Uzumaki Naruto
Po raz pierwszy ktoś miło odnosił się do Naruto i blondyn był naprawdę szczęśliwy z tego powodu. Dorośli odciągnąli od niego swoje pociechy, myśląc, że to on kilka lat temu zaatakował wioskę. Niesamowicie smutne i niesprawiedliwe postępowanie. Po jakimś czasie znudziło Ci się patrzenie, jak niebieskooki się huśta, więc zapytałaś go, czy chce się z Tobą pobawić. Chłopak był wzniebowzięty, gdy mu to zaproponowałaś.
- W co chcesz zagrać? - podniosłaś wzrok na lekko zaróżowione chmurki, które w tamtym momencie wyglądały jak wata cukrowa.
- Um... Nie wiem.
- Może zbudujemy zamek? - zaproponowałaś. Uzumaki kiwnął niepewnie głową.
- Ale z czego? - zapytał lekko zmieszany chłopak.
Zamyśliłaś się na chwilę. Po niedługim czasie jednak wstałaś, a blondyn spojrzał się na Ciebie dziwnie, ale za chwilę pokiwał głową. W jego oczach dostrzegłaś nutkę strachu. Kiedy znalazłaś kilkanaście kamyczków i patyków, dałaś połowę zdezorientowanemu Naruto i zaczęłaś budować. Bawiłaś się w najlepsze z niebieskookim, który co jakiś czas śmiał się z tego, co powiedziałaś lub zrobiłaś. Dobrze spędzało Ci się z nim czas, dopóki nie zorientowałaś się, że słońce już zachodzi.
- Och, muszę wracać do domu. - jęknęłaś z niezadowolenia. - Do zobaczenia jutro, Naruto! - oznajmiłaś, strzepując z siebie brud i kurz. Kiedy skręciłaś w piaszczystą ścieżkę prowadzącą do domu, usłyszałaś, jak zawołał, abyś poczekała.
- Tak? - Odwróciłaś się, żeby na niego spojrzeć.
- Dziękuję Ci, że się ze mną bawiłaś. - powiedział, spuszczając głowę.
- Żaden problem! Następnym razem możesz przyprowadzić swoich przyjaciół! - rzekłaś wesoło. Nie odpowiedział. Spuścił tylko wzrok na ziemię.
- C-Coś się stało? - zapytałaś, bojąc się, że odmówi. Mimo krótkiej znajomości zdążyłaś bardzo polubić chłopaka.
- Nie mam żadnych przyjaciół. Wszyscy mnie nienawidzą... - byłaś zszokowana jego słowami. Jak mogli nienawidzić tak miłej osoby? Nie chciałaś go zasmucić, więc chwilę zastanawiaś się, co zrobić, żeby go rozweselić. Podeszłaś do niego i wyciągając rękę, oznjamiłaś:
- W takim razie ja będę twoją przyjaciółką!
Jego oczy rozszerzyły się w miarę możliwości. Te słowa odbijały się echem w jego głowie. Zrozumienie tego, co powiedziałaś, zajęło mu chwilę.
Spojrzał na Ciebie, aby zobaczyć najbardziej przyjazny i najszczerszy uśmiech, jaki kiedykolwiek ktoś mu podarował. Miał wrażenie, że było to piękniejsze od jednego z najwspanialszych zachodów słońca, które do tej pory oglądał sam. W tamtym momencie jego nowym marzeniem było sprawienie, że ten uśmiech już zawsze będzie widniał na Twojej twarzy...
Uchiha Sasuke
Kiedy Sasuke wszedł do Twojego pokoju, siedziałaś przy biurku. Byłaś już w swojej kwaterze od kilku tygodni, lecz młody Uchiha nie miał czasu Cię jeszcze odwiedzić. Najwyraźniej intensywnie nad czymś myślałaś... Jak go zobaczyłaś od razu przewinęłaś kilka kartek i zaczęłaś coś pisać. Posiadacz sharingana nie zauważył wcześniej tajemniczego notesu.
- Dlaczego nie wróciłeś do Konohy? - starałaś odwrócić jego uwagę od wcześniejszych zdarzeń. Mroczna aura emanowała od chłopaka. Poczułaś się zniesmaczona.
- Nigdy nie przyszedł odpowiedni moment.
- Rozumiem...
W pomieszczeniu zapadła cisza. Uchiha rozmyślał nad Twoimj słowami. Wiedział, że czułaś się nieswojo, sam z resztą odczuwał coś dziwnego. Te słowa nie płynęły z Twojej głowy. Wypowiedziało je uczucie, które poczułaś w okolicach klatki piersiowej. Wiedziałaś, że była to nić przyjaźni, która nie wiadomo kiedy połączyła Was oboje.