- Karolina ruszaj się, zaraz Piotrek będzie skakał- słyszę przyjaciółkę,
- Chwila moment, herbata sama się nie zrobi- odpowiadam Kamili nalewając wodę do kubków.
Siedzimy w moim pokoju i razem oglądamy pierwszy konkurs nowego sezonu, który odbywał się w Wiśle. Kamila tak jak ja jest wielką fanką skoków.
- No dajesz Kuba- mówię oglądając już druga grupę- Jak myślisz wygrają to dziś?-zwracam się do przyjaciółki
- Na pewno to zrobią, kto jak nie oni- wybuchłyśmy śmiechem po słowach Kamy- Patrz, twój Andreas leci- mówi i pokazuje na ekran laptopa, a tam rzeczywiście na belce siedzi Andi
- Jaki mój, daj mi z tym spokój- odparłam. Kamila od dawna wiedziała, że Andreas mi się podoba (w sumie to jakiej nastolatce, w moim wieku, oglądającej skoki nie podoba się król fioletowej krowy). - ty to lepiej wypatruj swojego Stephanka- dodałam, po czym wróciłyśmy do oglądania skoków.
Ostatecznie po zakończeniu konkursu wyniki prezentowały się następująco:
1.Polska
2. Niemcy
3. Austria
Po obejrzeniu dekoracji i wszystkich wywiadów Kamila musiała już wracać do domu. Pożegnałyśmy się i odprowadziłam ją do drzwi. Udałam się z powrotem do swojego pokoju. Wzięłam słuchawki, podłączyłam do telefonu, włączyłam muzykę i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Natrafiłam na zdjęcie z dzisiejszego podium.
Kiedy zobaczyłam to zdjęcie przypomniały mi się słowa Kamili - ,,twój Andreas". Uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon, po czym położyłam się i nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
------------------------------------------------------------------------
I jest pierwszy rozdział :D
Wiadomo jakiejś spektakularnej akcji od razu nie będzie ale z czasem wszystko się rozkręci :D
Gwiazdkujcie, komentujcie to naprawdę daję motywacje :D
Do następnego :D
YOU ARE READING
Nic nie jest niemożliwe II Andreas Wellinger
FanfictionOna- zwykła dziewczyna z Polski, uwielbia skoki narciarskie, wielka fanka Andreasa Wellingera , jej marzeniem jest pojechać na skoki i poznać skoczków On- niemiecki skoczek narciarski, pragnie poznać miłość na całe życie Spotykają się całkie...