//3//

59 5 3
                                    

/Perv. Hoshi/

Nie mogłam zasnąć, martwiłam się o czym chciała Yume porozmawiać z rodzicami. Z okna usłyszałam łamiące się drzewa, siostrzyczka ćwiczyła, postanowiłam do niej iść, będąc przy wyjściu do ogrodu, przez szklane drzwi zobaczyłam dość spory wybuch, Akane po chwili upadła na ziemię, bardzo się przestraszyłam więc podbiegłam do niej sprawdzić co się stało

- Siostrzyczko?! Obudź się! proszę! - próbowałam ją obudzić trzęsąc nią

- MAMO!! TATO!! - Krzyczałam w niebo głosy, po chwili w drzwiach pojawili się rodzice, szybko do nas podbiegli, mama sprawdziła czy Akane oddycha...

- Ona nie oddycha! Daichi zrób coś!? - mama krzyknęła do taty, łzy zaczęły mi nalatywać do oczu. Tata zaczął reanimować Akane

- Honoka, dzwoń po pogotowie! - krzyknął Tata do mamy

Podbiegłam do mamy i mocno ją przytuliłam

- Będą tu zaraz - powiedziała mama, tata nie przestawał reanimować Akane, a ja trzęsłam się przytulona do mamy

- C-czy ona umrze?! - zapytałam zapłakana

- Akane jest silna, na pewno nas nie opuści

///////////////////////////////////////////////////////////////

Doktor wyszedł z sali i poszedł do nas

- Doktorze, czy z moją córką wszystko dobrze? - zapytał tata

- Na szczęście udało nam się ją ustabilizować, Akane w skutek użycia swoich darów przeciążyła swoje ciało przez co jej serce się zatrzymało, gdyby nie szybka interwencja mogła by umrzeć - odpowiedział Doktor

- Aktualnie jest nieprzytomna lecz z jej organizmem powinna jeszcze dzisiaj dojść do siebie - dopowiedział i poszedł

/wracamy/

Obudziłam się, słysząc pipczenie. Kiedy otworzyłam oczy i podniosłam się do siadu zauważyłam że jestem w szpitalu....No tak...Po incydencie z rodzicami straciłam kontrolę. Mam nadzieje że wyjdę stąd zanim zacznie się szkoła ( Wiem że większość szkoły nienawidzi....ale kto by nie chciał chodzić do takiej szkoły? *w*)

Do sali weszli rodzice i Hoshi która widząc mnie natychmiast mnie przytuliła

- Nie rób tak więcej! - krzyknęła do mnie

- przepraszam, to się więcej nie powtórzy - odpowiedziałam i odwzajemniłam uścisk

- Jak się czujesz skarbie? - zapytała mama zatroskana

- Jest już lepiej, dobrze że nie umieram - odpowiedziałam z lekkim śmiechem

- tak....Doktor powiedział że jeszcze dzisiaj cię wypiszą - powiedziała

- To dobrze! Nie mam zamiaru tu siedzieć - odpowiedziałam i wstałam z łóżka

- Jesteś pewna że będziesz mogła normalnie walczyć? może wypisać ci zwolnienie... - zapytał tata

- zwolnienie z większości lekcji? proszę cię! to szkoła dla przyszłych bohaterów nie ma opcji że tak szybko przejdę na L4 - odpowiedziałam zdeterminowana

- Dobrze, w takim razie chodźmy po wypis - odpowiedziała mama, po czym wyszliśmy z sali

///////////////////////////////////////////////////////////////

One dies For All //BNHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz