Wrzesień. Początek nowego roku szkolnego. Nigdy nie był to zbyt miły moment roku, ale tym razem jest jeszcze gorzej. Czego się spodziewać, klasa maturalna... A właśnie. Mam na imię Ania i mam prawie 18 lat (urodziny mam dopiero w listopadzie). Chodzę do liceum na profil z rozszerzoną matematyką i fizyką. Mieszkam z rodzicami w mieszkaniu w bloku. Nasze osiedle jest, jak to wszyscy określają, strefą patologii. Fakt, mieszka tu mnóstwo wielodzietnych rodzin, gdzie dzieci biegają samopas, bo rodzice są zbyt zajęci alkoholem, ale są i normalne rodziny takie jak nasza. Rodzice wiele razy myśleli nad przeprowadzką w inne, być może lepsze miejsce, ale są strasznie przywiązani do tego mieszkania. Wartości sentymentalne i takie tam. Dochodzi do tego pewnie jeszcze kwestia, że stąd mają blisko do pracy, a ja do szkoły. Efekt jest taki, że mieszkamy pośród najróżniejszych ludzi i czasami jest ciężko, ale do większości jesteśmy już przyzwyczajeni.
Mieszkanko nie jest duże, w sumie czego by się spodziewać po starych, zaniedbanych blokach. Mamy dwa pokoje, niewielką łazienkę i kuchnię. Wszystko urządzała mama. Ma istnego bzika na punkcie wyglądu mieszkania – wszystko musi być pod kolor, musi się komponować z meblami, ścianami, podłogą, no i wszystko musi stać na swoim miejscu. Raz, dokładnie raz spróbowałam mamie przestawić śnieżną kulę na półkę niżej i to był duży błąd. Usłyszałam, że przecież tej kuli nie wolno ruszać i ona musi stać tam gdzie stoi bo wtedy idealnie komponuje się z resztą dekoracji na półkach. Może i ma trochę świra, ale i tak oboje z tatą ją kochamy. Często śmiejemy się, że przestawienie czegokolwiek zaburza mamie feng shui i dlatego się tak denerwuje.
Mój pokój też urządziła mama, ale na szczęście pozwoliła mi w tym uczestniczyć. Mogłam sama wybrać kolory jakie chcę mieć w pokoju oraz dekoracje. Łóżko, krzesło, biurko, szafki i inne meble też wybrałam sama, ale z zestawu wybranego przez mamę. Po prostu pokazała mi po trzy – cztery meble do wyboru i mogłam zadecydować, który chcę mieć. Ściany są ciemnoszare, nie wiem czemu, ale lubię ciemne pomieszczenia. Mam w nich poczucie bezpieczeństwa i taki wewnętrzny spokój. Na podłodze są jasne panele, ale prawie całą powierzchnię pokoju pokrywa cudowny, mięciutki, ciemnoszary dywan. Meble są z ciemnego drewna. Jedyny ożywiający je akcent to uchwyty, które są turkusowe. A właśnie, na jednej ze ścian mam fototapetę. Cała jest czarno-biała, ale na środku widnieje właśnie turkusowy tulipan. To dlatego wszystkie dodatki, które mam w pokoju są w tym kolorze. Łóżko stoi w rogu pokoju, ma metalową, czarną, zdobioną ramę. Można by powiedzieć, że to pokój żałobny, gdyby nie cała masa pluszaków pokrywających łóżko i szafki. Od małego kocham pluszaki, są takimi moimi małymi talizmanami szczęścia. Okno w pokoju mam jedno, niezbyt duże, zasłonięte jasną, turkusową roletą. Mama uznała, że to będzie za mało przytulne i uparła się na powieszenie jeszcze jaśniutkiej, prawie przezroczystej (oczywiście turkusowej) firanki. Pod oknem stoi fotel, a w zasadzie bardziej pufa wypełniona styropianem. To moje ulubione miejsce w tym pokoju. Kocham wziąć książkę, usiąść na tej pufie i zatopić się w lekturze. Obok stoi biurko, więc mam nawet miejsce na postawienie kubka z herbatą oraz źródło światła, bo na biurku stoi lampka.
Uwielbiam książki. Niesamowite jest jak bardzo słowa wpływają na naszą wyobraźnię i postrzeganie świata. Czytając, relaksuję się i odpoczywam. Obawiam się tylko, że w tym roku mogę mieć znacząco mniej czasu na czytanie ze względu na maturę. I tak od kilku miesięcy mam tego czasu mniej, ponieważ sporą część zabiera mój chłopak. Ma na imię Michał i jest trochę starszy, bo właśnie skończył 20 lat. On już ma to szczęście, że ma za sobą maturę. Chodził do technikum samochodowego, ale jego największą pasją są motocykle. Ma jeden ukochany, który ciągle naprawia, poprawia i pucuje. Wiele razy proponował mi przejażdżkę po mieście, ale mimo że bardzo go kocham i zrobię dla niego praktycznie wszystko, to tego mu odmawiam. Boję się tych maszyn i tej prędkości i po prostu nie chcę ryzykować. Ciągle proszę go, żeby chociaż jeździł wolniej i bardziej na siebie uważał, ale to jego pasja. Nic nie mogę zrobić, jak wsiada na motocykl i jedzie z kumplami na zlot. Boję się, że kiedyś się to źle skończy...
CZYTASZ
Szczęście nie z tego świata
FantastiqueAnia jest tegoroczną, ambitną maturzystką. Mieszka z rodzicami w małym mieszkaniu na osiedlu. Spotyka się ze starszym od siebie chłopakiem, którego wielką pasją są motocykle. Pewnego dnia dochodzi do strasznego wydarzenia, które niesie za sobą jeszc...