Rozdział 3

66 4 1
                                    

Już jutro Wigilia. Razem z mamą mam dziś lepić pierogi, Mateusz z tatą na rozwiesić światełka na dworze a Milena ma zabrać się za ubieranie choinki.

Wstałam wcześnie rano. Schodząc po schodach do kuchni słyszałam jak mam rozmawia z tatą na jakiś temat ale nie mogłam zrozumieć o czym rozmawiają. Kiedy weszłam do kuchni nagle zamilkli. To było dziwne. Nigdy nie mieli przed nami tajemnic.

-Hej wszystkim- powiedziałam, po czym podeszłam do czajnika aby wstawić wodę na herbatę

-Hej córciu- odpowiedzieli jednocześnie uśmiechając się do siebie

- Co wam tak wesoło?- zapytałam ale odpowiedzi nie usłyszałam ponieważ do kuchni wszedł Mateusz a za nim Milena.

- Karolina- powiedział tata troszkę poważniejszym głosem przez co się wystraszyłam

-Tak?- zapytałam, troszkę się bojąc co mi odpowie

- Postanowiliśmy z mamą, że na Wigilię zaprosimy Kamilę i jej rodziców. Nie chcemy aby kolejny raz Wigilię spędzali sami. Co ty na to?- powiedział tata a ja stałam jak wryta i nie wiedziałam co powiedzieć. Rodzice Kamili nie utrzymują kontaktu ze swoimi rodzicami i dlatego zawsze święta spędzali sami.

-To jest wspaniały pomysł!- krzyknęłam

-No to świetnie, zaraz zadzwonię do nich- powiedział tata

Zjedliśmy wspólnie śniadanie przygotowane przez mamę i wzięliśmy się do pracy. Oprócz pierogów musiałyśmy z mamą zrobić jeszcze kilka innych potraw. Oprócz nas, Kamili i jej rodziców, na Wigilii będzie jeszcze babcia z dziadkiem oraz ciocia z wujkiem i dwiema kuzynkami. Każdy powiedział, że może coś przygotować, dlatego nie musiałyśmy z mamą robić wszystkich 12 potraw.

Po całym dniu pracy, zmęczona poszłam do swojego pokoju i postanowiłam zadzwonić do Kamili. Rozmawiałyśmy dość długo, między innymi o tym, że Wigilię spędzą z nami. Doradzałyśmy sobie również w co się ubierzemy. Po zakończonej rozmowie okazało się, że jest już godzina 21.30. Przeglądając jeszcze media społecznościowe natknęłam się na post Wellingera. Zorganizował on konkurs w którym nagrodą była kolacja z nim, po najbliższym konkursie w Zakopanem. Polegał on na tym żeby wymyślić śmieszny podpis do tego zdjęcia

Postanowiłam, że w tajemnicy przed wszystkimi wezmę udział w konkursie choć wiedziałam, że i tak nie wygram

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Postanowiłam, że w tajemnicy przed wszystkimi wezmę udział w konkursie choć wiedziałam, że i tak nie wygram. Ale spróbować zawsze warto. Przecież nic nie jest nie możliwe.

Mój podpis brzmiał tak: ,,Kiedy zobaczysz jak Layhe przytula Eisenbichlera, który zajął 2 miejsce a do Ciebie nawet nie podszedł mimo, że wygrałeś konkurs"

Podłączyłam telefon, poszłam wziąć prysznic i położyłam się spać.

-----------------------------------------------------------------

Obudziłam się o 8. Wigilia ma być o 16 więc nie ma zbyt dużo czasu. Wstałam, szybko się ogarnęłam i zeszłam na dół. Zjedliśmy śniadanie i wzięliśmy się za ostatnie przygotowania. Trzeba było przygotować talerze, sztućce, serwetki oraz nakryć stół. Kiedy wszystko było już gotowe, spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 13. Postanowiłam, że pójdę się już szykować bo potem, znając mamę i Milenę, ciężko będzie dostać się do toalety. Weszłam do pokoju, otworzyłam szafę i wyjęłam z niej czerwoną sukienkę i czerwone szpilki. Potem udałam się do toalety by wziąć prysznic i zrobić lekki makijaż. Kiedy byłam już w pełni gotowa była już prawie 15. Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać social media. Nagle usłyszałam jak otwierają się drzwi wejściowe. Postanowiłam, że zejdę i zobaczę kto przyszedł.
Kiedy byłam już na dole okazało się, że to Kamila i jej rodzice. Przywitałam się z nimi i zaprowadziłam do salonu.
Usiadłam z Kamilą na kanapie a jej rodzice uparli się by pomóc moim w przygotowaniu.
Nagle zauważyłam pod choinką trzy małe pudełeczka. Te pudełeczka, które wypadły tacie kilka dni temu. Każde z nich było podpisane jednym imieniem: Karolina, Milena, Mateusz. Obok nich stało czwarte pudełeczko z podpisem Kamila.
-Kamila- szturchnęłam ją
-Co tam?- odpowiedziała
-Widzisz te pudełeczka? Ciekawe co tam jest
-Oj Karla tobie ta ciekawość to nigdy nie minie
-No co ja na to poradzę- odpowiedziałam z uśmiechem. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę. W tym czasie przyjechali dziadkowie i ciocia. 
Kiedy rodzice już wszystko przygotowali przyszedł czas na podzielenie się opłatkiem. Składaliśmy sobie wspólnie życzenia. Wszyscy życzyli mi jak najlepszych ocen, wiary w spełniające się marzenia. Następnie zasiedliśmy do stołu i zjedliśmy przygotowane dania.
Kiedy wszyscy zjedli tata powiedział, że jak zaśpiewamy to będziemy mogli rozpakować prezenty. Tak więc zaśpiewaliśmy Cichą Noc i chcieliśmy zabrać się za prezenty. Jednak przeszkodził nam tata.
- Słuchajcie, razem z rodzicami Kamili postanowiliśmy kupić wam takie prezenty o jakich od dawna marzyliście. Mamy nadzieję, że będziecie zadowoleni. Możecie teraz rozpakować- powiedział i odsunął się od choinki. Spojrzeliśmy na siebie i każdy wziął swoje pudełeczko.
Kiedy każde z nas otworzyło prezent zaniemówiliśmy. W pudełku znajdowały się bilety na najbliższe skoki w Zakopanem. Na wszystkie konkursy i kwalifikacje. Nie wiedziałam co powiedzieć a z oczu popłynęła mi łezka szczęścia.
- I jak podoba się Wam?- zapytał tata.
- Tato jeszcze pytasz, to jest najlepszy prezent jaki mogłam dostać. Chyba każde z nas tak uważa- odpowiedziałam po czym podeszłam do rodziców i ich przytuliłam. Mateusz i Milena zrobili to samo. Kamila podeszła do swoich rodziców i również im podziękowała.
Po rozpakowaniu reszty prezentów, wszyscy zaczęli wracać do swoich domów. Pożegnałam się ze wszystkimi i pomogłam mamie posprzątać.
Kiedy wszystko było już posprzątane jeszcze raz podziękowałam rodzicom i poszłam do swojego pokoju.
Oprócz biletów dostałam jeszcze słuchawki kilka książek i bransoletkę z serduszkiem a na nim wygrawerowany skoczek.
Zmęczona dniem pełnym wrażeń postanowiłam wziąć szybki prysznic. Wróciłam, położyłam się i przeglądałam social media. Jednak szybko zachciało mi się spać więc odłożyłam telefon i zasnęłam.

-----------------------------------------------------------------

Dawno mnie tu nie było. Prawie rok 😂 Postaram się teraz częściej pisać rozdziały.
Zapraszam też do innych moich książek.
Mam nadzieję, że się spodoba.

Do następnego

Nic nie jest niemożliwe II Andreas WellingerWhere stories live. Discover now