[2]Uciekaj.

38 2 0
                                    

/Persp. Mist/
Biegałam sobie przez las, to jedyny dla mnie sposób by odpłynąć troszkę od rzeczywistości. Jako córka przywódcy będę musiała niedługo poślubić jakiegoś ogiera, żadnej klaczy nie wolno samej panować nad stadem, to nie fair! Każdy ogier myśli że klacze takie bezbronne i słabe, hah! Niech pomyślą czasem o sobie! Pobiegłam nad rzeczkę, niedaleko jest stary młyn wodny, nie wiem jakim cudem on jeszcze w ogóle działa, podobno ma jakieś 50 lat, heh, cuda świata jak to mówią.
/Persp. Caramel/
Szukałem tej klaczy przez jakieś dwie godziny, bez skutku, nie chciałem jej zabijać, okropnie się z tym czułem, ale tak rozkazał mi ojciec, a nie chcę wiedzieć co by się stało gdybym tego nie zrobił.
Zbliżyłem się do rzeczki by się napić, chciałem trochę wypocząć przed ponownej rundzie wokół terenów. Zobaczyłem ją. Siwą klacz. Patrzyła się na mnie z przerażeniem, chyba wiedziała po co tu jestem. Mam serio zabić taką piękność?! Chyba nie dam rady. Ale muszę, muszę to zrobić, nie ma innej opcji, chyba że...dam jej uciec? Nie...ojciec by mnie zabił, dobra, zrobię to. Zerwałem się do biegu za klaczą, która zrobiła to samo, lecz uciekając. Była szybka, cholernie szybka, nie czułem nóg, nie dawałem rady, ale musiałem dać. Otrząsnąłem się. Biegłem dalej, klacz trafiła w ślepą uliczkę, bingo! Ale...czy jestem gotowy zabić?
/Pers. Mist/
Ogier niebezpiecznie zbliżył się do mnie, cofnełam się aż zimna skała dotknęła mojej skóry, zadrżałam. Nie ruszałam się. Ogier podszedł do mnie, to moja ostatnia chwila, zaraz wszystko się skończy. Nie ma co błagać o litość, wszystko się skończyło, koniec ze mną.
A przynajmniej tak myślałam.
-Dobra, chyba to cię nauczy nie wchodzić na tereny innych stad.
-Ty....nie chcesz mnie zabić? Masz do tego pełne prawo.
-Co? Haha, śmieszne, bardzo. Dobra, uciekaj bo jak mój ojciec się skapnie że cię nie zabiłem będę miał przechlapane.
-No....okej?
Odbiegłam jak najdalej, w stronę terenów stada Gwiazdy, nie miałam w tamtej chwili żadnego innego życzenia, uciekłam śmierci, dałam radę. Ale...czemu ja się oszukuję? Nie biegała bym teraz gdyby ten ogier nie dał mi wolnej ręki, dał mi szansę ucieczki, a ja nawet mu nie podziękowałam! Super Mist, ale z ciebie ciamajda!
-Mist! Tu jesteś!!
Mój ojciec podbiegł do mnie i przytulił, delikatnie wyrwałam się z jego uścisku.
-Tak, też się cieszę, ale może nie tak przy wszystkich co?
Zaśmiałam się, tata nigdy nie wie kiedy jest na takie rzeczy dobry moment, ale za to go kocham.
-Co się stało? Czemu tak długo cię nie było?
-Oh...nic ciekawego, straciłam poczucie czasu haha...
Zaśmiałam się ponownie, ale tym razem nerwowo, pewnie wyglądam teraz jak idiotka, super!!
-Dobrze, ale następnym razem uważaj, mogą się tam kręcić konie ze stada pioruna, nie chcesz jakiegoś spotkać, te konie mają zabijanie we krwi, zrobią wszystko by uprzykrzyć ci życie, nie zbliżaj się już tam.
Zmienił ton na nieco surowszy, rozumiem go, ale dopiero co spotkałam konia z tamtego stada i nic mi nie zrobił...
Może to i lepiej? Jeszcze trochę życia mi zostało, nie chcę go zmarnować, nawet jeśli nie będą to takie fajne chwile. Jak już mówiłam wcześniej, będę zmuszona poślubić jakiegoś ogiera, nawet jeśli żaden nie wpadł mi w oko, ani nic. Spacerowałam sobie po terenach stada, i muszę przyznać, podobało mi się to. Tyle czasu spędzałam poza terenami, że nawet nie zauważyłam jak tu pięknie, konie które wesoło ze sobą rozmawiały, śliczna pogoda, nie było ani chmurki, położyłam się w cieniu pod dość sporym drzewem, nademną przeleciał ćwierkający ptaszek, który wleciał do dziupli, zapewne by nakarmić swoje pisklęta. Patrzyłam się na pola Everwind, były po prostu śliczne, jak z bajki. Postanowiłam się odprężyć, tego mi było trzeba. Po chwili leżenia i zachwycania się naturą nastawiłam uszy, jakiś koń przebiegł dość blisko mnie, odwróciłam się gwałtownie, i ujrzałam kogoś niespodziewanego.

Polsat.
Haha! Teraz sobie poczekacie xD
Nie no. Jak tylko dam radę wstawię kolejny xD

Dwa stada, Jedna miłość [SSO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz