2. Prolog (2)

72 6 0
                                    

Sherlock Holmes to piętnastolatek, który w swoim stosunkowo krótkim życiu zwiedził ponad pół świata. Delikatnie aspołeczny i mało towarzyski chłopak urodzony w Londynie, spędzał tam niecałe dwa tygodnie w ciągu dwunastu miesięcy. Tylko po to, aby z najlepszym wynikiem zaliczyć egzaminy roczne. Ktoś mógłby sobie pomyśleć; ten to ma życie, matematyki  uczył się na Bahamach, fizyki w Peru, biologii na Madagaskarze. Sherlock podróżował wraz ze swoim ojcem archeologiem i geografem, który w ramach swojej pracy przetrząsał cały świat w poszukiwaniu nierozwiązanego. Spisywał różne anomalie i obalał wiele miejscowych stereotypów. Syn mu nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie, Sherlock wydawał się lepiej sprawdzać w jego pracy niż on sam. Inteligentny, błyskotliwy, oczytany, sumienny, jego spostrzegawczość i kojarzenie faktów była naprawdę zdumiewająca. Zażeka się, że to wszystko zasługa metody dedukcji i dostrzegania szczegółów, zawsze powtarza, że ludzie widzą, ale nie dostrzegają. W dodatku zna biegle około pięciu języków, a da radę dogadać się jeszcze trzema. Jest świetny w dziedzinie zwną traseologią, która polega na odtwarzaniu sytuacji na postawie śladów butów czy opon.

Będąc w Honduras, czyli stolicy zbrodni pomógł tamtejszej policji złapać i rozwiązać kilka gangów narkotykowych zaledwie w tydzień, mając wtedy dwanaście lat. Tak zaczęła się jego przygoda z rozwiązywaniem tego, z czym policja nie mogła sobie poradzić. Kochał ten zastrzyk  adrenaliny lub dreszczyk emocji, gdy dochodził do sedna sprawy, gdy zaczynał pościg, gdy widział wyrazy twarzy oprawców, które w tamtych chwilach oddawały tyle sprzecznych emocji; strach, wściekłość, zaskoczenie, niedowierzanie, smutek, a nawet zażenowanie, że zdemaskował ich nastolatek.

Jednak to wszystko skończyło się pół roku temu, gdyż ojciec Sherlocka został ciężko ranny i gdyby nie piętnastoletni chłopak prawdopodobnie by nie żył, nie to że młodszy Holmes znał się na medycynie, po prostu w porę zadzwonił na pogotowie. Gdy stan starszego się  unormował zostali zmuszeni wrócić do Londynu, a tam okazało się, że ojciec złapał jakieś egzotyczne choróbsko. Więc przez sześć miesięcy Sherlock zmuszony był chodzić do Londyńskiego High Schoolu, pełnego bandy bezmózgich idiotów. Dość szybko został okrzyknięty ''dziwakiem'' i ''psychopatą'', gdyż pierwszego dnia opisał historię życia jakiegoś przystawiającego się do niego rozpieszczonego dzieciaka, który uważał się za kogoś w stylu ''króla szkoły''. Może i powiedział kilka ośmieszających faktów, ale żeby dostać od razu w twarz? To chyba był jakiś rekord. Wtedy dostał nalepkę psychopaty, ale Sherlock powoli i spokojnie starał się tłumaczyć temu bydłu, że woli określenie ''wysoko funkcjonujący socjopata''.

To pół roku okazał się najnudniejszym okresem w jego życiu. Mimo, że kończył dziesiątą klasę, a w świetle prawa powinien kończyć dziewiątą, na lekcjach nadal nie dowaidywał się czegoś, czego by nie wiedział. Znacznie przewyższał poziomem swoich rówieśników, jak i zazwyczaj zaskakiwał profesorów. Z nudy wpadał z jednego nałogu w drugi, a potem trzeci. Pierwszym była nauka, drugim nikotyna, a trzecim kokaina. Na początku nikt nic nie zauważał, matka zajęta ciężko chorym ojcem, brat bez wytchnienia pracujący dla brytyjskiego rządu. Ale pewnego razu, a dokładnie miesiąc temu Sherlock prawdopodobnie przedwakował (prawdopodobnie, bo nie miał pojęcia jak to się mogło stać, przecież nigdy nie mylił się w obliczeniach!). Mycroft znalazł go nieprzytomnego na podłodze w pokoju. Najmłodszy Holmes wyszedł dopiero po dwóch tychodniach ze szpitala, nadal przed oczami ma twarz matki, która naprawdę wyrażała więcej niż tysiąc słów. Londyn nie był najlepszym miejscem do przechodzenia na odwyk, więc matka Sherlocka zdecydowała, że chłopak  musi przez niego przejść sam, z dala od miejskiego pośpiechu i kuszących okazji do łatwego kupna narkotyków. Takim sposobem Sherlock jutro po zakończeniu roku szkolnego wyjeżdża do małej wsi oddalonej około o sto dwie mile od Londynu do jego dawnej opiekunki i przyjaciółki rodziny, pani Hudson.

Ocean Eyes ||TeenlockOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz