kbotosk1i3e : masz jakieś plany na wieczór?
kbotosk1i3e : wychodzisz gdzieś dzisiaj?
valenn13 : nie
kbotosk1i3e : kłamiesz
valenn13 : nie
kbotosk1i3e : masz mnie za idiote?
valenn13 : no przecież wiesz że tak
valenn13 : nieno
valenn13 : nie
kbotosk1i3e : to co jest do chuja?
valenn13 : nic
kbotosk1i3e : okres masz czy co?
valenn13 : ah weź się opanuj
valenn13 : to że zadajesz pytania na odpowiedź w której jest jedno słowo to już nie moja wina
kbotosk1i3e : to gdzie wychodzisz
valenn13 : na rndw
kbotosk1i3e : z kim
valenn13 : z Taehungiem
kbotosk1i3e : dlaczegóż nie z Jiminem?
valenn13 : jakoś zaczęłam bardziej biasowac V
¬ Jezu no jeszcze ktoś tu idzie
¬ Valen opanuj się i rozmawiaj ze mną normalnie
¬ Tak no.. rozmawiaj normalnie, środek nocy, ciemna uliczka, oświetlam sobie drogę latarką w telefonie i w dodatku gadam z jakimś typem, którego w ogóle nie znam.
¬ Mów do mnie cały czas
¬ Błagam tylko się do mnie nie odezwij.. Błagam tylko się do mnie.. - rozłączyłam się. To najgłupsza rzecz jaką mogłam w tamtym momencie zrobić.
- Ej ty! - krzyknął będący już za mną mężczyzna - Nie słyszysz? - później już tylko słyszałam jego kroki, a następnie mocne szarpniecie za ramię - Co robisz tu sama? O drugiej w nocy? W tak ciemnej i nie mającej żywej duszy uliczce? - oto przede mną moi mili stoi nie kto inny jak Kim Taehyung.
Zauważyliście jak dziwne szczęście mi się trafia? Od kiedy ten pożal się Boże kookie do mnie pisze jakoś moje życie staje się przyjemniejsze. Never mind.
Tae. Mój Tae, ha. mój, taki sam jak milionów, ale to właśnie przede mną teraz stoi wręcz wiercąc mi dziurę w mózgu i starając się wywnioskować o mnie jak najwięcej.
Jego włosy rozczochrane po całej możliwej długości, kilka kosmyków niechlujnie ułożonych, cudowne oczka, jak fontanna czekolady, usta, w których mogła bym się zatopić i nie odrywać, idealna szczęka, dołeczki, kolczyki, płaszcz oraz czarne jeansy z dziurami na kolanach, czarne adidasy oraz pierścionki na chudych palcach. Wygląda jak Bóg.
I właśnie przede mną stoi.Stop. Valen. Ziemia.
- HALOOOOO!! Dziewczyno.
- Coo.. Ah tak..
- Śmieszna jesteś.
- C-co?- Miałaś jakieś zawieszenie systemu. - zaśmiał się. Omg czyli to tak serio brzmi jak na wszystkich filmikach i ten jego uśmiech. Oryginalny. Cudowny w każdym calu. - Ej...
- Hmm.. No co?
- Serio śmieszny z ciebie człowiek. Co robisz tutaj sama?
- Wracam do domu.
- O drugiej w nocy?
- Jak widać na załączonym obrazku.
- Może odprowadze cię do domu.. Jest ciemno a ludzie mają różne myśli widząc młoda, ładną dziewczynę samą, bezbronną..
- Ty.. MNIE.. Od-prowadzić..?
- Czego nie zrozumiałaś, śmieszny człowieczku? Kim Taehyung. - wstawił do mnie rękę
- Możesz mi mówić Valen..
chwilę później
- Jezus Maria..!
- Co się stało?
- Muszę napisać koledze że wszystko ze mną ok.
- Ah.. No Oki. Tylko nie pisz mu o mnie, dobra? - kiwnelam głową na tak
DO: KBOTOSK1I3E
WSZYSTKO ZE MNĄ OK.
WRACAM DO DOMUOD: KBOTOSK1I3E
TAK DŁUGO!?KBOTOSK1I3E DZWONI..
- Cholera..
- Martwi się. - powiedział chłopak a ja włączyłam telefon
- To tu. - Wskazałam na apartamentowiec, w którym mieszkam.
- Trochę dziwne pytanie.. Bo znamy się z 30min.. Ale czy MOGŁA.. byś mnie przenocować..?
- Em.. No serio trochę dziwne.
- Błagam. Nie chcę narazie wracać do domu.
- Jasne.. Możesz, to chodź skoczymy szybko po coś "świeżego" do jedzenia. - poszliśmy do sklepu 24, w sumie Tae poszedł, żeby nie wzbudzać jakiś podejrzeń.
Musiałam się zgodzić w końcu okazja na przenocowanie idola zdarza się raz na 0, bo jeszcze nic takiego nie było jak on to powiedział.
Tae
- A więc było to tak..
CZYTASZ
SNAPCHAT || JUNGKOOK
FanficDlaczego chłopak poznany w internecie nie chce nic o sobie powiedzieć? Dlaczego cały czas ucieka od tematu swojego imienia i nie chce wysłać swojego zdjęcia? I CANT SAY WHO I AM #1 brokenheart #2 scena #3 bias #3 ibff