O... mój.... boże... Tak wiem, nawaliłam. Pisałam że wracam, ale rozdziały i tak nie pojawiały się. Strasznie was przepraszam! Ale żeby nie było na swoje usprawiedliwienie mam to, że zaczęła się szkoła i spadł na moją głowę ogrom materiału , w dodatku jestem chora i na nic nie mam siły :( No ale cóż, stwierdziłam że nie mogę zostawić was na tak długo więc oto rozdział. Miłego czytania kochani!
POV MIA
- o matko, nie mogę w to uwierzyć! - zapiszczałam niczym 5-latka - czemu wcześniej nic nie mówiłeś? - zapytałam
- Chciałem zrobić ci niespodziankę - powiedział Lucas - i mi się udało
- Czyli jutro idziemy razem do szkoły?
- No, nie zupełnie, jestem w starszej klasie i jutro akurat mam lekcje na późniejszą godzinę - odparł Lucas
- No to odpuszczę sobie pierwszą lekcję - uśmiechnęłam się
- o nie pyzuniu, ty grzecznie idziesz do szkoły, a ja będę se spał - tym razem to on się uśmiechnął
- ughh, no dobra, ale za to mamy jutro 2 łączone lekcje! - ucieszyłam się
- jak to łączone? - zdziwił się
- No wiesz, jest dużo uczniów i niektóre lekcje moja klasa ma ze starszą, czyli z twoją.
- czyli z tym Blake'iem? - spytał, a jego mięśnie się napięły - szkoda że nie wiem jak idiota wygląda, chętnie bym mu wjebał - zezłościł się
- Tja, ja też, ale nie rozmawiajmy o nim, mam go już dość - westchnęłam
- To co skarbie, jaki film oglądamy? - spytał, wiedziałam że jak najszybciej chciał zmienić temat. Jest najlepszym przyjacielem na ziemi.....
Czekałam z niecierpliwością na koniec 1 lekcji, by spotkać się z Lucas'em. Niby widzę się z nim prawie codziennie, ale w szkole to co innego.
- W domu zrobicie.... - zamyśliła się nauczycielka - dobra, niech wam będzie, nie macie zadania domowego, a teraz spadać robaki - oznajmiła. To zdecydowanie najlepsza nauczycielka w tej szkole. Nie dość, że zazwyczaj nie zadaje zadań do domu, to umie dobrze przygadać tym, co tego potrzebują. Wyszłam z klasy i ruszyłam w kierunku drzwi wejściowych, oczywiście musiałam na kogoś wpaść - Blake. Zajebiście.
- Uważaj jak chodzisz pokrako - wysyczał
- O nie! Boje sie! - westchnęłam i chciałam go ominąć, jestem zbyt podekscytowana by się z nim kłócić, lecz on najwidoczniej miał inne plany.
- Zamknij mordę - powiedział i pociągnął mnie pomiędzy szafki w taki jakby "schowek"?
- po cholere mnie tu ciągniesz? - zapytałam.
- Mmm - westchnął zbliżając sie do mnie, niebezpiecznie blisko, aż za blisko - Jesteś idiotką - powiedział oschle i odszedł.-Lucas! - krzyknęłam i pobiegłam do mojego przyjaciela. Przytuliłam go czule a on odwzajemnił mój gest, o nie umknęło uwadze kilku uczniów. Może niektórzy pomyślą, że zachowuje się w stosunku do niego jak by był moim chłopakiem. My po prostu bardzo się lubimy i nie przeszkadza nam ten sposób zachowania.
- Jakie masz teraz lekcje? - spytał
- Polski - westchnęłam, to nie tak że wszystko mi nie pasuje, po prostu Lucas ma teraz matmę i mamy oddzielne lekcje.
- Mhm, to może cię podprowadzę? - spytał - oczywiście że tak - powiedział zanim zdążyłam otworzyć usta, na co parsknęłam śmiechem i ruszyliśmy w stronę mojej klasy.
- to tutaj - powiedziałam
- Mhm, to co ja lecę do swojej klasy, będę miał na oku tego idiotę Blake'a, jeżeli tylko dowiem się jak on wygląda -uśmiechnął się szeroko i odszedł wcześniej przytulając mnie.
- Awww, a to co za przystojniak? - zapytała z ciekawością Ashley.
- To mój najlepszy przyjaciel, Lucas - uśmiechnęłam się do niej widząc że jej się spodobał.
- A czy j... - zaczęła
- Tak Ashley, Lucas jest wolny - przerwałam jej zna co ta parsknęła śmiechem.
- To jest ten nowy co miał dojść, tak?
- dokładnie, a teraz przepraszam ale muszę udać się do królestwa dziewczyn - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę toalety.Spojrzałam w lustro w szkolnej toalecie i poprawiłam niesworny kosmyk moich włosów.
- I tak ci już nic nie pomoże, szmato - wysyczała Abby wchodząc do pomieszczenia. Prychnęłam na jej słowa.
- Aż tak jesteś zdesperowana, że czepiasz się innych zamiast wziąć się za siebie? - westchnęłam nawet na nią nie patrząc
- Za siebie? Haha. Chyba ślepa jesteś, ja wyglądam olśniewająco. Zawsze. Nie wiem, co Blake w tobie widział, z resztą i tak to ze mną si..
- Zamknij morde - wysyczałam
- Hmm, czyżbyś jednak nie była taka zajebista jak uważasz? Ha! Ale spokojnie, zajmę się Blake'iem za ciebie. Woli mnie bo jestem mądrzejsza i ładniejsza niż ty! - uśmiechnęła się sztucznie
- ah tak? Teraz też? - spytałam i przyjechałam dłonią po jej barbioróżowej szmince, rozmazując ją na twarzy tej pustej lalki.
- Jak śmiesz suko?! Czy ty wiesz jak trwała jest ta pomadka!? Nie zmyje jej teraz! - wydarła się
- Ojoj straszne, ciesz się że w mordę nie dostałaś - uśmiechnęłam się wrednie i wyszłam z łazienki
- Pożałujesz tego! - usłyszałam za plecami i znów prychnęłam śmiechem, ta blondyna jest głupsza niż jej 20 centymetrowe buty.POV BLAKE
- Dobrze uczniowie, mamy nową osobę w klasie! - uśmiechnęła się szeroko nauczycielka, a każdego wzrok spoczął na nowym chłopaku, zwłaszcza tego pustaka Abby, pewnie teraz myśli jak go "uwieść", ale chwila... On mi kogoś przypomina. Ah, już wiem! To ten debil co się przytulał do Mii. Nagle poczułem ogromną złość, która udzielała się również mojej wilczej postaci.
~ Może w końcu przestaniesz się tak zachowywać i postarasz się o naszą mate?! - warknął mój wilk
~Ona sama nas nie chce! Już znalazła sobie zastępstwo! - odwarczałem mu
~ To trzeba go wyeliminować! - stwierdził
~nie ma opcji, nie chcę mieć nic do czynienia z tą debilką - stwierdziłam
~Dobrze wiem, że tak nie myślisz. TO NASZA MATE!
~ Znajdzie się lepsza, daj mi już spokój
~ sam zobaczysz, zaczniesz o nią walczyć.
- Blake! Odpowiesz mi łaskawie na pytanie? O czym ty mylisz chłopie? - z zamyśleń wyrwała mnie nauczycielka.POV LUCAS
-Blake! Odpowiesz mi łaskawie na pytanie? O czym ty mylisz chłopie? - usłyszałem głos nauczycielki. A więc to jest ten Blake... Ma przejebane, na jego miejscu bym spierdalał....
Myślicie że Lucas pobije Blake'a? A co na to Mia? Czy do Blake'a dotrze to, co tłumaczył mu jego wilk, czy może będzie miał to gdzieś? Swoje przemyślenia piszcie w komentarzach, jestem mega ciekawa
Buzi :*
CZYTASZ
I hate her but she is mine
Werewolf- Szybko, chowaj się! - krzyknęłam i niewiele myśląc zrzuciłam go z okna. Ouch-pomyślałam lekko rozbawiona. Wtedy moje drzwi się otworzyły a do nich wparował tata. - Kto tu był? - zapytał zaciekawiony - Nikt-odpowiedziałam - To z kim rozmawiałaś...