– gdzie ja jestem? – spytała jakiś kamień Celestia – co się stało? Nic nie pamiętam... Władczyni słońca wstała i rozejrzała się. Zobaczyła las i polanę, na której był tylko jakiś niski kucyk. Pewnie dziecko. Pomyślała, po czym podeszła bliżej.
– cześć. Wiesz może, gdzie jesteśmy?
– jak to gdzie? W Bronksie! – odpowiedziało dziecko – największej, najwspanialszej i najpiękniejszej krainie w całej galaktyce! – Celestię to trochę zbiło z tropu. Co to, do cholery, jest Bronks?!
– a co ty robisz na środku polany? Zgubiłeś się?
– nie? Mam bardzo ważną misję do wykonania.
– ah, rozumiem. Ale pamiętaj, że w lesie jest niebezpiecznie, taki malutki kucyk jak ty nie powinie-
– kogo nazywasz malutkim?! Jestem dorosły! Chcesz się bić?! Pracuję dla mafii, idiotko!!
– ... – do tej pory nikt nie odważył się podnieść głosu na Celestię, a co dopiero nazwać ją "idiotką". Księżniczka była tym bardzo zszokowana. Nagle, jakby z prędkością światła, coś uderzyło w Celestię. To była... Kula?! A niech to! Ten gościu ma pistolet! Zaraz... Przecież w moich czasach nie było pistoletów. Nie powinnam wiedzieć, co to jest... A walić to, ja umieram!!! W następczynię tronu wbił się pocisk. Czy przeżyje postrzał? Kim był ten mały kucyk?Następny rozdział jedynego w swoim rodzaju opowiadania „Księżniczka Celestia x Chuuya Nakahara" już 30 lutego 3019 roku! Czekajcie! :*
CZYTASZ
My little pony: Początki
FanfictionZastanawiało was kiedyś, jak wyglądało życie Celestii i Luny za młodu? Zajrzyjcie i sprawdźcie :D PS. Nie bierzcie tego na poważnie...