1-Tego nie da się zapomnieć..

201 17 11
                                    

Pewien czarny szkielet sziedział nad klifem w OuterTale,spoglądał na tutajsze bogate w gwiazdy w niebo.Kochał to miejsce...Ale i nienawidził go jedncześnie.Kochał te piękne niebo,ale nienawidził gdyż dał się tutaj omotać swojemu wrogu...Który zabawił się jego uczuciami...Mówił że kocha,kłamał.Mówił że jest dla niego najważniejszą  osobą,kłamał.Mówił ze nigdy go nie opuści oraz zawsze będzie przy nim,nieważne w jakim Error byłby stanie,również kłamał.

Ale nadal go kochał...Pomimo gorliwym prób zapomnienia o nim...On go po prostu go kocha i nienawidzi...Chce żeby przy nim był...Ale też nie chce żeby z nim...Pragnię jego czułości...Ale jednoczeście jego wszelki dotyk go obrzydza...

Jego cisze przerwała nagłe przmnienie muzyki,dzwonek jego telefonu.Wyjął go z bluzy aby sprawdzić kto do niego zdzwoni.Kiedy tylko spojrzał na telefon,miał ochotę rzucić nim...Rozbić...Zdzwonił do niego Ink.Czego ten cholerny dupek od niego chciał?

Bez namysłu odrzucił połączenie,lecz po kilku sekundach Ink znów zaczął zdzwonić,Error znów odrzucił...Potem Ink znów zadzwonił...I tak przez kilka minut,ale przyznać trzeba Ink'owi że szybko się nie poddaje.

Ink przestał wydzwianiać,ale za to napisał SMS.Error(choć nie miał ochoty)postanowił sprawdzić treść wiadomości.


17:20|Ink-Hej Error!Wiem że nie masz ochoty się ze mną widzieć...Ale proszę spodkaj się ze mną,to ważne!

Error zaczął przepełniony gniewiem odpisywać.

17:21|Error-Nie.Mam w dupie co masz mi do powiedzenia.

17:21|Ink-Rozumiem...


Error'a zaczęła przepełniać eurforia gdy Ink tak odpisał...Ale niestety,Ink to Ink,zawzięty Skurwiel który zawsze musi dokonać swego.

17:22|Ink-Skoro ty się nie chcesz że mną spodkać,to ja przyjde to ciebie,napewno jesteś w OuterTale,czyż nie?


Gniew wypełnił czarno-kostnego szkieleta,w co ten malarz pogrywa?!

Po chwili rozlęgł się dzwięk podobny to otwierania portalu...



No More|ErrInk|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz