Pierwszy

725 52 4
                                        

Niall niewiedział od czego zacząć. Stał na zapełnionym korytażu w nowej szkole i nie miał pojęcia gdzie jest biuro dyrektora albo chociaż klasa w której teraz miał zajęcia. Ruszył więc poprostu przed siebie z nadzieją że znajdzie jakąś przyjazną osobę by pomóc mu w tej sytuacij.

Cigarette daydream
Oh you were only seventeen.

Wyciągnoł słuchawki z których jeszcze przedchwilą leciała piosenka cage the elephant- Cigarette Daydream i wszedł w głąb uczniów. Pełno farbowanych blondynek z różowymi tipsami i 2 metrowymi obcasami. Zapowiada się ciekawie.
Nagle przed nim migneła buża lokków i nim się obejrzał leżał na ziemi z obolałym tyłkiem.
Lokowaty wydawał się zakłopotany tym co się stało i uśmiechnął się przepraszająco wyciągając ręke w stronę blondyna. Niall chwycił ręke wstał i uśmiechnął się do owcy.
-pszepraszam.

-nic się nie stało. Zapewniał go niall.

-stało. Harry jestem.

-Niall.

-nowy?

-aż tak widać? Może pokażesz mi gdzie jest sala 175?

-tak i jasne.

Chłopcy ruszyli, i jak się okazało, mieli dość sporo wspólnego, mają nawet plan, oglądać mecz w piątek u harrego.
Blondyn cieszył się że tak szybko nawiązał kontakt z kędzierzawym. Staneli przed salą 175 i umówil się spotkać przy wejściu do stołówki na przerwie. Powoli otworzył drzwi, i nie zdziwił go widok pustych dziewczyn i napakowanych kolesi. Co jest nie tak z tą szkołą? Rozglądał się za miejscem i ujrzał brązowe proste włosy, dziewczyny w zwyczajnej czarnej koszulce, jeansach i vansach, i mimo że widział ją tylko od tyłu był już pewien że nie chcę siedzieć obok nikogo innego.

She don't talkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz