4.Jak mogłaś?!

100 15 0
                                    

Pov.Jihyo

Akurat prowadziłam lekcję śpiewu z traineer jak z korytarza, usłyszałam Minę która głośno mówiła do siebie. Przeprosiłam i wyszłam zobaczyć co się dzieje.

-Hej co się dzieję

-Ty się pytasz co się dzieję?!

-Tak?

-To zgadnij kto postanowił nas odwiedzić i zacząć tu prace?!

Przychodzi mi na myśl tylko jedna osoba...która odeszła i słuch o niej zaginął

-Zaraz czy ty mówisz o Sanie?!  

-Dokładnie o tej!

Wściekła wróciła na salę treningową...Wsumie rozumiem ją bo jednak ona i Momo były z nią najbliżej i najdłużej się znały...a jednak potraktowała je tak samo jak nas.JAK ŚMIECI bądź stary model telefonu który WYRZUCIŁA i stwierdziła że nic nie znaczył!

Pov.Sana

Zakończyłam zajęcia i udałam się w stronę ,,stołówki" , dużo rzeczy się tu zmieniło od ostatniego posiłku jaki tutaj zjadłam z resztą Twice. Można to było uznać za ostatni posiłek jaki przeżyjemy w takim gronie.Jednak jak widać życie miało inny plan i przywlokło mnie tu ponownie.

Jednak nic już nie jest takie samo...to już nie jest moje miejsce, ja tu nie pasuję.Jak mogłam być tak głupia i przestać utrzymywać z nimi kontakt i myśleć że wszystko będzie w pożądku bo całkowicie poświęcę się pracy.Pracy która sprawiała mi więcej problemów niż mogłam sobie wyobrażać.Może ja już nigdzie nie pasuję?

zamyślona nakładałam jedzenie na swoją tacę jednak niefortunnie potknęłam się i wpadłam na jakąś dziewczynę i się wywróciłam lądując w swoim obiedzie.Szybko podniosłam się z podłogi i wytarłam twarz od sosu czosnkowego.

Obróciłam się w stronę dziewczyny aby ją przeprosić i pomóc wstać.Podałam jej dłoń a ona wstała z podłogi.

Odgarnęła swoje włosy z twarzy i ujrzałam Dahyun...

-Sana?!Co ty tu robisz?!Przecież zniknęłaś?!

-Wróciłam...

-Słuchaj!

Zaciągnęła mnie w kąt pomieszczenia i zagrodziła rękami tak że nie mogłam się ruszyć...była bardzo blisko... Nie wiem czemu moje serce przyśpieszyło tempo

-Jak mogłaś, zostawić nas wszystkie i teraz tak poprostu wrócić?!Nauczyłyśmy się żyć bez ciebie!Już nie potrzebujemy ciebie tak samo jak ty nie potrzebowałaś nas przez ten cały czas!

Zaczęła płakać a ja nie wiedziałam co zrobić czułam...się winna za to wszystko.Podałam jej tylko chusteczkę którą wyrwała z mojej ręki i otarła łzy które spływały jej po policzkach

Nagle przyszła Momo i odciągnęła Dahyun ode mnie.Po chwili chwyciła mnie mocno za ramię i zaciągnęła do swojego gabinetu gdzie siedziała reszta...

Wszystkie siedziały na krzesłach w kółku a mnie Momo usadziła na środkowym a sama zasiadła za swoim dużym drewnianym biurkiem za którym znajdowało się ogromne okno i sporo roślin...


800%HOMO girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz