Moja przygoda z rysowaniem zaczęła się od członków zespołu Tokio Hotel (tzn. Toma i Billa). Moja przyjaciółka z gimnazjum zaraziła mnie miłością do ich muzyki. Kiedy oglądam moje pierwsze obrazki, aż mi się łezka w oku kręci. Lubiłam wtedy rysować bardzo starając się odwzorować naturę, zanim poszłam w stronę mangi i animę.
Nie wiem czemu, ale zawsze lepiej mi się malowało kobiety niż mężczyzn. Chyba dlatego głównie rysowałam Billa i Toma, byli tak zniewieściali, że łatwiej było mi ich narysować. Georg pojawił się okazjonalnie. Gustaw za to nigdy nie doczekał się z mojej strony żadnej podobizny.
CZYTASZ
Artbook Pines93
RandomMuszę w końcu poskanować wszystkie moje bazgroły... i je umieścić tu.