Siedemnastoletni John Watson robił naprawdę wiele, aby jego ojciec go pokochał, był z niego dumny. Kiedyś było inaczej, lepiej. Zanim przeprowadzili się do Stanów, zanim wszystko się zmieniło. To była wina Johna, który bardzo dobrze zdawał sobie z tego sprawę. Chłopak musiał żyć z tą świadomością, ale starał się, został kapitanem drużyny footballowej, dzięki niemu wygrali mistrzostwa stanowe. Wiele ludzi mogłoby o nim powiedzieć ''złoty chłopak'', wielokrotnie nagradzany, wyróżniany i wszelako doceniany, obiekt pożądania wielu dusz, nie kochany jednak przez osobę, która dała mu życie.
Ojciec Johan od siedmiu lat nie powiedział do niego ani razu ''synu'', gdy był już zmuszony bezpośrednio się do niego odezwać (co działo się bardzo rzadko), zwracał się do niego ''chłopcze'', jak gdyby nie pamiętał jak dał na imię własnemu dziecku.
W wyniku przypadku i dość nie fortunnie występujących po nim zdarzeniach ojciec Johna nie wytrzymał, stwierdził że nie zniesie takiego nieudacznika, którym jest jego pierworodny i w związku ze zbliżającymi się wakacjami ten niezwłocznie zaraz po zakończeniu roku szkolnego wyjeżdża na całe dwa miesiące do Castle Combe w Anglii. To mała wieś, w której mieszkają chrzestni chłopaka - Tamara i Teodor, którzy już od dawna namawiali chrześniaka i jego rodziców do odwiedzin.
_____________________________
Pierwszy październik, pierwsza część! Kolejne co tydzień we wtorek!Przepraszam za wszystkie błędy, ale naprawdę nie mam czasu tego sprawdzać!
CZYTASZ
Ocean Eyes ||Teenlock
FanfictionJohnlock, a właściwie Teenlock. Co się stanie gdy John Watson zwany ''złotym chłopcem'' i Sherlock Holmes, były narkoman spotkają się w jednej z najpiękniejszych wsi Anglii?