Rozdział II

12 2 0
                                    

 Boję się zasnąć, boje się, że jak zamknę oczy znowu te obrazy będą mnie opętywać w nocy. Adrian zanim dostał swoje łóżko, spał ze mną. Miałem duże łóżko, więc miejsca nie brakowało. Adrian ciężko przeżył te wydarzenie. Ja nie przyjąłem tego aż tak źle, jednak fakt, że mój najlepszy przyjaciel stracił matkę, do tego taką kochaną i miłą sprawiała, że dziwnie czułem się myśląc o tym. Poprzednie dwa wypadki nie wywarły na mnie takiego wrażenia. Nie bierzcie mnie za jakiegoś psychopatę, byłem dzieckiem i nie zdawałem sobie tak bardzo sprawy co się wtedy działo. Teraz po przeczytaniu kilkudziesięciu książek o psychologi, śmierci i etyce, bardziej byłem okiełznany w temacie.

Wracając do Adriana. Było widać dużo niepokojących skutków tamtego wydarzenia. Adrian wstawał w samym środku nocy i podchodził do okna w moim pokoju, mając ciągle zamknięte oczy. Kiedy pytałem go co się dzieje nie reagował. On lunatykował. Pewnej nocy zdarzyło się, że Adrian poszedł do kuchni i zaczął rysować po kartce ołówkiem. Przyglądałem się co on rysuje. Na początku zorientowałem się, że to będzie ludzka twarz. Potem, że jest to twarz kobiety. A na koniec, że to była matka Adriana. Narysował to mając ciągle zamknięte oczy. Kiedy skończył rysować wrócił do łóżka i spał dalej, ja natomiast podszedłem do obrazka i uwierzcie mi, prawie dostałem zawału! To była twarz mamy Adriana, nie było by w tym nic dziwnego chociaż cała sytuacja była niepokojąca, jednak... To była twarz po wypadku... Była pokaleczona, zakrwawiona, a z oczu nic nie zostało... makabra. Tylko, że chwila, Adrian nie widział ciała swojej mamy z bliska. Tylko ja widziałem ją tuż po wypadku. Zapamiętałem te twarz bardzo dobrze. I wiecie co wam powiem? Adrian narysował tą twarz idealnie odwzorowując każdą ranę i rysy twarzy. Przypomniał mi się ten widok. Zwinąłem obrazek w rulon i schowałem do szuflady w pokoju. Chciałem mu go pokazać dla Adriana rano. Chociaż, czy to dobry pomysł ? Adrian jest wyniszczony psychicznie, to by go zabiło. Postanowiłem, że mu go nie pokaże, przynajmniej nie tak wcześnie. Adrian musi ochłonąć.

Postanowiłem powiedzieć to mamie. Następnego dnia, poszedłem do mamy i powiedziałem:

Mamo... Adrian ciężko przeżywa śmierć matki, zresztą my wszyscy, ale w nocy Adrian zrobił coś co szczególnie mnie przeraziło.

Co takiego Piotrek?

Namalował na moich oczach twarz matki podczas kiedy on sam lunatykował

Co takiego ?

Tak, schowałem ten obrazek żeby Adrian go nie znalazł, ale chciałem to powiedzieć tobie

Dobrze zrobiłeś, nie pokazuj mu tego obrazka za żadną cenę

Rozumiem

Pokaż mi ten obrazek

Jest w szufladzie chodź pokaże ci

Poszliśmy do mojego pokoju, Adriana akurat nie było w domu bo poszedł do sklepu. Otworzyłem szufladę...

Co? Gdzie on jest?

Na pewno to ta szuflada ?

Tak na pewno ta pamiętam dobrze on tu musi być!

Sprawdźmy wszystkie szuflady i szafki

Nigdzie go nie było, wyparował. To niemożliwe, a co jeśli Adrian go znalazł... Nie... Boże co ja zrobiłem...

Spokojnie Piotrek to jeszcze nie oznacza na 100%, że Adrian go znalazł.

Tylko ja wiedziałem, że go tu schowałem.

Postanowiliśmy, że poczekamy do powrotu Adriana. Minęła godzina, dwie godziny, trzy... A Adriana wciąż nie było. Postanowiliśmy, że zadzwonimy po policję i zgłosimy zaginięcie. Adriana szukało ponad 100 policjantów i wolontariuszy. Mijały dni, a słuch o Adrianie zaginął. Zacząłem się domyślać, że znalazł obrazek i jak mama wysłała go do sklepu poszedł coś sobie zrobić.

PrzeklętyWhere stories live. Discover now