-Mist chodź tu!-Krzyknął wesoło Lapis, gdy zauważył klacz. Był wyjątkowo zadowolony. Dlaczego? Nie chcesz wiedzieć. Mist wahając się podeszła do ojca, już się bała co usłyszy, gdy tak robił, Ugh...no powiem tylko że coś złego się stanie.
-Tak tato...?
-Jak już wiesz, za rok to ty będziesz rządziła stadem, ale nie sama, tradycja mówi że żądze musi odziedziczyć królewska para.
Mist przełknęła ślinę, wiedziała do czego ta rozmowa dąży.
-Cz....czyli? Co chcesz przez to p...po...powiedzieć?-odparła zmartwiona Mist.
-A do tego że twój ślub odbędzie się za miesiąc.-odparł dumnie Lapis.
-C...co?!!! Nie!! Za niby kogo mam wyjść?! Nie znam tu żadnego ogiera!!!
-Spokojnie- Odparł ogier-Znalazłem ci godnego męża.
-Ale...!
-Żadnych "Ale" już wszystko ustalone, a poza tym jutro go poznasz więc bez obaw.
Mist odeszła bez słowa, miała wyjść za mąż z nieznanym ogierem, tylko dlatego że tata miał niepoukładane we łbie, klacz smutna skierowała się nad rzeczkę gdzie poznała Caramel'a, i położyła się na miękkim, ciepłym piachu. Patrząc się na chmury nuciła przyjemną dla ucha piosenkę, to ją relaksowało, po chwili skończyła swój "koncert" i jej wzrok z chmur zaczął patrzeć na skowronka który swoim śpiewem próbował przyciągnąć uwagę młodej ptaszyny, która siedziała sobie na gałęzi drzewa obok i wygrzewała swoje piórka na słoneczku. Klacz uśmiechnęła się i położyła łeb na piasku. Po niepełnej godzinie postanowiła się podnieść i pójść na mały spacer, miała spotkać się z Caramelem dopiero za trzy godziny, więc nie obawiała się żadnego spóźnienia. Spacerując patrzyła się na las morderców, a raczej, tak stado Gwiazdy nazywało głuche lasy, ponieważ było one terenami stada pioruna, chociaż to już dobrze wiecie. Mist wierzyła że każde stado może stać się sojusznikiem, nie popierała wojny ani konfliktów, dobrze wiedziała że to niemożliwe, ale każdego dnia wierzyła że będzie to możliwe. Nie myśląc już dalej, chodziła sobie po polanie, aż w końcu skierowała się nad rzeczkę, i czekała na Caramel'a. Nie musiała sama długo stać, ponieważ jakieś piętnaście minut później (może mniej) ogier galopował w jej stronę całkiem szczęśliwy.
-Elo elo 3 2 0- Odparł kasztanowaty śmieszek.
-No hej- Odpowiedziała Mist.
-Od dawna tu czekasz?-
-Nie, od jakiś piętnastu minut-
-A to dobrze, tym razem się nie spóźniłem haha-
-A co? To książę stada Pioruna się spóźnia? Chyba nie wypada- Klaczka powstrzymywała śmiech.
-Haha, bardzo śmieszne- Ogier podszedł do rzeczki, i ochlapał klacz wodą.
-Osz tyy!! Zapłacisz mi za to!!!- Tym razem klacz ochlapała go wodą, i dusiła się ze śmiechu.
-Haha! No spróbuj tylko!- I bawili się tak przez długie dwie godziny które w ich oczach przemknęły szybciej niż dwie minuty. Po zabawie odetchnęli i opadli na piach. Po kilku minutach patrzenia się na piękny i ognisty zachód słońca, do głowy Mist wróciły wątpliwości dotyczące ślubu.
-Mist, wszystko ok?- Zmartwiony Caramel zaczął rozmowę.
-Oh nic...po prostu...
-Po prostu?
-Po prostu mój ojciec każe mi poślubić ogiera którego nawet nie znam! Na bank jest starszy odemnie, tak jak to było z mamą!! Ona też została zmuszona poślubić Lapis'a!!! Jak znam życie nawet go nie kocha!!- Po łebku klaczy zaczęły spływać łzy, jedna po drugiej. Caramel dał się w siebie wtulić, klacz po kilku minutach przestała szlochać i odwróciła się do ogiera patrząc mu w oczy.
-Nie martw się Mist. Wszystko będzie dobrze, jestem z tobą.-
-Serio?
-Serio- Ogier uśmiechną się serdecznie do klaczy, ona odwzajemniła.
-Dziekuję za wsparcie Caramel.
-Nie ma za co, spokojnie. Jesteś jedyną z którą mogę być sobą, doceniam to, i nie pozwolę na to, byś cierpiała i była smutna. Muszę już iść, ale jutro będę.
-No to widzimy się jutro ok?
-Oczywiście, nie mogę się doczekać- Caramel jeszcze raz się uśmiechną, po czym skierował się w stronę lasu i po chwili już nie było go widać. Klacz po kilku minutach zrobiła to samo.
-MIST! GDZIE BYŁAŚ?!!C.D.N.
Ejooo!!! Mam nadzieję że się podobało.
Nie wiem co dalej pisać i no.
Paaaaaaa :*
~Saveusz

CZYTASZ
Dwa stada, Jedna miłość [SSO]
RomanceNa wyspie Jorvik jest wiele stad koni, wieczna rywalizacja i nienawiść między nimi. Stado gwiazdy i Stado pioruna przede wszystkim, ale czy to oznacza że każdy koń nie będzie tolerował drugiego?