rutyna to moje drugie imię

9 0 1
                                    


mój umysł powoli wybucha
a za oknem towarzyszy mi ta obrzydliwa, zimowa plucha
już dawno straciłam pogodę ducha
zapomniałam, czym jest prawdziwa otucha

włosy nie kręcą mi się od dobrych 12 miesięcy
każdy dzień zaczynam i kończę na tej typowej nędzy
opuściła mnie podświadoma chęć sławy, uznania czy pieniędzy

twój widok nie robi już na mnie najmniejszego wrażenia
czasami jednak zerkam na ciebie od niechcenia
kiedyś skłaniałeś mnie do głębokiego myślenia
dziś staram się unikać twojego cienia

niech wszyscy przeklną me imię,
podetną skrzydła,
obdarzą niemiłym wzrokiem

wasza opinia nie jest dla mnie żadnym wyrokiem
wasze gadanie stało się jedynie nic nieznaczących słów potokiem
a wasze czyny - obłudnym amokiem

-----

bardzo dziękuję za poświęcenie chwili mi i mojej pseudopoezji - jestem amatorką, ale stwierdziłam, że będę brnęła w pisanie, bo bardzo mnie do tego ciągnie. powyższy wiersz napisany został w okropny styczeń; ciemny, zimny, melancholijny - jest to moje jedno z pierwszych dzieł, liczę na miłe przyjęcie i wasze zdanie!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 14, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

przepłakane zdaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz