matka tu była, to nie musiałbym pić! – powiedział z taką rozpaczą i beznadzieją w głosie, że jego pierworodny umilkł. – Nawet sobie nie wyobrażasz jak za nią tęsknię i jak żałuję, że pozwoliłem jej odejść! Myślę o tym każdego dnia! A dziś... spotkałem ją i zamiast naprawić co zepsułem, to sprawiłem, że cierpiała i płakała!
Zapadła cisza, a załamany mężczyzna schował twarz w dłoniach, cicho roniąc łzy. Po chwili USA przykląkł przed nim i przytulił go mocno, a jego młodsze rodzeństwo wtuliło się jak mogło w tatę.
- Tato... ja... – dziewiętnastolatek próbował jakoś pocieszyć ojca, ale nie miał pojęcia jak to zrobić.
- Nie tylko wy... za nią tęsknicie...! Brakuje mi jej... jak prawdziwego życia...! – powiedział przerywanym, załamanym głosem – Była... jest moim światłem... Bez niej jestem nieszczęśliwy... Pusty... Bo to przeze mnie odeszła!
- Tatusiu, nie płacz... – poprosiła Nowa Zelandia i pogłaskała go po plecach. Miała 16 lat, tak jak jej starsza o 2 godziny siostra.
- Nie obwiniaj się! – prosiła Australia, tuląc go delikatnie.
CZYTASZ
Tęskniłem Aniołku - Countryhumans
FanfictionTo znaczy tak... jeszcze nie widziałam na Wattpadzie książki z taką parą, a uważam, że to mogłoby być ciekawe, więc... oto jest krótka opowieść z najoryginalniejszym Shipem jak dotąd. :) Zapraszam do czytania. Tak na prawdę nie jest dla dorosłych, r...