Zza zasłon

8 1 1
                                    


Gdy dzień upadnie i stoczy się za horyzont,

Podnieś zasłony, bo już nikt Cię nie zobaczy.

Zapomnij o tym, co dzisiaj się wydarzyło,

Czy to w domu, w szkole czy też w pracy.


Niech Twe sny wypłyną zza szklanego więzienia

I staną się ścieżką dla takiego wspomnienia,

Które można by spisać na solidnych kartkach

Z poczuciem, że jest to rzecz pamięci warta.


A potem pójdź żwawo tą obmyśloną drogą.

Nie musisz się już martwić, co zobaczą tłumy,

Nikt nie patrzy, nie widzi, nie spogląda srogo

Na czyny Twoje, na obraz Twojej zadumy.


Dokąd zawędrujesz, kiedy noc Cię okryje?

Czy Cię jeszcze zobaczę, czy może zaginiesz?

Duszo moja, która wyrywasz się w ciemność,

Idź, jeśli musisz, lecz za dnia znowu bądź ze mną.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 01, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Głosy we mgleWhere stories live. Discover now