- Tooru zostawiłeś torbę – powiedziałam kiedy chłopak wstał, żeby pójść na trening.
- No tak – pacnął się w głowę i wrócił po torbę.
- Nie spakowałeś zeszytu i etui od okularów – wskazałam na przedmioty palcem.
- Kiedyś głowy zapomnę chyba – próbował obrócić całą sytuacje w żart.
- Ta – udałam, że czytam treść.
- Do zobaczenia – rozgrywający upewnił się, że niczego więcej nie zostawił i wyszedł.
Nawet się nie zorientował, że zabrałam mu telefon.
Wyjęłam z kieszeni komórkę z kieszeni torby.
Przynajmniej mam pretekst, żeby pójść na trening.
Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z biblioteki. Od półtorej tygodnia Tooru był jakiś nieswój, cały czas coś gubił, przez całe nasze spotkania był nieobecny duchem.
Niepokoiło mnie to i chciałam podpytać się chłopaków czy też to zauważył.
Byłam w połowie drogi na halę gdy usłyszałam kogoś.
- Omi-san, zaczekaj proszę.
Odwróciłam się przodem do kierunku, z którego ów głos dobiegał i zobaczyłam Iwaizumiego. Chłopak stał oparty o ścianę budynku szatni, a kiedy się do niego odwróciłam ruszył w moją stronę. Serce biło mi tak szybko, że miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy mi z piersi.
- Tak?
Skrzydłowy podrapał się po karku.
- Czy ty też zauważyłaś dziwne zachowanie Oikawy? – spytał.
Powstrzymałam się od powiedzenia „chciałam cię spytać o to samo”
- Tak – kiwnęłam – cały czas coś gubi – wyjęłam z kieszeni urządzenie należące do rozgrywającego. – Zostawił telefon w bibliotece, chciałam mu go oddać.
- Zastanawiam się co mu się stało, że tak się zachowuje.
- Może ma to jakiś związek z Miyoshi?
- To znaczy?
- Podobno ostatnio byli na jakimś filmie, tylko tyle mi Tooru powiedział. Wywnioskowałam, że coś musiało się stać. Ale nie wiem co.
- Ja tym bardziej, nie gadamy o takich rzeczach. A już zwłaszcza dlatego, że Miyoshi jest dla mnie jak siostra. Chyba bym go ukatrupił gdybym wiedział co się tam między nimi dzieje. Nie wtrącam się w ich sprawy, niech sami to załatwiają.
- Masz całkowitą rację – zgodziłam się. – Mógłbyś mu to oddać – spytałem, podając siatkarzowi telefon przyjaciela.
- Pewnie – wziął urządzenie i schował do kieszeni w dresach. – To do zobaczenia Omi-san.
- Do zobaczenia.
Każde z nas odeszło w swoją stronę.
Sprawa Tooru i Miyoshi nie dawała mi spokoju. Niby to nie było w moim stylu się wtrącać, ale czułam, że ten jeden raz muszę.
Koło dwudziestej pierwszej zadzwoniłam do dziewczyny. Odebrała po dłuższej chwili.
- Cześć Omi – przywitałam się.
- Hej Miyoshi, przepraszam, że tak późno.
- Przed chwilą dopiero wyszłam z pracy, więc nie jest to żadne późno – trochę się zdziwiłam, bo z tego co mówił mi Tooru, Okimasa zawsze kończyła o dwudziestej. - Po co dzwonisz?
- Tooru od dwóch tygodni dziwnie się zachowuje. Początkowo to ignorowałam, bo nie chciałam się wtrącać, ale ja już tak dłużej nie mogę. On ciągle czegoś dzisiaj zapominał. A to torba, a to telefon, a to etui do okularów. To po prostu przechodzi ludzkie pojęcie.
- A co ja mam z tym wspólnego?
- Mówił, że byłaś u niego na filmie. Wywnioskowałam, że coś musiało się stać.
- Pogadam z nim.
Miałam nadzieje, że teraz wszystko pójdzie z górki.
Na osłodę powrotu do szkoły
Jaką lekcją zaczęliście ten rok szkolny? Ja 2 historiami
Do napisania
Diana
CZYTASZ
Rzutując na miłość / Iwaizumi x OC
FanfictionKrótka historia Naomi Tsukishimy i jej związku z Hajime Iwaizumim Pełna wzlotów i upadków (to drugie to głównie Tooru) Powiązane z "Gorąca czekoladą z siatkówką i śpiewem" Polecam zapoznanie z obiema pracami, uzupełniają się