Rozdział 4

10 0 0
                                    

-Masz- spojrzałam w górę. Przed mną stała Klara z batonikiem w ręku.

Zmarszczyłam brwi biorąc słodkość od dziewczyny. Klara nie patrząc na mnie usiadła obok na ławce wpatrując się w przechodzących ludzi.

-Emm, dzięki? chyba- odpowiedziałam patrząc na nią zdziwiona.

--Nie patrz tak na mnie to nic nadzwyczajnego- odparła lekko się uśmiechając. Nagle jej wzrok się zatrzymał. Spojrzałam w tą samą stronę aby zobaczyć komu się tak  przegląda. 

Zauważyłam chłopaka z czarnymi włosami, mocno zarysowaną szczękom i dość bardzo umięśnioną posturą. W skrócie, ciacho jakich mało. Spostrzegłam że chłopak nie ukrywa się z tym że wpatruje się w dziewczynę ignorując wszystko wokół. 

-Kto to?- spytałam szturchając Klarę i wskazując głową w stronę obiektu jej obserwacji. 

-William Grey najlepszy przyjaciel Camerona- odparła nie odrywając wzroku od chłopaka. 

-Tak samo nierozwinięty jak jego kolega?- zapytałam spoglądając teraz na tego ASA który żwawo prowadził dyskusje właściwie sam ze sobą.

-Powiedzmy- zachichotała blondynka odrywając w końcu wzrok od niego spoglądając na mnie.

W tej samej chwili zabrzmiał dźwięk dzwonka na lekcje. 

- Widzimy się na stołówce bo mam w innym skrzydle- powiedziała dziewczyna wstając i zabierając swoje rzeczy - Spróbuj nie robić sobie na razie żadnych problemów-zdążyłam usłyszeć zanim zniknęła w tłumie.

Mruknęłam wstając z miejsca idąc w stronę klasy. 

---

Trudno mi to przyznać ale bez tej wesołej blondynki nudziło mi się potwornie. 

Weszłam na stołówkę szukając automatycznie wzrokiem Klary. Spostrzegłam ją siedzącą z jakimś chłopakiem z wielką burzą loków. 

-O hej- powiedziała dziewczyna gdy znalazłam się w zasięgu jej wzroku- Poznaj mojego dobrego kolegę Maxa- wskazała na chłopaka siedzącego do mnie plecami.

-Miło mi- powiedział obracając się do mnie twarzą. O cholera jaki on uroczy. Miał wielkie zielone oczy, okrągła twarz ale nie grubą, drobny nosek i śliczne usta - Jaka z ciebie sex bomba- dodał skanując mnie wzrokiem.

-Hę?- spojrzałam na niego z wielkimi oczami. Nie powiem miło było to usłyszeć od niego chodź nie lubię jak się tak określa mój wygląd.

-Przyzwyczaj się- zaśmiała się dziewczyna- Max jest gejem wiec ocenia dziewczyny tak jak robimy to my.

-Jestem Natalia i dziękuję za komplement- usiadłam obok chłopaka aby mieć dobry widok na Klarę.

-Nie ma sprawy śliczna a i bardzo ładne rzadkie imię- odparł wracając wzrokiem do książki którą czytał zanim przyszłam.

-Cameron się na ciebie lampi od jakiś 10 minut-odparła dziewczyna z buzią pełną jedzenia nie spoglądając nawet na mnie.

-Niech podziwia piękno którego mu brak- odparłam nie za bardzo zainteresowana jej słowami.

-Nie o to chodzi.

-To o co?-zapytałam teraz zainteresowana. 

-O to że przez ten czas nawet nie mrugną.

-To dobrze czy źle?

-Nie wiem ale moim zdaniem bardziej dziwne i przerażające-zaśmiała się spoglądając jak przepuszczam na chłopaka za moimi plecami.

-Racja, ale co się dziwić jeśli typ swój mózg wymienił pewnie  na fryzjera który nie podołał zadaniu- prychnęłam.

Dziewczyna niespodziewanie ryknęła śmiechem spadając z ławki a chłopak obok wypluł całą zawartość swojej buzi na stolik dławiąc się. Uśmiechnęłam się na ten widok nie spodziewając się takiej reakcji.

-Pierwszy raz słyszę jak ktoś tak szaleje za naszym szkolnym fuck boyem- zachichotał Max. 

Pomogłam leżącej dziewczynie się podnieść z podłogi. 

-Już wiesz o czym ci mówiłam?-powiedziała już spokojniej dziewczyna do chłopaka. 

-Tak, wiec mogę szczerze powiedzieć że ta tutaj staje się moją nową przyjaciółką- odparł oplatając mnie ramieniem.

-Nie czaje- skwitowałam.

-Też go nie lubię i mimo że chętnie zrobił bym z nim rzeczy których nawet filozofom się nie śniło to nie lubię sukinkota jak jasna cholera-odparł, puszczając mi oczko.

-Mogę wiedzieć czemu?

-Bo mnie dręczył przez moją orientację do puki nie poznałem anioła który siedzi na przeciwko ciebie-odparł patrząc jak zaczarowany na dziewczynę.

-Pff-odparła dziewczyna z uśmiechem.

-Tak apropo to jest piąteczek i mam nadzieje że piękne panie wybiorą się ze mną na dzikie densy-zaproponował Max spoglądając na naszą dwójkę. 

Klara z wielkim uśmiechem skiwnęła głową na tak.

-Odpadam- powiedziałam od razu. Nie ma szans żeby Shay mnie puścił.

-Czemu?- zapytała Klara.

-Brat mnie ze skóry obedrze, nie mogę robić sobie problemów bo wrócę do miasta gdzie wcześniej mieszkałam a tego nie chce- odpowiedziałam.

-No to dzisiaj po szkole idę do ciebie poznać twojego brata-Odparła dziewczyna wstając od stolika słysząc dzwonek i odchodząc wesołym rokiem.

-Zaufaj jej - Max poklepał mnie po ramieniu wstając kierując się w stronę wyjścia.

Wstałam z miejsca dalej nie ogarniając co się przed chwilą odjebało. Zanim wyszłam ze stołówki mój wzrok spoczął na jednym ze stolików. Moje oczy spotkały się z oczami ASA który z czymś dziwnym w oczach patrzył wprost na mnie nie kryjąc nawet tego uśmiechną się w sposób który widziałam już wcześniej i wiedziałam że tego typu szczerzenie się nie zapowiada nic dobrego. 

Zanim wyszłam uśmiechnęłam się do niego z pogardą w oczach i powolnym ruchem pokazałam mu dwa palce oznaczające żeby spierdalał tam gdzie psy szczekają dupami. 

Nie dam wciągnąć się znowu w jakieś posrane akcje.

<Szkoda że nie wiedziałam że w momencie gdy moja taca z jedzeniem spotkała się z jego osobą wpadłam w gówno z którego z pewnością nie wyjdę.> 

.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.*.

WYBACZCIE MOJĄ DŁUGĄ NIEOBECNOŚĆ ALE NIE MIAŁAM WENY ABY NAPISAĆ KOLEJNY ROZDZIAŁ. MAM NADZIEJE ŻE TERAZ CZĘŚCIEJ BĘDĘ TU ZAGLĄDAĆ.

-


One leg in hell.Where stories live. Discover now