...3...

883 36 52
                                    

Pov Levi

Strasznie się wkurzyłem ten gówniarz pogrywa sobie ze mną. Nie dam się tak traktować, nie pozwolę aby oblewano mnie i moją podłogę jakimiś brudami z wiadra.

Wziąłem tego szczyla za rękę i pociągnąłem za sobą po podłodze.
Był trochę przestraszony, ale wtedy jeszcze nie wiedział co go czeka.
Ciągnąłem go tak przez cały korytarz aż do ostatnich drzwi znajdujących się na tym piętrze. Otworzyłem je, i wrzuciłem go do wnętrza pomieszczenia. Drzwi zamknąłem na klucz. Był bardzo zdziwiony, pewnie spodziewał się że zamknę go w jakiejś piwnicy czy lochu albo pobije a teraz znajduje się w ładnie urządzonej i czystej sypialni niczym jak w hotelu. *zaśmiałem się* Jego przerażona a zarazem zdziwiona mina wyglądała tak cudownie i uroczo że miałem ochotę go przytulić i powiedzieć że wszystko będzie dobrze ale w tamtym momencie miałem inne plany.

Pov Eren

Spadłem ze schodów z wielkim hukiem przy czym oblewając Heichō, patrzył na mnie śmiertelnym wzrokiem. Wszystko mnie bolało ale wtedy najbardziej bałem się pomyśleć jaką karę od niego dostanę.

Podszedł do mnie wziął za rękę i zaczął ciągnąć za sobą. Szedł w kierunku końca korytarza na którym to właśnie znajdowało się okno. Myślałem że mnie przez nie wyrzuci, byliśmy na 2 piętrze więc miałem spore szanse na przeżycie.
Ku mojemu zdziwieniu wrzucił mnie tylko do pokoju, a sam wszedł za mną zamykając za sobą drzwi.

Uklęknął przede mną i zaczął zdejmować moją mokrą koszulkę.
Jego twarz była śmiertelnie poważna i wciąż niezmienna. Choć przez chwilę wydawało mi się że się uśmiecha.
Zarumieniłem się. Kompletnie nie wiedziałem co mam zrobić, jak mam zareagować. Przysunął się do mnie niebezpiecznie blisko a ja stawałem się coraz bardziej czerwony.
Pochylił się nade mną i pocałował mnie delikatnie. Miałem wrażenie że zaraz się roztopię. Mogę sobie tylko wyobrazić jak bardzo moja twarz była  czerwona i jak bardzo źle wyglądała. Nie chciałem aby Heichō oglądał ją taką.
Poczułem się bardzo dziwnie myśląc w ten sposób. Nie sądziłem że w takim momencie będę troszczył się o swój wygląd, a jednak. Normalny człowiek chciał by i próbował stamtąd uciec a ja martwiłem się o to że Heichō widzi mnie z taką miną.
Zawsze go podziwiałem, był moim wzorem, idolem. Bądź co bądź nie zaprzeczył bym gdyby ktoś mnie spytał czy go kocham, wtedy wydawało mi się że to miłość platoniczna, agape jak względem boga czy anioła. W tamtym czasie był dla mnie właśnie takim aniołem.
Ale teraz czuję do niego zupełnie coś innego, coś głębszego bardziej drapieżnego. To dziwne że czułem się przy nim taki podniecony, przecież obaj jesteśmy facetami. Ale chęć przebywania z nim była dla mnie ważniejsza.
Postanowiłem całkowicie mu się poddać, chciałbym być z nim w głębszej relacji ale to chyba tylko marzenia ściętej głowy.

Pov Levi

Eren jest naprawdę przystojny, intryguje mnie, ma silną wolę walki nie poddaje się mimo iż wszyscy na początku go skreślili. W tym momencie trochę żałuję że byłem dla niego taki ostry, chciałem mu pokazać kto tu rządzi bo obawiałem się że mogę stracić swoją pozycję. Skoro Eren unicestwi tytanów swoją mocą (cóż za ironia :) ) nikomu nie przyda się jakiś tam żołnierz.
W tym momencie jest taki przestraszony, nie wiem czy robię dobrze, nie chce go skrzywdzić ale nie potrafię się powstrzymać. Jego słodka buźka prosi mnie abym ją pocałował. Jestem 30 letnim kurduplem z masą przelanej krwi tytanów na swoim koncie, a mimo to przy nim czuje się taki niewinny. Mógłbym z nim zostać już na zawsze i podziwiać jego piękną promienną twarz która chce patrzeć na nowe jutro, na wolną przyszłość na błękit oceanu tysiące mil za tymi murami.
Już miałem się na niego rzucić i zacząć namiętnie całować ale jego piękny młodzieńczy głos mi przerwał.
- Heichō... - cicho szepnął aż się zagotowałem
- Proszę pocałuj mnie raz jeszcze - kiedy to mówił był taki niewinny, nieśmiały jego piękna twarz cała oblała się rumieńcem a w oczach zakręciły się łezki. To ja miałem się popłakać pierwszy *uśmiechnąłem się do niego szeroko* nie pozwolę ci płakać. *zacząłem delikatnie całować go w usta* Wyraźnie mu się to podobało, zaczął delikatnie mruczeć jak mały kotek. Skoro Eren sam mnie poprosił abym go pocałował to chyba mogę iść na całość.
Zdjąłem swoją koszule nie odrywając od niego moich ust, objął mnie swoimi dłońmi i zaczął gładzić po plecach. Było mi bardzo przyjemnie. Jego rączki były gładkie i milutkie w dotyku, pomimo tylu ran które sobie zadał aby pozyskać krew do zamiany w tytana. Najprawdopodobniej ta moc ma też jakieś właściwości regeneracji.
Przestałem się nad tym zastanawiać, sprawiał mi zbyt dużo rozkoszy


CDN 😘

Mam nadzieję że wam się podobało, i zachęciło do dalszego czytania.
Do następnego !!!

My HeichōOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz