U góry nuta, którą aktualnie mam na słuchawkach 😁😁
Miłego czytankaDwa tygodnie później
- Adzia skarbie - zawołałam szatynkę - ubierz czapeczkę jest zimno.
- Ale ja nie chce - jak na trzylatkę mówiła bardzo ładnie i wyraźnie.
- Pójdziemy do cioci Misi i wujka Kacpra - spodobał jej się ten pomysł, bo na jej twarzy pojawił się uśmiech - Pobawisz się z Jasiem.
- Tak - krzyknęła i założyła pudroworóżową czapeczkę. Misia to mama przyjaciela z przeczkola Ady.
Biorę szatynkę na ręce i zabieram torebkę z komody w korytarzu. Wyciągam klucze z drzwi i zamykam mieszkanie. Wchodzę z Adą do windy, klikam na przycisk z numerem 0, gdy winda się zatrzymuje wysiadamy i ruszamy na parking przed blokiem. Zapinam Adę w foteliku, który znajduję się na miejscu pasażera, a sama przechodząc wokół samochodu siadam za kierownicą i odpalam silnik.
Nagle w samochodzie rozlega się dźwięk dzwoniącego telefonu. Patrząc szybko na wyświetlacz odbieram połączenie, włączam tryb głośnomówiący i znów skupiam wzrok na drodze.- Cześć - zaczyna spokojnym głosem
- Hej - odpowiadam równie spokojnie kątem oka zerkając na córkę - Co tam Bracie?
- U mnie dobrze, a u was? Jak się mieszka w nowym mieszkaniu ?
- Fajnie jest - odezwała się Adzia - Mam pokój w moim ulubionym kolorze. Zgadnij w jakich.
- Cześć Malutka - zgaduje, że w tym momencie się uśmiechnął- Dziękuje Madziu - było słychać, że Magda postawiła przed nim talerz - myśle, że to może być różowy i ... biały?
- Jeden zgadnołeś - zaśmiałam się na jej błąd - różowy i czarny, to mój drugi ulubiony kolor i taty też. Jest z tobą Madzia ?- na szczęście szybko zmieniła temat
- Jest - włączył na tryb głośnomówiący - Przywitaj się z Adą - ponaglił Madzię Borys.
- Hej Adzia, Cześć Wi - Razem odpowiedziałyśmy - Krasnoludku, kiedy do mnie przyjedziesz ?
- Mamo kiedy pojedziemy do wujka Boryska i Madzi ? - spojrzała z maślanymi oczami.
- W sobotę przyjeżdżamy - lekko krzyknęłam śmiejąc się - Może być ?
- Tak - usłyszałam ze swojej prawej strony oraz z telefonu.
- Co tam teraz robicie ciekawego ? - zapytał Borys rzując jedzenie.
- Jedziemy do Jasia - powiedziała wesoło Ada
- A wy ? - zapytałam wiedząc, że córka o to nie zapyta.
- Jemy śniadanko - tym razem odezwała się Madzia.
- Dopiero ? - rozmowę znów przejeła szatynka - My już dawno jadłyśmy. Patrz wujek tam jest dom Jasia.
- Nie widzę - zaśmialiśmy się prawie wszyscy oprócz Ady, która cały czas pokazaywała palcem na wcześniej wspomniane miejsce.
- No tam. Nie widzisz ? Musimy Ci kupić okulary. - teksty to ona ma Igora - Wujek Adrian też ma okulary i wujek Kacper też - wyliczała na paluszkach.
- Dobra - zaśmiałam się jeszcze raz - My kończymy bo już jesteśmy na miejscu. Do soboty gołąbki. Mua.
- Całuski - Czy wspominałam już, że mam świetną córkę ? - Papa
- Pa laski do soboty - rozłączył się, a ja włożyłam telefon do torebki wcześniej go blokując.
Odpięłam pasy i ruszyłam po Adę, która od razu wyskoczyła z auta i pobiegła do drzwi.
- Mamo, a na który mam wybrać, żeby zadzwonić do Cioci ? - zapytała malutka stojąc przed domofonem.
- Ten - pokazałam na odpowiednią cyfrę, a ona kliknęła w niego małym paluszkiem.
- To ja - przedłużyła ostatnią litere Ada, gdy Misia odebrała. Otworzyła nam drzwi, a ja wsiadłam razem z córką do windy.
- Cześć Ciociu - prawie krzyknęła Ada wbiegając przez otwarte drzwi mieszkania. - Cześć Jasiu - przytuliła małego blondyna.
- Cześć Misia, Cześć Jasiek - zdjęłam trampki i weszłam do salonu. - Laska już myślałam, że cię nie ma - zaśmiałam się.
- Cześć Vi - zrobiło mi się troszkę smutno, ponieważ zawsze Igor tak do mnie mówił. - Oj Wika nie smutaj. Kacpra nie ma, robimy impreze. - wyciągnęła z barku moje ulubione piwo.
- A jak wrócę ? - Misia przękręciła oczami i uśmiechnęła się na moje pytanie.
- Oj, Kacper wraca jutro rano możecie zostać na noc.
- Nie mamy ubrań.
- Laska wymyślasz - zaśmiałyśmy się - ty założysz coś mojego, Ada pożyczy coś od Janka.
- No dobra chyba mnie namówiłaś - z jej ust wydobył się krzyk zwycięstwa.
Otworzyłyśmy 2 piwa, lecz nie bardzo miałam ochotę pić i rozmawiałyśmy na różne tematy. Około 20 przyszła do mnie Ada.
- Mamo, czy mogę zostać u Jasia na noc ? - Zrobiła duże oczy, co oznaczało, że bardzo jej na tym zależy.
- Tak, ja też zostaje. - dziewczynka z uśmiechem pobiegła do pokoju swojego przyjaciela.
***
- Skarbie - odwróciłam się szybko na dźwięk tak dobrze znanego mi głosu.
- Igor ? - niepewnie do niego podeszłam.
On nic nie mówią przytulił mnie i w pewnym momencie zniknął. Byłam sama w ciemnym pomieszczeniu. - Kocham was - usłyszałam nagle głos Igora. - Całą waszą trójkę.
- Trójkę ?
Obudziły mnie mdłości. Wyskoczyłam z łóżka, w którym spałam i pobiegłam do łazienki. Zdziwiło mnie to bo nie wypiłam prawie nic. Maksymalnie dwa łyki piwa. Przepłukałam usta wodą i wyszłam z łazienki, pod którą stała Misia.
- Hej, co się stało ? - zapytała poprawiając swoje brązowe włosy do tyłu.
- To było strasznie dziwne - zaczęłam i poszłam wolnym krokiem do kuchni - śnił mi się Igor i mówił, że kocha całą naszą trójkę.
- Trójkę ? - przerwała mi brązowooka.
- No mnie też to właśnie zdziwiło. Od razu jak to powiedział obudziłam się i zaczęłam wymiotować.
- Czy ty tego nie rozumiesz ? - zachichotała, a ja nadal nie wiedziałam o co jej chodzi. - Laska, jesteś w ciąży - ostatnie lekko krzyknęłam.
- Ale... jak to - łączyłam wszystkie wiadomości w głowie - To jest... - po moim policzku spłyneła łza. Jednocześnie łza szczęścia, bo dziecko to kolejna osoba przypominającami Igora, a jednocześnie strachu bo Adzia jest jeszcze mała, a ja boję się, że nie dam rady z dwójką dzieci.
***
I co sądzicie ?
Myślicie, że Wiktoria jest w ciąży ?
850 słówek
Następny będzie ... jak skończę go pisać, a jeszcze nie zaczęłam06.09.2019
CZYTASZ
Marzył grubo i tak Żył | Reto, Bedoes
FanfictionPrzeprowadzka, dziecko, ślub i tragiczny wypadek. Czy to wszystko musiało się tak szybko zacząć i jeszcze szybciej skończyć ?