08

695 34 2
                                    

- Tooru zostawiłeś torbę – powiedziałam kiedy chłopak wstał, żeby pójść na trening.

- No tak – pacnął się w głowę i wrócił po torbę.

- Nie spakowałeś zeszytu i etui od okularów – wskazałam na przedmioty palcem.

- Kiedyś głowy zapomnę chyba – próbował obrócić całą sytuacje w żart.

- Ta – udałam, że czytam treść.

- Do zobaczenia – rozgrywający upewnił się, że niczego więcej nie zostawił i wyszedł.

Nawet się nie zorientował, że zabrałam mu telefon.

Wyjęłam z kieszeni komórkę z kieszeni torby.

Przynajmniej mam pretekst, żeby pójść na trening.

Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z biblioteki. Od półtorej tygodnia Tooru był jakiś nieswój, cały czas coś gubił, przez całe nasze spotkania był nieobecny duchem.

Niepokoiło mnie to i chciałam podpytać się chłopaków czy też to zauważył.

Byłam w połowie drogi na halę gdy usłyszałam kogoś.

- Omi-san, zaczekaj proszę.

Odwróciłam się przodem do kierunku, z którego ów głos dobiegał i zobaczyłam Iwaizumiego. Chłopak stał oparty o ścianę budynku szatni, a kiedy się do niego odwróciłam ruszył w moją stronę. Serce biło mi tak szybko, że miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy mi z piersi.

- Tak?

Skrzydłowy podrapał się po karku.

- Czy ty też zauważyłaś dziwne zachowanie Oikawy? – spytał.

Powstrzymałam się od powiedzenia „chciałam cię spytać o to samo”

- Tak – kiwnęłam – cały czas coś gubi – wyjęłam z kieszeni urządzenie należące do rozgrywającego. – Zostawił telefon w bibliotece, chciałam mu go oddać.

- Zastanawiam się co mu się stało, że tak się zachowuje.

- Może ma to jakiś związek z Miyoshi?

- To znaczy?

- Podobno ostatnio byli na jakimś filmie, tylko tyle mi Tooru powiedział. Wywnioskowałam, że coś musiało się stać. Ale nie wiem co.

- Ja tym bardziej, nie gadamy o takich rzeczach. A już zwłaszcza dlatego, że Miyoshi jest dla mnie jak siostra. Chyba bym go ukatrupił gdybym wiedział co się tam między nimi dzieje. Nie wtrącam się w ich sprawy, niech sami to załatwiają.

- Masz całkowitą rację – zgodziłam się. – Mógłbyś mu to oddać – spytałem, podając siatkarzowi telefon przyjaciela.

- Pewnie – wziął urządzenie i schował do kieszeni w dresach. – To do zobaczenia Omi-san.

- Do zobaczenia.

Każde z nas odeszło w swoją stronę.

Sprawa Tooru i Miyoshi nie dawała mi spokoju. Niby to nie było w moim stylu się wtrącać, ale czułam, że ten jeden raz muszę.

Koło dwudziestej pierwszej zadzwoniłam do dziewczyny. Odebrała po dłuższej chwili.

- Cześć Omi – przywitałam się.

- Hej Miyoshi, przepraszam, że tak późno.

- Przed chwilą dopiero wyszłam z pracy, więc nie jest to żadne późno – trochę się zdziwiłam, bo z tego co mówił mi Tooru, Okimasa zawsze kończyła o dwudziestej. - Po co dzwonisz?

- Tooru od dwóch tygodni dziwnie się zachowuje. Początkowo to ignorowałam, bo nie chciałam się wtrącać, ale ja już tak dłużej nie mogę. On ciągle czegoś dzisiaj zapominał. A to torba, a to telefon, a to etui do okularów. To po prostu przechodzi ludzkie pojęcie.

- A co ja mam z tym wspólnego?

- Mówił, że byłaś u niego na filmie. Wywnioskowałam, że coś musiało się stać.

- Pogadam z nim.

Miałam nadzieje, że teraz wszystko pójdzie z górki.










Na osłodę powrotu do szkoły

Jaką lekcją zaczęliście ten rok szkolny? Ja 2 historiami

Do napisania

Diana

Rzutując na miłość / Iwaizumi x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz