Także tego

10 2 0
                                        

Rano obudziła ich hałasem Angela, ponieważ nie potrafiła zrobić nic cicho.

N -  ...... Co....... o nie zapałem!!!

R - Nie drzyj się.......... o nie!!! Angela jednak wróciła rano.

Najszybciej jak tylko mogli wybiegli z domu. Na szczęście nikt ich nie widział. Raczej.
Podeszli do koni, które były już na padoku. Nick niemalże skradając. Dopiero kiedy był pewien, że jest wystarczająco daleko od domu przestał się skradać i zaczął chodzić normalnie. Podszedł do fryzów, a zanim Ramona. Przywitali się, i kiedy mieli już gdzieś iść, Rose zatrzymała Ramone.

Ro - Pojeździmy razem? - zapytała miło.

R - Yyy..., ale.... my.....- nie dane jej było skończyć wypowiedź.

Ro - Żadne ,, ale ". Wskakuj na mój grzbiet. - powiedziała z pewnością w głosie Rose.

R - ...

Ro - Dawaj. - niecierpliwiła się klacz.

R - Ok. - powiedziała wskazując na grzbiet przyjaciółki.

Ramona wskoczyła na Rose, a Nick na Anakina i każdy poszedł w inną stronę.

Ro - Ramona podoba ci się że oni tu są?- zaczęła rozmowę ciekawa klacz.

R - Tak. Jest fajnie.

Ro - A mi nie zbyt się podoba. - zaczeła skarżyć się.

R - Dlaczego?

Ro - Ten Anakin jest taki nieufny. Jak miło zapytałam czy zje trawe to powiedział, że nie, bo pewnie jest otróta.

R - Aha. A Nick też jest bardzo nieufny zwłaszcza wobec ludzi, koni, kotów, innych lisów. Nie ufa chyba nikomu oprócz Anakinowi, no i może troche mi zaczął, bo wczoraj na spacerze dużo mi o sobie opowiadał, ja z resztą o sobie też.

Ro- !!!!! Co konkretnie??

R - Od jak dawna tu jestem, jak się poznałiśmy i tak dalej.


_______________$U Nica i Anakina$______


N - Co tam u ciebie?

A - Masakra, aż szkoda gadać.

N - A w ogóle to co chciałeś mi powiedzieć wczoraj wieczorem?

A - A no tak. Złamałś zasadę Nick!!

N - Jaką zasadę?? O co ci chodzi?

A - Była umowa, że nie gadamy z obcymi.

N - Ale ja nie gadam z obcymi, już Ci przecież mówiłem. - warknął znudzony tematem Nick.

A - A ta Rr..... Ra......Re..... ach znowu zapomniałem jak się nazywa ta kotka.

N - Ramona. Na początku też nie chciałem jej ufać, ale jak pogadaliśmy to okazało się, że jest fajna.

A - Ty jej prawie nie znasz.- powiedział z powagą w głosie.

N - Trudno i tak uważam, że ona jest spoko.- upierał się lis.

W tym momencie Anakin stanął, zrzucił Nicka i pobiegł dalej.
Nick stwierdził, że ma go w dupie, więc wrócił do lasu.
Dziewczyny stały niedaleko i kątem oka widziały całą sytuację.

Ro - Też to widziałaś?

R - Takkk...... ale nie jestem pewna co to było. - odpowiedziała zdezorientowana kotka.

Ro - Aha, dobra rozumiem. Gdzie idziemy? Może gdzieś na spacer? - powiedziała jak gdyby nigdy nic.

R - Nie zamierzamy z tym nic zrobić ? - Ramona dalej była zdezorientowana.

Ro - Nie ma po co i tak sie pogodzą, przecież sa przyjaciółmi. Chyba.

R - Też mi się tak wydaje, ale nie powinnysmy jakoś zareagować czy coś??

Ro - Hhhmmmmm. Poczekajmy narazie może za chwile sami sie pochodzą.

R - Pewnie masz racje, a ja jak zwykle niepotrzebnie panikuje.

Ro - Dobra. Ja jestem głodna chodźmy coś zjeść.

R - Ok.

I poszly zjesc. (A teraz odgłosy jedzenia )

Ro - * mlask, mlask* *Chrup, chrup* * Żuj,żuj*

R - * Żuj, zuj* * Mlask, chup* * Żuj*

U anakina


Anakin był juz daleko od Nicka, więc zaczął swój monolog.

A - Bez nicka jest tu jakoś dziwnie, tak nudno.

A - Hmmmm. Hmhmhm

A - Hmmhmmm

A - Hmm

A - Hhhhm

A - Mfmfmmgmhmng

A - Ahhhmhmmmhhmmh

A - A może poszukam Nicka. Powiem mu ,,sorry".

                       U Nicka

Nick trochę odbiegł od padoku i również zaczął swój równie fascynujący monolog.

N - Hmmmmm

N - Nudno tu

N - Może poszukam Anakina? I powiem mu, że nie będę łamał tej zasady.


Nick wracał na padok, a Anakin szedł w stronę lasu żeby zobaczyć czy Nick się tam nie kręci. Kiedy oboje się zobaczyli zaczęli biec w swoją stronę ( jak na filmach), a kiedy byli już blisko siebie zatrzymali się i patrzyli na siebie na wzajem. Żaden nie wiedział co powiedzieć.

Stali tak chyba około 10, 15 min.

N - Także tego.

A - No tak tak.

N - Super.

A - Ekstra.

N - No tego.

A - Także no.

N - Yhm.

A - Dokładnie.

N - Świetnie.

A - No to wskakuj - powiedział wskazując na swój grzbiet.

Nick wiedział o co chodzi i tak też zrobił. Kiedy dziewczyny zobaczyły, że chłopacy się pogodzili Ramona odetchnęła z ulgą. Rose zaczęło się już nudzić, więc zaproponowała im przejażdżkę do lasu, Zgodzili się, bo też nie mieli co robić, ani o czym gadać. Anakin z Nickiem na grzbiecie majestatycznie przeskoczył przez płot udzielający padok od lasu, mimo iż miał zranioną nogę. Rose nigdy tego nie próbowała. Może dlatego, że nie chciała uciekać, a kiedy chciała jeździć poza terenem stajni, Angela ruszyła z nią lub po prostu otwierała bramę i puszczała klacz samą. Dobrze wiedziała, że fryz nie ucieknie i nie będzie się zbytnio oddalał, ponieważ w stajni była od małego, była strasznie przywiązana do tego miejsca i nie potrafiłaby już raczej żyć na wolności. Tak czy inaczej kiedy byli już w lesie zatrzymali się, ponieważ usłyszeli warczenie przestraszyli się i galopem wrócili do domu. To coś ich robiło więc musieli przeskoczyć płot. Anakinowi i Nickowi się udało, ale Rose i Ramona nie miały takiego szczęścia. Rose zachaczyła tylną nogą o płot i się przewróciła, Ramona poleciała 5 metrów dalej. Chłopacy zachwycali się pięknym skokiem Anakina, kiedy zobaczyli, że dziewczyny leżą. Szybko do nich pobiegli Anakin do Rose A Nick do Ramony.

A - N wszystko w pożądku?

Ro - Tak.

R - raczej tak tylko nie mogę ruszać łapą.

Nick pomógł jej wstać i podprowadził do jej pani. Kiedy byli przed domem zostawił Ramone, zapukał i szybko uciekł. Właścicielka zauważyła jego ogon, ale potem też Ramone, więc zostawiła lisa w spokoju i pojechała z kotką do weterynarza. Okazało się że nie było tak źle i Ramona miała tylko zwichniętą łapę.

ReinkarnacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz